Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość nie/szczesliwa

Zakochana w... nauczycielu..

Polecane posty

Gość nie/szczesliwa

Tę historię opisałam wcześniej na tym samym forum , ale w odpowiedzi na podobny temat. Znam go dwa lata. Ma 35 lat, ja mam 16. Nic pomiędzy nami nie ma. Uczy mnie historii w gimnazjum. Początkowo podobał mi się fizycznie, tylko i wyłącznie. Z czasem zaczął mi imponować swoją wiedzą, doświadczeniem. To był moment. Przez jakiś czas było to miłe uczucie - za każdym razem, gdy go widziałam robiło mi się cieplej na serduchu i usta same mi się uśmiechały. Byłam czego by nie powiedzieć szczęśliwą osobą. Prymuską nie byłam, uczyłam się dobrze, ale historię lubiłam od początku. Nie było to spowodowane jego osobą, interesuję się archeologią, m.in. dlatego. Niedawno zaczęłam uczyć się lepiej. Ale sytuacja uległa zmianie. Zaczęły się sny, jakieś dziwne pragnienia, marzenia o nim. Każdy jego ruch, wszystko co robił doprowadzało mnie do szaleństwa. Nie jest on jakoś specjalnie atrakcyjny, tak przynajmniej twierdzą moje koleżanki. Mnie on pociąga. Czasem za bardzo. Odczuwam dziwne wrażenie, że mnie polubił. To facet obojętny na wszystko, rozwodnik. Nie twierdzę, że jest on nieczuły - wręcz przeciwnie. Jest bardzo miłym, sympatycznym mężczyzną. Wg mnie przystojnym. Ale kiedy go widzę.. Nie mogę się opanować. Te myśli doprowadzają mnie do szału. W dodatku ja go chyba kocham.. Ciągle o nim śnię, nie tylko w sposób wulgarny, ale po prostu o nim. Czuję się bezpieczna w jego towarzystwie. Robię dodatkowe prace. Ciągle chcę wiedzieć wszystko na jego temat. Moja ciocia również pracuje w tym gimnazjum, także jako nauczyciel. Wypytuję się o niego przy każdej możliwej rozmowie. Ona chyba się domyśla. Jedyną osobą, która wie o wszystkim jest moja kuzynka. Rodzice, ani rówieśnicy nie wiedzą. Zresztą nie jestem lubiana w klasie, nawet jeśli jedna osoba by się dowiedziała, "obowiązkowo" powiadomiłaby o tym fakcie wszystkich. Powiedzenie mu, tego co czuję.. Sama nie wiem, ale chyba nie wchodzi w grę. Nie wiem co zrobić. To było piękne, jest piękne, ale różnica wieku.. to wszystko... Nie chcę o nim zapomnieć, ale zaprzyjaźnić się bez żadnych podtekstów. Pomóżcie mi..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czekoladowy kot
Też kiedyś podkochiwalam się w nauczycielu. Ja mialam 17 on 32 lata. Mial żonę i dwójkę dzieci. Najbardziej podobaly mi się jego piękne niebieskie oczy i mial takie przejmujące spojrzenie. Uczyl mnie woku w liceum. Lubil mnie i ciągle się na mnie gapil na lekcjach (przynajmniej ja mialam takie wrażenie). Bylo pięknie:) Kiedyś mialam taką sytuację, że jak wracalam do domu to mnie odprowadzil, bo szedl w tą samą stronę. Często mi się śnil, fantazjowalam o nim, ale musialam zapomnieć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie/szczesliwa
Ja nie chcę zapomnieć..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mówię z doświadczenia
odpuść sobie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To jasne, że nie chcesz. I nieprędko zapomnisz. Ale z czasem Ci przejdzie..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie rozumiem cie kobietoo
nie za stary dla ciebie ten koles? ;]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wredna menda
I niech będzie pięknie i zostanie w sferze marzeń, snów i bardzo dobrej oceny z historii :) Wybacz, ale na tym etapie jesteś dla niego za młoda. Gdyby mi 35-letni kumpel nauczyciel powiedział, że się zaprzyjaźnił z uczennicą, to stwierdziłabym, że jest nienormalny. Za dużo Was dzieli. To normalne, że uczennice kochają się w swoich nauczycielach, ale to mija. Za duża różnica wieku, doświadczeń itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czekoladowy kot
Ale musisz zapomnieć. Jak myślisz co on na to? Jaki widzisz sens takiej znajomości? Jak to sobie wyobraższ? O czym będziecie rozmawiać?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie/szczesliwa
Czy ja napisałam, że chcę z nim być?! Nie. Chcę tylko się zaprzyjaźnić, lub po prostu być z nim w dobrych stosunkach.. To na tyle.. Z jego strony to nigdy nie będzie "coś więcej"... Jestem zakochana..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wredna menda
Dziewczyno, dziewczyno, jak sobie tę przyjaźń wyobrażasz?? Co ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie/szczesliwa
czekoladowykot: W miniony wtorek na zajęciach dodatkowych pisałam pracę zaległą. Zostaliśmy sami. Rozmawialiśmy chwilkę. O zainteresowaniach nie lecz o głupotach, jaki to ciężki mieliśmy dzień... Kiedyś, było to dość dawno, o naszych zainteresowaniach. O Egipcie, archeologii. Pięknie opowiadał. Było to na wycieczce.. Wiem. Różnica wieku.. Ja sama nie wiem zresztą czego chcę. Młoda, głupia jestem.. I tyle..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie/szczesliwa
wredna: nie wiem.. Chcę go widywać częściej.. Ale nie wiem czy to dobry pomysł..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie/szczesliwa
Co mam robić? Nie wiem co się ze mną dzieje.. Kiedy go widzę.. Ja.. wpadam w szał..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasiaa94
Też to przerabiałam. Zakochałam się w nauczycielu, gdy byłam w gimnazjum, uczył mnie w-f. Ciągle się na niego gapiłam, próbowałam gadać, ale on nie chciał, bo chyba zauważył, że coś ze mną nie tak w stosunku do niego. Też był po 30. Przeżyłam tak trzy lata. Teraz poszłam do liceum i słyszałam, że się w wakacje ożenił i jego żona jest w ciąży. I nie wiem czemu, ale w pierwszym momencie strasznie płakałam. Nigdy nie miałam chłopaka, ani nie byłam na żadnej randce :O Bujałam się w nim, a tam nic. Ale chyba każda dziewczyna przeżyła coś takiego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość peedobeer
no jak w filmie. jak jeszcze nie widziałaś to polecam film pt. "Lolita", reż. Adrian Lyne. może i was spotka taka miłość :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasiaa94
I nic nie da uganianie, po prostu trzeba to przeżyć, a za kilka lat będziesz się z tego śmiała, chociaż ja się jeszcze nie śmieję :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie/szczesliwa
kasiaa94: Wiesz jak ucieszyłam się na wieść o jego rozwodzie? Nie wiem dlaczego.. Przecież nie licze na coś więcej.. Może podświadomie jednak tak..? pedobeer: Zaciekawiłeś mnie tym filmem. Dokładnie o czym jest? Kojarzę tytuł, ale pewnie widziałam tylko kawałek. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasiaa94
I jeszcze pamiętam, że zmieniłam drogę do szkoły, żeby mnie wymijał później na drodze, bo on też szedł, ale szybciej. Zawsze czekałam, aż mu powiem "dzień dobry". Ale robiłam z siebie idiotkę:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie/szczesliwa
pedobeer: Już wiem! Moja kuzynka mi mówiła. Czytała książkę. Przytoczyła mi kilka historyjek. kasiaa94: ja się nie uganiam.. ja właściwie nie wiem co robię..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość peedobeer
jest o miłości nauczyciela i uczennicy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasiaa94
Na pewno w podświadomości wierzysz. Ja też mówiłam sobie "Już nic do niego nie czuję, jest super", ale wystarczyło, że powiedział coś do mnie i od razu się rozpływałam. Teraz wiem, że przecież dla niego byłam jedną z wielu uczennic, pewnie mnie uważał za dziecko. Poza tym nauczyciel nie zakocha się w uczennicy (przynajmniej z gimnazjum), bo wyleciałby od razu z pracy. A my musimy cierpieć! :O W sumie o moim zakochaniu nikomu nie mówiłam, więc nikt nie wiem, jak się zbłaźniłam :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie/szczesliwa
kasiaa94: Ja go chyba kocham.. W dodatku działa na mnie.. na moje zmysły.. Nie wiem już... Gdybym była starsza, przynajmniej o kilka lat.. :( Nie minęło Ci? Jeśli będziesz chciała pogadać, to moje gg: 2224309

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wredna menda
Wiem, że to trudne, ale chyba każdy przez to przeszedł, no prawie każdy/-a. Jeśli bedziesz do niego robić maślane oczy, ganiać za nim, zagadywać to raczej nic nie da. Wręcz przeciwnie - inni zauważą się będą się z Ciebie śmiać. A po co Ci to? Domyślam się, że kończysz w tym roku gimnazjum, to tylko kilka tygodni i pewnie z tej szkoły wyjdziesz, pójdziesz do nowej, w nowe towarzystwo - może znajdziesz tam miłość, ale już do rówieśnika. A tu radziłabym zachować Ci spokój. To trudne, ale jesteś rozumną istotą, a nie jakimś oszalałym stworzeniem, prawda?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasiaa94
Pamietam też, że wtedy wszystko nadinterpretowałam, np. wysłałam mu zaproszenie na naszej klasie i je zaakceptował (akceptował wszystkich ucnziów), a ja już uznawałam to za znak, że coś do mnie czuje :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie/szczesliwa
wredna: Staram się myśleć i działaś racjonalnie, nie robić głupstw..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasiaa94
Pogadałabym na gg, ale piszę z komputera u cioci (jestem u niej z rodziną na święta :O) i ona tutaj nawet gg nie ma :O Ale powiem, że póki go nie spotykam (teraz chodzę do liceum od roku) to o nim nie myślę, ale wystarczy, że spotkam go na ulicy i wszystko wraca :O Masakra, pamiętam, że przepłakałam wiele nocy :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wredna menda
Nieszczęsliwa i tego się trzymaj :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasiaa94
Ja ogólnie mam pecha do zakochiwania się. Teraz też podkochuję się w koledze w klasie, który w ogóle mnie nie zauważa, bo woli moją koleżankę :O A pół wakacji też przeryczałam, jak się dowiedziałam, że się ożenił :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasiaa94
oczywiście ożenił się nauczyciel, nie kolega ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Amicorum
To jest jak odra albo ospa - trzeba przejść i koniec.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×