Który pan chętny?

czyli 200zł to dużo czy mało? dzielenie się czynszem na połowę to straszne przestępstwo w zwiazku? I jak to mówi mój partner "kobieta materialistka"?

Wrrredny. Szok. Mieć ładną pannę, która robi praktycznie wszystko i w dodatku tak mało wymaga... niektórzy to nie wiedzą na czym im doopa jeździ :O To poprostu nie jest facet, wstyd i hańba dla płci męskiej :O

Za 200 mogę z tobą zamieszkać ale o sexie zapomnij mam swoją pannę ;) niemniej tanie mieszkanie by się przydało. A tak na poważnie - jest w tym jakieś uczucie wogóle? Bo jakos nie widać.. A jeśli nie ma to czy jest sens mieszkac z kims takim? Moze faktycznie zamieszkaj z kims obcym przynajmniej się dołoży.

Jak już pisałem, jak nie ma nic do roboty to niech się przynajmniej zajmie domem. Niech ubierze fartuszek, rękawiczki i zacznie sprzątać i gotować, skoro go panna utrzymuje. A 200zł na miesiąc to jest NIC, koszt zywności teraz to conajmniej 1500zł na miesiąc... jeżeli to nie prowokacja to nie mogę wyjść z podziwu.

Hm..ups:) Nie-panna,tylko ....po przejściach:) Jedno nieudane małżeństwo.On też po przejściach,3 nieudane związki,ale cwaniaczek nigdy sie nie oświadczył-więc niby kawaler 38letni;) I jeszcze jeden minus dla kawalera-mam 17letnie dziecko:) Kocham je bardzo,ale to juz młodzież:) Więc wychodzenie na spacerki,opieka,zmiana pieluch i takie tam-odpadają;) Oferuję w zamian miłośc,wierność,uwielbiam seks,fajne czyste przytulne mieszkanko,itp.:)))

"mam to na co godze się? Nie,nie godzę się" godzisz się na płacenie za jego mieszkanie, gdybyś się nie godziła już nie mieszkalibyście razem

niestety-nie prowokacja.... Tak,kocham go.....I tylko dlatego mam siły jeszcze to ciągnąć.....Bo jak podejście do czynszu-tak do pozostałych spraw....:( niestety

Dam 300 zeta i last minete na zadanie;)

nie,nie godzę się...Tak,mieszkam z nim dalej,bo kocham...bo nie potrafie z tego powodu kogoś wyrzucic,ale chciałabym zrozumienia tez z jego strony,że mi też nie jest łatwo.....

300zeta?:))) No to przebiłeś mojego partnera!:)wchodzę!;)))))))))))))

a jak szarpne sie.Moge jeszcze czasem ugotowac,isc na zakupy,wymasowac,wypiescic,zrobic last minete;)

Jakona, godzisz się, godzisz i nie zaprzeczaj :) po prostu wybierasz miłość i płacenie w pakiecie, czyli się godzisz

Ojciec Dyrektor-to juz bajer:) Nie wierzę-gotowanie i takie tam....:)

Jokoona to uwierz,bo lubie i umiem gotowac.Nawet ciasto umiem upiec;)

001-nie godze sie!:) I dlatego awantura co miesiąc...I taki desperacki post tutaj na forum....:((( Bo już nie wiem jak mam dotrzeć do mojego partnera...Nie wiem jak mam wytłumaczyć dorosłemu facetowi-że tego wymaga uczciwość,lojalność,a może po poprostu miłość.....

Ja, nawet gdyby taka oferta była na poważnie, to i tak nie mógłbym na takie coś pójść, choć bardzo bym chciał. Powód, wiek 18 lat :P Kilka stówek bym zarobił bez niczego, ale moim planem jest skończyć LO i próbować szczęścia w wymarzonej pracy. Generalnie stawiam teraz na jak najszybsze wyprowadzenie się z rodzinnego domu. :)

Ojca R nie przebije bo zdradzać nie będę ;) ale mysle nie chodzi czy 2 czy 3 stowy by bylo po połowie tylko ze on ma gdzies opłaty. Przeciez nie trzeba sie rozliczać jak żyd. W poważnym związku mysle rachunki sa wspólne i kto ma ten płaci, miło jak oboje po rowno albo jak jedno praca inna nadrobi skoro nie ma kasy. Weź zmien faceta. Juz widzisz czemu kilka związków bylo a żaden nie skonczyl sie czymś formalnym. Wylecz sie poki czas, moze trafi sie w koncu ktos normalniejszy. Im pozniej tym gorzej

Ojcze Dyrektorze,no ciasto może być:) Ale-jestem taka baba jaga jednak-bo....nie uznaje męskich dyskotek o które mój facet wciąz robi mi awantury,no i jestem zagorzała zwolenniczka wierności.....:) A więc ciężkie życie chyba dla faceta ze mną....:))

wytlumaczyc masz tak, jakona, ze się nie zgodzisz na utrzymywanie darmozjada i go z tej milosci pozbawisz darmowego zamieszkiwania w twoim lokalu. dla ustalenia nowych zasad gry naprawde nie pojmuje, jak mozna tego nie rozumiec :) ale Ty sie godzisz na obecną sytuację

koles zyje cale zycie na kredyt,taki bawi damek luz blues

z dyskotek wyroslem,a jak seks w domu dobry,to wiernosc tez jest:)

" Przeciez nie trzeba sie rozliczać jak żyd. W poważnym związku mysle rachunki sa wspólne i kto ma ten płaci, miło jak oboje po rowno albo jak jedno praca inna nadrobi skoro nie ma kasy." DOKŁADNIE....o to chodzi...dorosłe podjescie do zycia...niestety,nie potrafie tego wytłumaczyc mojemu facetowi......a tak go kocham:) 18-latek-spać!:) uczyc się do matury!;)))

ojciec, a jak Ty kolego wygladasz przy tych zareklamowanych zaletach? :)

jak Rysiek Kalisz;)

no włąsnie tego się obawiałam - ze takie dobre misie biora się z chęci zbalansowania niedoborów na wizji ;-)

Oczywista oczywistosc to jest,ze jak ma takie zalety,musi byc brzydki,gruby,pryszczaty i ma malego:P Dlatego potem sa takie tematy z narzekaniem na bawidamkow:)

Jokoona rozumiem, ze twoja oferta nie jest na serio a jedynie ma na celu wzbudzic kontrowersje..;) Co do faceta - powinnas go wyrzucic na zbity pysk

oj seks by był,i to dobry,gorący,jestem chętna i otwarta na nowości,nie chce rutyny-ale....mój partner stroni od seksu..:( chociaz wiem że ma taki temperament jak ja,gdy poznaliśmy sie było zajefajnie....A teraz?...:( mówi,że zmęczony,że ma różne sorawy na głowie,że byłam niegrzeczna bo kłóciłam się,i takie tam,kare mi daje na seks:(((((((((((

,,18-latek-spać! uczyc się do matury!" nie no, skąd. Najpierw muszę napisać trochę bezsensownych, kretyńskich i nie wnoszących niczego nowego postów w kilku tematach. Potem grucha, fajka, gierka, fajka, myju myju i może wtedy spać.

barkuda.....jest problem,ja go...kocham.....