Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Pani Blue

Uzależniłam się od mężczyny

Polecane posty

Gość Pani Blue

On mnie nie kocha jest ze mną tylko dlatego że nie ma teraz nikogo lepszego. Upokarza mnie ta sytuacja, ale nie potrafię z tym skończyć. Jak alkoholik nie potrafi przestać pic chociaż wie że mu to szkodzi tak ja nie potrafię zerwać tej znajomości chociaż czyni mnie ona nieszczęśliwą. Jak to zrobić? Jak z nim zerwać? To trwa już trzy lata. Mam tego dosyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość razpo raz
skad to wiesz? Jestes tego pewna?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
skoro zachowujesz się jak alkoholik, to spróbuj sobie poradzić taj, jak robią to uzależnieni - idź na terapię. serio, dobrze radzę. uporasz się ze sobą i może wtedy będziesz mogła uwolnić się od niego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 22 zlote i 30 gr
jak cie upokaza?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość genowefaa
Jestes kobietą kochającą za bardzo. Polecam lekturę e-booka ze strony www.kobieceserca.pl. Są tam też propozycje terapii. Polecam, bo korzystałam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość twojjrytm
nie wypowie sie autorka?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pani Blue
Witajcie, dziękuję za wypowiedzi. 22 zlote i 30 gr >> pytasz jak mnie upokarza. No więc wyobraź sobie, że jesteś z kimś, kto spotyka się z tobą jak już nie ma co robić. Nie poznał cie ze swoją rodziną ani nie chce poznać twojej ani znajomych. Potrafi nie odezwać się przez trzy tygodnie. Mówi że teraz z tobą jest ale co będzie jutro to nie wie. Nie ma żadnych planów do ciebie. Nawet na wakacje nie wyjeżdżacie wspólnie. Czy to nie jest upokarzające dla kobiety. Każdy przecież zasługuje żeby być z kimś kto go kocha szanuje, chce być razem. :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pani Blue
Ale teraz pierwszy raz od trzech lat na prawdę chcę z nim skończyć. Z tym że nie wiem jak. :o Bo jak ćma leci do świecy tak ja lecę do niego gdy tylko zadzwoni. To chore :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie jesteś sama.. ja równiez jestem uzalezniona od mojego faceta.. a raczej dzieciaka dla którego koledzy sa najwazniejsi.. najgorsze jest to ze mu tylko raz na jakis czas odwala ze sobie robi co chce, ja nie mam nic do gadania gdy on wychodzi.. twierdzi ze nie bedzie pantoflarzem itp. a kiedy jest dobrze jest dla mnie kochany , czuły , milo spedzamy czas i sto razy powtarza mi jak mnie kocha.. a ja mecze sie medzy tymi dobrymi a złymi stanami..jakby dwie osoby w nim tkwiły.. i nie potrafie zycbez niego :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pani Blue
tak, u mnie tez były chwile że było wspaniale, ale przez to ze jestem z nim jestem zamknięta na poznanie innego faceta i zbudowanie normalnego związku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To nie jest normalne. Najgorsze co możesz zrobić to szukać winy w sobie. Nie jesteś z nim szczęśliwa = to nie jest to. Kiedyś na pewno spotkasz kogoś lepszego. Byłem jako facet w podobnej sytuacji. Tylko, że już po 2 miesiącach poczułem, że ona nie traktuje tego poważnie. Seks ją tylko interesował. Porozmawiałem z nią poważnie i tyle. Skończyło się. Dalej mam do niej lekki żal ale wylane, idę dalej. Ty też powinnaś to zrobić. Ale czekać 3 lata, żeby to zrozumieć? Nie bądź obojętna na brak szacunku do własnej osoby.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość super3344
j.ww

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pani Blue
hmmm01 >> dzięki z Twoje słowa, ja po czterech miesiącach zorientowałam się że jest nie tak. I wtedy też przeprowadziłam z nim pierwsza taka poważną rozmowę. ale nic to nie dało a ja nie potrafiłam zerwać. Chyba z pieć razy obiecywałam sobie że z nim koniec i za każdym razem wracałam :(. Ta strona którą poleca genowefaa jest fajna. Dzięki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja tym bardziej nie mogłem. Ona była najpiękniejszą dziewczyną jaką znałem. Jak brat ją poznał to zaniemówił. Wszystkim facetom się podobała. Seks był super, ale ja nie szukałem wolnego związku. Kiedy starałem się być czuły, ona zaraz mi wpychała ręce do majtek. Było ekstra i nie chciałem tego kończyć za nic w świecie. Nawet w iluzji tego, że może coś z tego będzie potem. Tak jak mówisz... Nic się nie zmieniło mimo rozmów. No i się posypało. Powinnaś była zrobić to dawno temu. Miałabyś okazję na poznanie kogoś innego w tym czasie. Ale nie ma co płakać nad rozlanym mlekiem tylko działać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pani Blue
Działać ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość msdjkdksdlssjd
skoro jestescie ze soba tak dlugo, to albo on jednak cos do Ciebie czuje, alebo jest tak beznadziejny, ze szkoda na niego czasu. Jezeli jednak zachowuje sie wobec Ciebie tak jak napisalas, to znaczy ze nie jestes dla niego az tak wazna. Proponuje zakonczyc ta znajomosc, im wczesniej tym wiekszy bedziesz miala szacunek sama do siebie i szybciej moze poznasz kogos warftego uwagi. zycze duzo sily

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pani Blue
Nie sądzę żeby czuł do mnie wiele. Po prostu lubi mnie i podobam mu się fizycznie. Nikogo innego nie ma, więc trzyma się mnie. Taka zapchaj dziura:( . Jak znaleźć w sobie tę siłę żeby z nim zerwać? Może jest tu kobieta która wyszła z takiego toksycznego związku i mogła by mi coś doradzić? Czuję się w tym wszystkim bezradna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
autorko jeżeli myśl o tworzeniu patologii nie jest w stanie dać Ci siły , by to zmienić , to nikt nie będzie w stanie - chyba że nowy facet...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jak ona ma na imę ?
albo ty ? basia ? :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jak on ma na imę ?
tak miało być nie ona tylko on

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jak on ma na imę ?
aha to nie ty, ale znam identyczną historię

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość analupoo
ile ty masz lat ,że tak się dajesz ? :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pani Blue
Nie mam na imię Basia ani on Paweł, ktoś się podszył. Zerwałam z nim. Dziękuję wszystkim za porady. Zamykam temat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×