Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

aslanidi

NADOPIEKUŃCZA MATKA - BŁAGAM O POMOC

Polecane posty

Mam 22 lata i jestem jedynaczką. Matka od zawsze była nadopiekuncza wzgledem mnie. Jako dziecko nie mogłam wychodzic na podworko, potem jak poszłam do szkoly, mowila mi z kim mogę się zadawać, a z kim nie. Musiałam mieć najlepsze stopnie, inaczej była tragedia. Nie moglam jezdzic na wycieczki klasowe, chodzic na urodziny do kolezanek, mialam siedzieć w domu i sie uczyć. Przez to stałam się klasowym odludkiem, nikt nie chcial sie ze mna zadawac i smieli się ze mnie po kątach. W liceum i gimnazjum bylo tak samo. Inni nawiazywali przyjaznie, pierwsze milosci, chodzili na imprezy, bawili się, a ja nie moglam nic zrobic - dochodzilo nawet do tak kuriozalnych sytuacji, ze gdy wychodzilam na rower ( w wieku 18 lat!!) moglam jezdzic tylko dookola bloku, bo inaczej cos mi sie stanie, albo mnie ktos przejedzie. Nie moglam obciac wlosow, przemalować pokoju na swoj ulubiony kolor, ubrac się tak jak chcialam, musialam robic dokladnie to co ona chce. Matka zawsze dokuczała mi z powodu mojego wygladu. Jestem z natury dosc szczupla, ale nie mam zadnych zaburzen odzywiania - po prostu niezaleznie od tego ile bym nie jadla, zawsze bede chuda. Matka wmawiała i wmawia mi anoreksje, nazywała " niedorozwiniętą glizdą", "szczurem". Kiedyś kiedy nie chciałam zjesc obiadu - nie bylam po prostu glodna - siła mnie do niego zmusiła, tak że aż zwymiotowałam. Nie jestem brzydka, mam powodzenie, zdarzylo mi sie nawet byc zaczepioną na ulicy przez "skautkę" z agencji modelek z propozycją pracy. Mimo to, czuję się brzydka, boje się luster, caly czas mysle o moim wygladzie. Matka nie akceptuje rowniez mojego chłopaka. Owszem, zdarzaja nam sie klotnie jak wszystkim parom, ale ona go nie akceptuje, mowi, ze "bedzie mnie prał po mordzie" - co jest bzdura, bo nigdy nie podniosl na mnie reki i wiem, ze nie podniesie. Nie mogę go zapraszać do domu, ani wyjezdzać nigdzie z nim. Nie mogę chodzić na imprezy "bo się zeszmacę", do domu muszę wracac najpozniej o 21-22, inaczej jest awantura i nieodzywanie się przez tydzien. Na studia poszlam takie jak ona chciala - prawo - mimo ze marzylam o ASP i mialam w tym kierunku zdolnosci. Towarzyszy mi nieustanne poczucie winy, zastanawianie sie co powie matka. Teraz sa Świeta i nie odzywa się do mnie, bo nie zerwałam z chlopakiem tak jak sobie zyczyla i jutro zamierzam się z nim spotkać. Blagam, pomozcie bo juz nie wiem co robic :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moje, ale nadal z nią mieszkam, ona wtrąca się do wszystkiego, wymusza na mnie poczucie winy, robię wszystko pod jej dyktando, inaczej są awantury, nieodzywanie się, bicie mnie po twarzy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mam pracę, ale nie mogę się wyprowadzić - mowi, ze jesli to zrobię, to juz nigdy jej nie zobaczę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jeju! wiesz ze jestem w podobnej sytuacji? mam 18lat, a musze przychodzic o 20tej do domu, nie moge jezdzic na dyskoteki, tyle dobrze, ze akceptuje mojego chlopaka, moze do mnie przychodzic itp. ale zawsze mialam tak zjebane zycie przez nia jak Ty przez swoja matke..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
i co z tym zrobic? bo ja juz jestem na skraju załamania... inni bawia sie, korzystaja z zycia, a ja nie mogę nic, czuję się jak dziwadlo...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja koncze szkole i wyprowadzam sie jak najszybciej z domu.. bede cieszyc sie wolnoscia. Kiedys jak bylam mlodsza, to dzieci w wieku tam 8lat dluzej chodzili po podworku, niz ja majac te 15 lat.. mam za to zal do wlasnej matki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
aaa Ty napisalas ze jestes jedynaczka, wiec dlatego Twoja mama trzyma Cie tak "pod kloszem". Ja mam mlodszego brata, i juz widac, ze on bedzie mial lzej.. jestem pierwszym dzieckiem to tez moze dlatego mnie tak traktuje..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gergerrere
jesteś chora :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sara3535
Masz 22 lata a nie doroslas i nie dojrzalas, mozna zwalac na matke bo stosuje Ona szantaz emocjonalny a jeszcze przemoc fizyczna. Napewno jestem duzo starsza od Twojej Matki wiec radze Ci wiej jak najszybciej i jak najdalej od matki. Bylas od niej od malego uzalezniona a Ona wszystkie swoje frustracje i nieudane zycie przelala na Ciebie. Niestety uzaleznilas sie od niej psychicznie i jesli nie dasz rady odejsc sama z domu to idz do psychologa lub psychiatry, nie boj sie ze dadza Ci leki bo raczej czeka Cie rozmowa z psycholozka i wybierz kobiete , bedzie Ci latwiej sie z nia porozumiec. Ktos fachowo musi nad Toba popracowac bo w przeciwnym wypadku zniszczysz sobie zycie. Nie zapominaj ze jestes juz dorosla i Tylko Ty sama odpowiadasz za swoje zycie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sara, dziękuję za rzetelną odpowiedź. Przyznaję Ci rację, wiem, że powinnam tak zrobić, ale najgrosze jest to nieustannie towarzyszące mi poczucie winy i zobowiązań wobec matki...boje sie cokolwiek zrobić..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jaaaaa7888999
twoja matka to psychopatka i manipuluje twoją psychiką,coś na zasadzie sekty

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość x0a
Aslanidi.. Jestem w Twoim wieku i też nie mam rodzeństwa. Mam identyczny problem jak Ty (mama wybrała mi szkołę średnią, kierunek studiów - którego nie lubię, NIENAWIDZI mojego faceta, zmusza do określonych działań, wybiera ubrania, mówi co mam robić a co nie) Jeśli chciałabyś pogadać daj znać w tym wątku, to podam emaila.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×