Nie chce karmic piersia, a mama mnie ciagle gnebi

Nie karmie piersia, bo nie chce, a mama moja nie chce dac mi spokoju z tego powodu. I niewazne czy ja ignoruje czy nie, nazywa swojego wnuka "sztucznym", bo na sztucznym mleku sie chowa:O Przy kazdej okazji mi dogryza, ze trzeba byla zdecydowac na macierzynstwo po 30 to moze dojrzalsza bym byla, a zaszlam w ciaze majac 27 lat. Jetsem tez kiepska matka, bo nie rodzilam naturalnie:O Moje dziecko ma wg mojej matki niedojrzala i glupia mame. Wlasnie sie poklocilysmy, bo nie chce na swieta do niej jechac. Mam troche wyrzuty sumienia, bo moze powinnam az tak zle nie reagowac? ale z drugiej strony tez mam juz tego dosc, jestem zmeczona, zajmuje sie malym dzieckiem, a tu matka co dziennie mnie gnebi:O

karmienie piersią to może i KIEDYŚ było zdrowe e 20 lat temu jak nie było sztucznej żywności, a teraz jest prawie wszystko. Jak chce to niech sama karmi. Najgorsze w kobietach jest to,że jak same miały przekichane czy mają obwisłe cyce to życzą innym żeby miały tak samo źle a najlepiej gorzej :o Nie daj się, po prostu unikaj jej albo puszczaj mimo uszu!

Każda kobieta ma prawo do wyboru! współczuje mamy bo zamiast być podporą to tylko podkłada klody pod nogi. Trzymaj sie dzielnie

powiedz mamie że ona za to jest naturalna ale ograniczona do granic możliwości :o

JA niestety mieszkam z mamą i rowneiz niechcialam karmic piersią. slyszalam tylko wyrodna matka, zla matka itd ze serce ja boli jak widzi jak to dziecko krzywdze bo odmawiam mu bliskosci.masakra!

moja mama to chodzaca idealnosc, wszystko musi byc uper, a jej poglady sa zawsze najlepsze. Nie wiecie jak to jest, ja z nia przyzylam wiele i o moje dziecko i moja potrafi swietnie wzbudzac poczucie winy. Wiem, ze to moje dziecko i moja sprawa, ale matka non stop mnie upomina, wytyka, ze co ze mnie za matka, ze nie dojrzalam do macierzynstwa:O

przepraszam, ze tak chaotycznie pisze, ale jestem bardzo zdenerwowana, bo mama wlasnie zadzwonila z wrzaskiem, ze nie chce z nia swiat spedzic

a czemu nie chcesz karmic piersią?

Ole to i rzeczywiście nie jedź na święta. I najzwyczajniej w świecie jej odpowiedz, powiedz jej co myślisz o tym i żeby przestała wtykać nos w nie swoje sprawy. Ja wiem, że to mama i cięzko tak powiedzieć do niej. Ale uwierz mi sama kiedyś bałam się odezwać do matki po tym jak mi mówiła że gruba jestem, że źle robie to czy tamto, a teraz potrafię jej odpyskować i już mnie tak nie upomina często.

bo nie chce, mam swoje powody. Uwazam, ze karmienie piersia wcale nie jest takie cudowne i nawet mama skarzyla sie na to, a teraz nagle uwaza, ze to wspaniale:O

Gdybyś rzeczywiście robiła swojemu dziecku jakąs wielką krzywdę, to może mogłabym zrozumieć jakoś jeszcze twoja matkę... ale ty tylko nie chcesz karmić dziecka piersią, nie głodzisz go, dajesz mu zastępcze mleko... czy gorsze.. nie wiem.. Teraz jest moda na ekologiczna zywność i w mleku dla niemowlat jest coraz mniej chemii. Poza tym to twoje dziecko, nie twojej matki!! Ja na twoim miejscu nie pojechałabym do niej na święta... Po to, żeby jej pokazać, że problem jest poważny i że ty nie tolerujesz takiego zachowania.

ja karmiłam piersią i to właśnie z tego powodu musiałam ciągle słuchać rodzinki, że za długo, że powinnam już przejść na sztuczne itp. ale miałam ich wszystkich gdzieś, moje dziecko, moja sprawa, karmiłam blisko rok, Czy powinnaś pojechać na święta, ja bym chyba nie pojechała, bo sama mało teraz jeżdżę do rodziny, bo się ciągle ktoś wtrąca i wygłasza swoje super świetne porady na temat wychowania/karmienia mojego dziecka i nawet kawy z nimi nie można spokojnie wypić :p

piersia jest naprawde bardzo wazne! Poczytajcie sobie, mam nadzieje, ze znacie angielski, bo nie chce mi sie tlumaczyc. Juz i tak sie poswiecilam, ze Wam to wyszukalam: Health Benefits to Moms Who Breastfeed Reduced risk of Breast & Ovarian cancers Reduced risk of Anemia Protection against Osteoporosis & Hip fracture later in life Helps return mothers body to its pre-pregnancy state faster Helps delay return of fertility and to space subsequent pregnancies Develops a special emotional relationship and bonding with her child Breastmilk is free - reducing or eliminating the cost of formula Breastfed babies are sick less, thus reducing healthcare costs to family and requiring less time off work Decreased mortality of Rheumatoid Arthritis (RA) has been associated with total time of lactation Health Benefits to Babies Who Breastfed Human milk provides children with the most complete and optimal mix of nutrients Breastmilk has a varying composition, which keeps pace with the infant's growth & changing nutritional needs Protects against diarrhea, gastroenteritis and other stomach upsets Reduced risk of diabetes Protection against ear infections and respiratory illnesses Reduced risk of SIDS (Sudden Infant Death Syndrome) Protects against meningitis, childhood lymphoma, Chron's Disease and Ulcerative Entercolitis Reduced incidence and severity of allergic disease Babies enjoy a special warm bonding & emotional relationship with mothers Breastfeeding plays an important role in the emotional development of babies Babies develop higher IQs, better brain and nervous system development Increased bone density

nie ma pokarmu i gadanie matki na nic sie nie zda.

Ja karmilam piersia kilka dni. Moja mam akurat nie prawila mi z tego powodu moralow, a nawet, widzac moje problemy z karmieniem, kupila mi Bebiko dla malej :) za to rodzina meza strasznie sie dziwila, ze jak to-przeciez mam takie duze piersi, wiec nie powinnam miec problemow. potem zaczely sie rady tesciow, ciagle cos im nie pasowalo-a to nie podobalo sie ubranko dziecka, a to chcieli polroczniakowi wcisnac na obiad pieczona karkowke z tlustym sosem, a to biegali do dziecka na kazde kwilenie, rozpieszczali je-dawali miliardy rad, bo przeciez dwojke dzieci wychowali... Ograniczylam z nimi kontakty do minimum, gdyz zadne moje tlumaczenia, nawet nie zwracanie uwagi albo grzeczne odpowiedzi, ze dam sobie rade nic nie daly.... Teraz mieszkam 500 km od nich i kontakt mamy jedynie telefoniczny (dzwonia z reguly tylko do meza) lub widujemy sie w swieta, choc nie wszystkie...