Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość nie mam sensu życia_;-(

taka oto osoba

Polecane posty

Gość nie mam sensu życia_;-(

mężczyzna, 63 lata, 20 lat temu namawiał żonę do aborcji (zrobił 6cioro dzieci) alkoholik, awanturnik, bił swoją matkę,żonę i dzieci, które kopał, bo grały w piłkę zamiast robić w polu, 9cio letniego Marka (syna) wsadzał na ciągnik by ten cały dzien pracował w polu, córki to jego służące, które gotują mu chlanie i piorą majtki, punkt 8:30 córka musi byc w kuchni i robić sniadanko bo król wraca z podwórka, synowej, która się do nich sprowadziła powiedział:spierdalaj do matki, przyszłaś tu dla pieniędzy, masz brązową cipkę i tylko jebiesz się z Markiem (jego synem), nic nie robisz, wszystko pierdolisz, masz za dużo par butów, żle odśnieżasz wjazd,po co tu przyszłaś, nie biegaj przy mnie, rozpierdalsz pieniądze, rozpierdoliłaś dom (bo Marek razem z zoną remontowali sobie kuchnię)ta osoba to mój teść. Każdego dnia życzę mu śmierci. Jestem znerwicowana, choruję na bulimię.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jesteś czarnoskóra?
;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie wiesz nic
o zyciu to się nie naśmiewaj dupku z ludzi, którzy mają problemy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie mam sensu życia_;-(
provo? kobieto, co dzien jade na tabletkach uspokajajacych, dzisiaj słyszałm przez okno jak obgadywał mnie z sasiadką coś tam,ze malowałam bramę,że żle czy coś, rozpłakałam się jak bóbr, wziełam 10 tabletek uspokajających,usnęłam na godzinę,boję się,że kiedyś nie wytrzymam i usnę na dłużej, uwierzcie mi, nigdy wcześniej nie czułam do nikogo tak ogromnej nienawiści, tak kocham meża, chcę dla niego wytrzymać, wynagrodzić mu dzieciństwo,ale nie daję rady,boje się o własne życie, co dzień muszę patrzeć na tego człowieka...co mam zrobic, jak żyć??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bleeeeeeeeeeeeeśś
to po chuj wprowadzałaś się do teścia?? :o:o nie mogłaś pomyśleć o swoim M przed ślubem? :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a czy musicie tam mieszkac? najlepiej oderwac sie od tego i zerwac kontakty, bo to cie kiedys zabije,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a co bedzie jak przyjda dzieci, chyba nie chcesz aby tak sie wychowywaly i szkoda twojego zycia na dziada jednego, moze z mezem znajdziecie rozwiazanie, zycze powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie mam sensu życia_;-(
musimy, bo mąż ma od kilku lat gospodarstwo (przejął po ojcu)w które inwestuje od kilku lat, wszystko jest już jego, łącznie z domem, gdzie dożywotnio może mieszkać teść (tak jest w papierach)zastanawiam się,czy by się nie wyprowadzić, z drugiej strony kocham męża, nie chce go zostawiać. Jestem wyniszczona, zastraszona, mam przeczucie,że to wszystko źle się skończy...zero poczucia własnej wartości,zero swobody, boję się wychodzić z domu,gdy on jest w pobliżu,żeby nie usłyszeć jakiejś docinki...niestety nienawiść do teścia staje się silniejsza niż miłość do męża...w zeszłym tygodniu powiedziałam mu:niech pan się do mnie nie odzywa, a on na to,że jestem pizdą, nie wiem,gdzie szukać pomocy, maż jest bezbronny, kiedyś go uderzył(jak wszedł do naszej sypialni o 2 w nocy, pijany z awanturą,że czegoś tam nie zrobiłam)niestety nawet to nie poskutkowało. Nienawiść niszczy nasze małżeństwo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie mam sensu życia_;-(
teściowa zmarła 2 lata temu (po 7 latach leżenia w bezruchu)bo oczywiście teść ją zmuszał do takich prac,że głowa mała, kręgosłup odmówił posłuszeństwa, przestała kobitka chodzić...wychowała 6cioro dzieci + tyranie w polu do granic możliwości!!! mama była dobrą kobietą, zdołałm ją poznać przed slubem (już prawie nie mówiła wtedy) powiedziała tylko "ładna jesteś". Tak sie wtedy wzruszyłam. Zmarła pół roku przed naszym weselem. Tam na pewno ma lepiej niż tu na ziemi z tym chujem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie mam sensu życia_;-(
ja jako jedyna z nim walczę, siostry mówia,że jego już się nie zmieni...a ja mu się nie daje,nie daje sobą rządzić i to go wkurza, bo przyszłam na jego pseudo gospodarstwo-bogactwo i mam mu usługiwać (po ślubie pukał w kaloryfer,żebym schodziła robić mu sniadanka)rodzina meża jest zdania,że mam wszystko znosic, on jest stary i jego sie nie zmieni. Ja jako jedyna walcze od 2 lat, ale trace siły, jestem chora psychicznie...miłość meża nie wynagradza mi tego wszystkiego, nie wiem,co dalej robić, dziś się przestraszyłam, jak połknełam te 10 tabletek, przy kolejnej kłótni może być 20...do tego ta bulimia....przegrałam życie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość werg567u890p
Ale co na to mąż? Co będzie gdy sie postawisz jemu? Nic.. Przecież cie nie pobije! \A jak to zrobi to lepiej! Niebieska karta policja i niech idie siedziec dran!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aafrawqrw
to ejst provo bo ja kurfa mozna zyc z mezem pod dachem kata. Jak mzoe syn meiszkac ztakim smiecie? wy chyba ejstescie oboje jebnieci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie mam sensu życia_;-(
to nie provo, to patologia, mąż chyba sie przyzwyczaił do ojca,30 lat wytrzymał to i wytrzyma dłużej, ja chyba nie dam rady

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość podzukując ideału
porozmawiaj z mężem. może uzgodnicie twoją wyprowadzke? na jakiś czas, dopóki staruch nie zdechnie. masz przesrane, ale twój mąż żyje z tym człowiekiem 30 lat. Nie zostawiaj go, wspierajcie sie. Może postarajcie sie przynajmniej wyjechać na weekend gdzieś? mam nadzieję, że twoje męki szybko się skończą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Rodzina i maz sa zastraszeni, Tobie juz tez sie udziela. Jedyne wyjscie jakie widze, to udac sie do prawnika i zapytac czy istnieje jakis paragraf na takiego wrzoda. Jesli nie ma - to albo jestes upupiona przy tesciu (a on moze zyc dlugo), albo odchodzisz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie mam sensu życia_;-(
wstydze sie tego czucia,że chciałabym,żeby teść umarł, okropnie sie wstydze...niebawem wielkanoc...nie pójdę do komunii skoro zyczę komuś śmierci...byłam kiedyś taką wesołą dziewczyną a teraz??? po świętach mąż idzie dp pracy, ja znów zostanę sama pod jednym dachem z tesciem (pisze pracę mgr, za 2 miechy obrona, mam tyle nauki,że głowa mała)myślicie,że teść wie,co to magisterka???dla niego siedze w domu i nic nie robię...(do pewnego czasu pracowałam,ale teraz muszę sie skupic na studiach, bo inaczej zawalę...)pomocy!!!!!!na weekend nie wyjedziemy,bo już wiemy,co by było, że my sobie jeździmy a teść musi zapierdalać na naszej gospodarce

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość podzukując ideału
trzymaj się dziewczyno! Podziwiam Cie, że uczysz się i znosisz to wszystko. znam osobe która była w podobnej sytuacji do twojej, z tym ze jej teść faworyzował swojego syna. Babka była w domu nikim, szmatą. A kiedy teść umarł ona żyje sobie jak nigdy wcześniej. Luz jest, kasa jest, i to jej sie słuchają.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość podzukując ideału
a teść umarł po około 12 latach małżeństwa....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie masz sie czego wstydzic - tesc sam sobie zapracowal na takie zyczenia, calym swoim zyciem. Rozumiem, ze mieszkacie w jednym domu. A macie jakies czesci wspolne? N.p. kuchnia czy lazienka? Bo juz tak myslalam, ze gdyby rozdzielic ten dom na dwie czesci, wasza i ich, wtedy choc troche odcielibyscie sie od wrzoda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to sytuacja bez wyjscia, a moze z drugiej strony go podbierz , badz dla niego niezwykle mila, az mu bokiem wyjdzie, albo odwrotnie rob mu zlosliwosci, wiesz typu mucha do kawy, tak zeby sie nikt z rodziny nie kapnal ,ze to ty, sam nie wiem co ci doradzic, ale ja bym zwariowala, trzymaj sie dziewczyno i zastanow co robisz, a jaki jest maz ,zeby potem nie byl podobny do ojca

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie mam sensu życia_;-(
nawet nie wiecie,jak wam zazdroszcze normalnego życia...ja nawet jak sobie kupię nowe buty to je chowam zamiast w nich chodzić, bo zaraz będzie że mąż zapierdala,a ja sobie kupuje buty...mam już schizy...jak sie myję to kontrolumę ilośc wody,żeby nie było,że za dużo używam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość podzukując ideału
no właśnie, może podzielcie troche dom?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie mam sensu życia_;-(
mąż jest dobrym człowiekiem,ale zastraszonym przez ojca i całą rodzinę. Mamy pokój,sypialnie i kuchnie na górze,ale na górze ma swój pokój brat męża i siostra, a teść ma cały dół...nikt nie chce tam mieszkać...łazienkę mamy jedną na górze,ale teść tu nie wchodzi,w sumie to nie wiem,gdzie się załatwia i myje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie wiem, naprawde, jak Ci pomoc. Idz do lekarza moze, do psychiatry, moze on bedzie w stanie jakos Cie nakierunkowac. Przeciez kiedys moze bedziecie miec dzieci - wyobrazasz sobie wychowywanie ich w takim domu? A propos, przed slubem nie wiedzialas jaka jest sytuacja? Czemu zgodzilas sie na taki uklad?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie mam sensu życia_;-(
przed ślubem widywałam teścia na różnych uroczystościach,ale zazwyczaj siedział cicho i nic nie gadał, nie powiedziałbym,że jest tak podły...na randkach mąż zwierzał się czasem,ze pokłocił się z ojcem o kasę czy coś,ale jak wiadomo kłótnie zdarzają się wszędzie. O to akurat mam do meża pretensje,że nie powiedział mi,co może mnie tu czekać...że nie powiedział,jakim jego ojciec jest człowiekiem...proponowałam mu przed ślubem,żebysmy zamieszkali u mojej mamy(mama+my 2 w domu jednorodzinnym) ale mąż nie chciał ze wzgledu na to,że miał już wówczas przepisane na siebie wszystko, no więc ja z miłości poszłam za mężem, zakochana i niczego nieswiadoma...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×