Co myślicie o czymś takim?

Co myślicie o rodzinie. 2 dorosłych - ok 50 lat i dwójka dzieci, ponad 20 lat... którzy co święta.. każde święta jeżdżą do jednej i drugiej rodziny, samemu nic nigdy nie szykując... każde śniadanie wielkanocne - pozniej od razu obiad i zazwyczaj z nocowaniem... i drugi dzień u drugiej rodziny... wigilia to samo. Czy nie uważacie, że coś takiego jest domeną młodych małżeństw a nie takich które już mają dorosłe dzieci... i tutaj właśnie mój przypadek bo to rodzina mojego narzeczonego - oni nie zamierzają z tego rezygnować bo lubią jeździć na gotowe... więc czuję, że od samego początku małżeństwa będę je spędzać tylko z mężem ( oczywiście jakbym się do kogoś wpakowała na pewno bym coś zawiozła - bo to nie w moim stylu. Ja zostałam wychowana w dużym domu, gdzie to u mnie od zawsze wszystko było organizowane dla dużej przyjezdnej rodziny - więc mam doświadczenie) ?? co myślicie o czymś takim?

dodam, że oni nigdy nic nie zawożą tam... a tam gdzie jeźdża mieszkają dzidkowie i rodzenstwo jednego alo drugiego rodzica.... i szczerze mowiąc szkoda mi tej babci jak tam zawsze się natyra... i im nigdy tych swiat nie odmówi... Nigdy tam nie byłam... i raczej nie będę się zwalać jeszcze ja im na głowe ( choć jego rodzice taką propozycję wysunęli) Kiedyś powiedziałam mojemu narzeczonemu jak tam był, że ma pomóc babci... pozmywać.. chociaż. i pomagał bo rzeczywiście mu głupio było.. jak za każdym razem jego rodzice i brat nawet się z krzesła nie podniosą...

podbijam

a dlaczego się przejmujesz? nikt wam nie każe odwiedzać rodziny na święta, możecie sami je spędzać