Mama znalazła test ciążowy w koszu..

Spóźniał mi się okres, zrobiłam test. Oczywiście ciąży nie chciałam, ale na szczęście negatywny, a okres pojawił się po 2 dniach. Wyrzuciłam test do kosza w swoim pokoju. W sumie specjalnie wszystko upchnęłam do środka kosza, a nie na wierzchu.. Nikt i tak nie wchodzi do mojego pokoju więc nigdy z niczym nie musiałam się za bardzo chować. Ale pech chciał, że wczoraj mama robiła wielkie sprzątanie w domu i postanowiła mi pomóc i ogarnąć mi pokój.. Przesypując śmieci z mojego kosza do worka zobaczyła test. No i afera... Mama wzięła mnie na rozmowę ze łzami w oczach. Nie wiedziałam czym się tak przejmuje skoro w ciąży nie jestem. A, że dziewicą nie jestem też akurat złożyło się, że wie. No więc w czym problem? A no w tym, że na teście moja mamuśka ujrzała dwie krechy. Tak mimo, że ja miałam jedną. Na pewno upewniałam się kilka razy, a po za tym okresu i tak dostałam. Lecz mama nie wierzy.. Wydaje mi się, że test jak przeleżał tak sobie w koszu dobę to jakoś tak sam z siebie się zepsuł i nie przedstawiał już wiarygodnego wyniku liczy się chyba tak od razu? No, ale mama mi truje. Żebym się nie wypierała i żebym nie usuwała. Bo pewnie dlatego się wypieram, bo chce potajemnie dokonać aborcji. Moja mamuśka oszalała chyba. Lamentuje strasznie. Chociaż widzę, że w takim razie chyba chciałaby już wnuka. Nie wierzy mi, że w ciąży nie jestem. Teraz już nie kupię testu, ale jutro zrobię nowy i jej pokaże, albo najlepiej pokaże jej podpaskę udowadniając, że właśnie miesiączkuje. Nie no wiem ohyda, ale kurde ona będzie do jutra lamentowała i przekonywała mnie żebym aborcji nie robiła. Słownie nic jej nie przekonuje. No po prostu załamać się można.

w ciąży

a jak się wkurze to pokaże matce także pepier toaletowy, którym wycierałam tyłęk :(

skoro sprzatala w domu to chyba z kosza wywalala zuzyte podpaski, nie? :P wspolczuje afery!

Jak test poleży troche to często pojawia się druga kreska, takze to normalne.

nie no podpasek nie wyrzucam do kosza w pokoju. Wiec nie widziala. Musi z ta swiadomoscia do jutra przezyc jutro ja przekonam ale dzisiaj nieźle sie klocimy. Ona naprawde mysli, ze chce dokonac aborcji.

no wlasnie wiem, ze zmienil sie wynik.. W sumie to na poczatku byla wsciekla, ze moge byc w ciazy, a potem zmienila zdanie i wolalaby bym dziecko urodzila. Z tych nerow pewnie nie moze moja mamuska mysli zebrac i nic do niej nie dociera. Rozumiem, ze jest w szoku, ale .. teraz dzowni do mojej siostry no pieknie

a teraz dzwoni na policję :(

oj spiepszaj glupi podszywie

Odnawiam temat... I co autorko? Jak wyszło? Test moze lezec i po jakims czasie bedzie mial 2 krechy... Ja mialam 1 a po tydz. mialam 2... I co pokazalas jej podpche?? Hehehe :)