Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość zawiedziona 2 lata po slubie

żona mąż teściowa i jej konkubent

Polecane posty

Gość zawiedziona 2 lata po slubie

jest mi cholernie przykro, powiedzcie mi proszę czym się kieruje mój mąż bo jak dla mnie to jest zdrada. Doszło jakies 2 miesiące temu do kłótni pomiędzy mną a tesciową i jej facetem do tego stopnia że zostałam siłą wypchana z mieszkania konkubenta tesciowej przez owego jej konkubenta. Męża mojego przy tym nie było. Z moich relacji nie chciał dac wiary temu co się stało. Uznał, że mogłam sprowokowac tego konkubenta mamy do takiej reakcji. Jestem nerwus ale sytuacja która miała miejsce wtedy nie była aż taka, żeby siłą wyrzucać mnie z mieszkania do którego zresztą byłam zaproszona do srodka. Od tamtego czasy 2 x widzialam sie z tesciowa. Ona tez napisala jakiegos smsa z przeprosinami i tyle. We mnie uraz siedzi nadal. I choc mam gdzies tego jej fagasa i ją to nie moge przestać mieć urazy do męża. Nigdy pozniej nie wracalismy do tamtych wydarzen. A tu przedwczoraj tesciowa do mnie dzwoni i wielce zaprasza na obiad albo kawe w II dzien swiat. Oczywiscie do mieszkania konkubenta. Nie mam zamiaru nigdzie isc, dla mnie ci ludzie sie nie licza i nie ma miejsca w moim zyciu dla nich. A moj maz dzisiaj mi oswiadczył, że on owszem pojdzie tam spotkac sie z mama, bo jak to nie bedzie sie widział z mamą przez swięta?! dla mnie to niezrozumiałe i poraz kolejny przekonałam się jakiego mam meza. Brak mi poprostu słów

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jestes jedza
A nie mozesz sprobowac zapomniec o tym? tesciowa wyciaga reke i chce sie pogodzic. Ktos mial gorszy dzien ktos byl zdenerwowany i powiedzial za duzo a dzis zaluje. Pogodz sie z nimi i problem sie rozwiaze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sposób na teściową
Rozwiedź się z cymbałem, ops przepraszam z maminsynkiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zawiedziona 2 lata po slubie
nie pójde tam za nic w świecie, do tej pory spotkania świąteczne miały miejsce w domu rodzinnym mojego męża, mieszka tam jego ojciec i matka jego przychodzi tam od czasu do czasu, robi też tam rodzinne spotkania i zaprasza m.in. drugiego syna z żoną i dziećmi. To są pierwsze swieta gdzie zaprasza nas do tego konkubenta. Nie chcę się z nimi spotykać, nie chcę mieć z nimi nic wspólnego, nie akceptuję ich zachowań i nic tego już nie zmieni. Mąż wtedy nie stanął w mojej obronie, a teraz godząc się na spotkanie z nimi tam u tego konkubenta matki też staje przeciwko mnie. Jakby miał trochę oleju w głowie to by pogadał zmatką i powiedział jej, że owszem możem się spotkać z nią ale w jego rodzinnym domu bo kimże jest ten jej konkubent dla nas?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zawiedziona 2 lata po slubie
jest mi bardzo przykro, przekonuje się powoli jaki ten mój mąż jest. Nie tak powinno to wyglądać, powinien stać za mną murem i bronić mnie, nawet jesli go wtedy tam nie było to powinien zachowaniem pokazać, że jest za mną i że żaden facet nie będzie mnie siłą wypychał i stawiał się do mnie. Dzisiaj wróciła wszystko do mnie jak bumerang jak usłyszałam, że on tam pójdzie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Jakby miał trochę oleju w głowie to by pogadał zmatką i powiedział jej, że owszem możem się spotkać z nią ale w jego rodzinnym" A dlaczego sama jej nie zaproponowalas tego w rozmowie telefonicznej? Powedz mezowi ze owszem spotkac sie mozesz ale w domu rodzinnym, tylko mu to powiedz bo sam sie nie domysli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zawiedziona 2 lata po slubie
no fakt nie powiedziałam, byłam zaskoczona, że zadzwoniła, cały czas mówiła, że nie możemy trzymać urazy i takie tam, ok ja tam nie chcę do tego wracać i rozpamiętywać, są mi obcy i niech tak zostanie. Nic mnie przecież z nią i tym jej facetem nie łączy. Lepiej mi się żyje jak nie mam z nimi kontaktu. Niech więc tak zostanie. Powiedziałam dzisiaj mężowi, że jest niepoważny jeśli tam do nich pójdzie, zaraz później dodałam, że co innego spotkać się z jego tatą i mamą w jego rodzinnym domu, ale wątpię żeby cokolwiek z tego zrozumiał skoro zaraz potem dodał "a co to nie spotkam się z moją mamą w święta?".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zawiedziona 2 lata po slubie
mam gdzieś tą jego mamę i tego jej faceta. Żal mam do męża bo i wtedy nie stanął za mną i teraz jak się okazuje nadal nie jest ze mną, tylko takim zachowaniem pokazuje, że ma mnie gdzieś i nie jestem dla niego nikim ważnym. Nie przekonuje mnie, że mąż chce zgody tak jak jego matka. Nie podoba mi się, że ani wtedy ani teraz nie potrafi stanąć za mną, widać ma mnie gdzieś

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"nic mnie przecież z nią i tym jej facetem nie łączy. Lepiej mi się żyje jak nie mam z nimi kontaktu. Niech więc tak zostanie" Zapomnialas ze to jest mama twojego meza, jesli oczekujesz ze przez tamtą klotnie miedzy wami, ktorej ona widac zaluje, Twoj maz sie z nia w swieta nie spotka to oczekujesz zbyt wiele. Ona sie chce pogodzic wiec twojego zachowania nic nie usprawiedliwia. Rozumiem ze nie chcesz tam isc, ok niech ci bedzie, ale zabronienie mu spotkania sie z wlasna matką uwazam za idiotyczne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Nie podoba mi się, że ani wtedy ani teraz nie potrafi stanąć za mną, widać ma mnie gdzieś" oczekujesz bezwzglednego posłuszeństwa to jest głupie bardzo glupie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zawiedziona 2 lata po slubie
ja mu nie zabraniam się z nią spotykać, nie podoba mi się, że akurat tam do mieszkania tego jej faceta pójdzie, powinien powiedzieć matce, że owszem spotka się (czy spotkamy się) z nią ale w domu rodzinnym. A nie u tego jej faceta. Powinien wziąść pod uwagę takie rozważenie. I o to mam do niego żal, że on nie widzi nic złego w tym, żeby iść do mieszkania tego jej faceta

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zawiedziona 2 lata po slubie
ja bym tego nie nazwała bezwględnym posłuszenstwem tylko oddaniem i staniem murem za osobą która jest moją żoną czy mężem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"ja bym tego nie nazwała bezwględnym posłuszenstwem tylko oddaniem i staniem murem za osobą która jest moją żoną czy mężem" staniem murem....? twoj facet ma poprotu swoj rozum i mysli logicznie, nie ma zamiaru uczestniczyc w wojnie twojej z tesciowa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zawiedziona 2 lata po slubie
własnie nie ma rozumu, gdyby miał to by wiedział jak rozwiązać tę sytuację. A nie ślepo poddaje się propozycjom mamy. Zero myslenia. Niech jeszcze poda rękę temu jej facetowi. Żanada.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zawiedziona 2 lata po slubie
nic mu nie bede proponowała, jemy obiad a później przyjezdzają do nas moi rodzice i siostra, jestem gotowa wziąśc ciacho pod pache i isc z moimi rodzicami i siostra do tescia na kawke, pewnie chłop by sie ucieszył z odwiedzin a mąż niech robi co chce. Jak pojdzie do matki i tego jej faceta to ma przechlapane! Jak zadzwoni do mamy i ją uprzedi o moich zamiarach to może okaze sie, że nie jest taki głupi jak mysle. Ide spac, juz mam dosyc myslenia o tym, dobranoc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zawiedziona 2 lata po slubie => Jak jesteś nerwus to nic dziwnego, że ci nie uwierzył. Babie co podskakuje facet, który ją kocha w gębę nie da, ale się nie zdziwi jeśli kto inny ją wyprosi. ZAlożył twoją winę Przyjrzyj się sobie. MAsz rację co do jednego ten konkubent to dla ciebie obca osoba. Z którą w dodatku masz spięcia - nic tam po tobie. Dziwię się twojemu ślubnemu, że chce się do niego pchać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Autorko - jak dla mnie robisz widly z igly i sama jestes sobie winna, a to dlatego ze mowisz tu o jakims wypychaniu sila - sugerujesz przemoc? a zglosilas to na policje? jelsi tak to zwracam honor a jesli nie - to jestes kolejna co to nie ma sie czym zajmowac tylko rodzinno-konkubenckimi niesnanskami;-))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×