Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

mozarella

Wielkanocny dół

Polecane posty

Mam 26 lat, jestem jedynaczką, bardzo związaną z rodzicami. Mimo że już pracuję i jestem samodzielna to oni są dla mnie najważniejsi, tworzą mój bezpieczny świat, kiedy coś mi nie wychodzi, chronię się u nich. Wszystkie moje związki rozpadały się po dokładnie 2,5 roku, ja odchodziłam, bo wydawało mi się, że to już nie jest to, że nie tego szukam, że wolę być sama i mieć wygodne, spokojne życie. Od prawie roku jestem z cudownym chłopakiem, on planuje ze mną przyszłość, chce abyśmy zamieszkali razem, pobrali się, mieli dzieci. Bardzo tego chcę i bardzo się boję. Chcę, bo kocham go nad życie i jest mi z nim dobrze a boję się wszystkich związanych z tym konsekwencji, samodzielnego prowadzenia domu, wychowywania dzieci, odpowiedzialności, tego że kiedyś nie wyjdzie i się rozejdziemy, życia bez codziennego udziału moich rodziców, wejścia do jego rodziny... Boję się też, że ten cały lęk przed decyzją dotyczącą przyszłości wpłynie na nasz związek tak, że będziemy musieli się rozstać albo wizja trudności doprowadzi mnie znowu do odejścia, bo będę wolała mieć spokój i wygodę. Jestem chyba nienormalna :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie jesteś nienormalna
i niejedyna z takim problemem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość paj hi wo
ja sie wyprowadziłam na studia i nie żaluję. jest mniej wygodnie, ale przynajmniej bez rodziców jestem bardziej otwarta na swiat. jesli nie spróbujesz czegos zmienic to nigdy nie polubisz zmain. trzeba ichg dokonywac regularnie jak na moje oko;p oczywiscie nie mówie o zmianie partnera;p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Też wyniosłam się z domu na studia, byłam nawet rok we Francji, bez wizyt w domu. Nie pomogło, skończyłam studia i zdecydowałam, że z rodzicami i w moim rodzinnym mieście mi najlepiej, na razie wmawiam sobie, że muszę odłożyć więcej, żeby spokojnie się utrzymać w wynajmowanym mieszkaniu, ale nie ukrywajmy, kocham do szaleństwa dom rodzinny i wzruszam się jak głupia, idąc rano do pracy i widząc moją starą szkołę albo chodząc z mamą po warzywa na targ. Mój chłopak chce wybudować dom, na działce między domem swojego brata a swoich rodziców i to też mnie przeraża. Boję się życia tak blisko jego rodziny, nie chodzi o to, że są dla mnie niemili albo źli, ja się po prostu najbezpieczniej czuję z własnymi rodzicami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość paj hi wo
co fakt to fakt tez bym nie chciała mieszkac tak blisko rodziców. ale ja ani jednych ani drugich;p hm moze nie warto tak na zapas sie przejmowac. zycie jest zbyt krótkie:) jesli kochasz tego faceta to bedzie dobrze:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hawayka25
Jezeli nie jestes pewna czego chcesz to nie bierz zadnego slubu, widocznie Twoje watpliwosci z czegos sie biora.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×