a moje święta wyglądają tak - pijaństwo itp. :( co za życie...

w tym roku święta organizujemy my - czyli ja, rodzice i starszy brat. zatem należało solidnie wysprzątać dom i narobić jadła dla gości - ciotek i kuzynów - ok .10 osób. dziś z rana zjedliśmy śnadanie w gronie najbliższych a po 10 przyjechali goście - no to ja jako, że najmłodsza musiałam odgrzewać potrawy, robić herbaty, kawy, podawać sztućce, przynosić kolejne potrawy itp więc praktycznie nic nie pojadłam. a wujek zarządził, że teraz on przejmuje szefowanie temu zgromadzeniu - poszedł do samochodu i przyniósł litry wódy i piwska oraz zagrychy. mi ręce opadły na ten widok. teraz oni wszyscy chleją, nawet 16 letni kuzyn za zgodą starszych, a ja chwilkę poudawałam dobrą minę, poszłam pozmywałam co brudne i uciekłam do swego pokoju wymigując się bólem brzucha... znając ich to do wieczora nie przestaną chleć... a mnie to wszystko boli... mój chłopak ma "normalną" rodzinę (poznałam ich), jak opowiada tam tak się nie spędza świąt - uciekłabym do niego teraz gdyby mieszkał bliżej :(

ja tez tak nie znosze, u mnie co prawda nie ma pijanstwa ale zawsze co roku wyjdzie jakas kicha, dzis na przyklad na wejsciu bya klotnia o to kto ma przywiezc babcie

jest mi bardzo przykro... chyba przejdę się do kościoła by trochę spokoju odzyskać...

patologia Twój chłopaczek poznał już twojego wujaszka i resztę bandy?

mój chłopak poznał tylko mojego brata i rodziców. powiedziałam im wcześniej żeby sie dobrze zaprezentowali i w sumie spotkanie dobrze wyszło. bez ekscesów. rodzinka niby często nie pije - śwęta, majówka, na spotkaniu w wakacje, imieniny - ale jak już się dorwą do flaszki to ich się nie odciągnie.

czyli w sumie ich nie poznał , a pozna tylko naprawdę , gdy wyciągnie flaszki z wujkiem i resztą bądź z nim szczera

nie zazdroszcze rodzinki.... :( :-o

rodzina mojego chłopaka jest porządna, w większe święta wciągają kilka kresek i radują się cały dzień, nie to co u mnie :(