Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość lulianna123

święta- czy tylko ja tak mam?

Polecane posty

Gość lulianna123

Odkąd mam swoją rodzinę, męża, dziecko marzy mi się organizowanie swiąt u siebie w domu. Niestety nikt (ani rodzice ani teście) nie rozumie mojego rozumowania, choć sami również robili święta dla swoich dzieci. Zauważyłam też, że wszyscy młodzi rodzice wyjeżdżają do dziadków na święta. Czy- Wy- matki swoich dzieci nie odczuwacie potrzeby np. pójścia ze swoim dzieckiem ze święconką, albo malowania pisanek? Czy nie chcecie żeby waszym dzieciom święta kojarzyły się z domem rodzinnym? Chcę poznać Wasze opinie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bzdoora
Wszyscy? A skąd te dokładne informacje? To, że ty masz problem, to nie znaczy, że WSZYSCY tak mają. Poza tym, ja nie widzę problemu, jutro iść z koszyczkiem, w niedzielę do rodziców (teściowie też zaproszeni), a w poniedziałek leniuchowanie w domu. I dziecko będzie miało fajne rodzinne święta.I z rodzicami i z dziadkami. Robisz z igły widły.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lulianna123
No może nie wszyscy, ale napewno większość. U mnie jest taka sytuacja, że mieszkamy trochę dalej od rodziców (50 km), zamierzamy odwiedzić i jednych i drugich, ale oni są obrażeni, że jak możemy u nich 3 dni nie zostać? Czy to takie dziwne, że chcę też coś sama zorganizować?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nnnnaaaaaaaaaaa
Nie to nie dziwne, sama marzylam o swietach ktore bede mogla zorganizowac... Tylko mojemu mezowi w ogole na swietach nie zalezy... Robie wszystko sama, a on przyjdzie sie nawpierdalac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja nie lubie świąt.
i nigdy nie lubiłam. Mówisz rodzicom że przyjedziesz odwidzieć a potem wracasz, jak nie pai to niech się obrażają, to znaczy, że mają problem z głową chyba.Dziecko to się wymeczy bardziej niż ucieszy z jeżdżenia przez całe świeta od babki do babki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jezu , dziewczyny ale wy macie problemy :O Po prostu problemy z dupy, inaczej tego nie mozna nazwac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lulianna123
A kto powiedział, że mam problem? Pytam z ciekawości

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bzdoora
Masz problem, bo nie potrafisz powiedzieć rodzicom, że w tym roku nie przyjedziecie, bo chcecie zostać u siebie. Ja jakbym nie chciała jechać, to żadna siła by mnie nie zmusiła, bym pojechała. Najgorsze to takie zachowanie, zrobić coś na siłę, a potem mieć pretensje i gorzkie żale za plecami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lulianna123
Ale ja powiedziałam rodzicom o swoich planach, robię je po swojemu, wkurza mnie tylko ich podejście (obrażanie sie)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nannanana
ja swieta spedze samotnie;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość masz zjebanych starych.
właśnie przez takich ludzie nie cierpię świąt! bo komuś się wydaje że mam ochotę siedzieć na kupie całą familią przez parę dni i obżerać się z nimi i rozmawiać jakby przez jedno popołudnie nie wystarczyło :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lulianna123
To prawda, w Boże Narodzenie też się zbuntowałam, ale widać jeszcze się z tą sytuacją nie pogodzili...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bzdoora
A ja nie cierpię takich marud, co to pojedzie, ale będzie siedzieć z obrażoną miną i psuć innym humor.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ruanda
Czy chodzi ci o spędzanie świąt w domu, czy o to, żeby dziecku sprawić frajdę wprowadzając je w tradycje? Możecie malować pisanki, możesz piec ciasto - to jest dla dziecka fajne, a to gdzie spędza święta - to drugorzędna sprawa. Fajnie wprowadzić dziecko w przygotowania, bawić się nimi - a nie stresować. Najlepsze święta były u dziadków - bo tam była okazja do spotkań w szerszym gronie, zabawy z kuzynami itd. Odkąd dziadków zabrakło - to już nie to samo, każdy kisi się we własnym sosiku z najbliższą rodziną. Na pocieszenie powiem, że od lat to ja muszę organizować święta, bo u nas najwięcej miejsca - i mam serdecznie dość. Dlatego wyjeżdżam:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lulianna123
Jeśli masz kochającą rodzinkę to Ci tylko zazdroszczę, ale ja takiej nie posiadam. Moi starzy się nienawidzą i to się udziela, nie chcę tam jechać, bo zawsze łapię doła (przypomina mi się dzieciństwo, klótnie itp.). jadę tam tylko ze względu na córkę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc
Dnia 22.04.2011 o 18:16, Gość lulianna123 napisał:

Odkąd mam swoją rodzinę, męża, dziecko marzy mi się organizowanie swiąt u siebie w domu. Niestety nikt (ani rodzice ani teście) nie rozumie mojego rozumowania, choć sami również robili święta dla swoich dzieci. Zauważyłam też, że wszyscy młodzi rodzice wyjeżdżają do dziadków na święta. Czy- Wy- matki swoich dzieci nie odczuwacie potrzeby np. pójścia ze swoim dzieckiem ze święconką, albo malowania pisanek? Czy nie chcecie żeby waszym dzieciom święta kojarzyły się z domem rodzinnym? Chcę poznać Wasze opinie

 

Proszę Cię. Znam takie rodziny gdzie dziadkowie i pradziadkowie jeżdżą do dzieci i wnuków bo tym się nie chce przyjeżdżać do nich. Bagaże, ciężary z jedzeniem i upominkami bo dzieci nie mają chęci aby cokolwiek przygotowywać. Także, nie ma lekko nikomu.

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×