Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość papugara

Czy warto spróbować od nowa?

Polecane posty

Gość papugara

Dwa lata temu poznalam pewnego faceta. Dobrze nam się ze sobą rozmawialo. Dzielilo nas jakieś 60km, więc spotykaliśmy się rzadko, ale dzwonil do mnie codziennie i gadaliśmy przez jakieś 2 godziny. Poza tym pisaliśmy do siebie non stop i wogóle mieliśmy świetny kontakt. Po pewnym czasie zakochalam się w nim i on we mnie chyba też. Problem tkwil w tym, że on byl księdzem. Później zrozumialam, że nie mogę dlużej ciągnąć tej znajomości, bo dla mnie to bylo destruktywne, niszczylo mnie od środka i nie moglam znieść tego, że nie możemy być razem. Zerwalam, więc z nim kontakt. Od tego czasu minąl rok. On się nie poddal. Pisal do mnie raz na jakiś czas, mimo że ja nigdy nie odpisywalam na jego smsy. Balam się, że jak odnowię kontakt to znów zacznę go kochać, że wszystko wróci, a przecież nie moglam do tego dopóścić. Teraz jestem w 99% pewna, że już się w nim nie zakocham, bo pokochalam kogoś innego. Dlatego chcialabym odnowić znajomość z tym księdzem, bo z niego jest bardzo dobry przyjaciel, tylko nie wiem czy on będzie jeszcze chcial. Nie dostalam od niego życzeń na święta. Pewnie uznal, że nie chcę mieć z nim kontaktu. Jak myślicie spróbować wrócić do tego co bylo i porozmawiać z nim?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość papugara
Nikt nie skomentuje?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość papugara
On jest na innej parafi, daleko ode mnie, więc nie ma szans na spotkanie, przynajmniej narazie. Myślalam raczej, żeby do niego zadzwonić albo napisać maila. Zastanawiam się tylko czy warto?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość papugara
Rozgrzeszyć? Chcę przyjaciela a nie kochanka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Opowiedz to swojemu facetowi uzyskasz odpowiedź i to szybciutko... Zmien numer i chuj z tym pseudo klechą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość papugara
Nie, nie uprawialam z nim seksu, nadal jestem dziewicą, nie z nim chcialbym przeżyć swój pierwszy raz i nie chcę kochanka- zdania nie zmienię.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale bujałaś się w nim wcześniej to prawdopodobnie podświadomie do niego dążysz, mimo posiadania nowego "typa" i coś tu jest bardziej skomplikowanego niż tylko "zostańmy przyjaciółmi" :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość papugara
I on nie jest "pseudo klechą". Wybral kaplaństwo, nigdy nie dal mi do zrozumienia, że mogloby się to kiedyś zmienić. I nie mam faceta. Kocham bezwzajemności.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość papugara
Mam zasady i ich się trzymam. Nie wyobrażam sobie seksu z księdzem. Po czymś takim zostawilby mnie- wiem, bo kiedyś przerabilam z nim ten temat. Naszczęście do niczego nie doszlo. I na pewno nie dojdzie. Umiem się powstrzymać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
skoro masz obiekt westchnień , który nie wzdycha do Ciebie , to chcesz pogadać o tym z księdzem? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość papugara
Nie, ksiądz nie ma nic wspólnego z "obiektem westchnięć". Kiedyś nam się dobrze rozmawialo i chcialabym wrócić do tamtej relacji tzn do tego co bylo zanim się w nim zakochalam, do czysto przyjacielskich relacji, tak po prostu, żeby mieć czasem z kimś pogadać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ksiądz ktory dopuszcza do takiej zażyłości uwazasz jest prawdziwym księdzem? Ksiądz z powołania dawno by sie zorietował i przerwał to sam a nie szukał kontaktu. Pierdzielisz jak potłuczona. Poczytaj inne wątki bo bylo tu podobnych sporo. Mu nie chodzi o znajomość zwykła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość papugara
Bo jak kontaktuje się z dziewczyną to od razu tylko seks? Ja się nigdy na to nie zgodzę, choćby obiecywal, że zrzuci sutanne. Nie, bo moje sumienie mi na to nie pozwoli. Tak trudno to zrozumieć?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A czy ja o sexie pisze? Zbyt poufale relacje nie sa wskazane i nawet jesli on ci nie zaszkodzi to ty problemu mu zrobisz jak zaczną ploty chodzić jak ktos sie dowie. Wiesz jacy sa ludzie. Ksiądz to ksiądz. Wybrał misję to zostaw go w spokoju. Zakocha sie i spieprzysz mu plany.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ile ty masz lat... Zostaw goscia w spokoju skoro pewności nie masz czy nie zakochał sie wtedy skoro nie masz zamiaru z nim byc. Niech sobie zyje skoro wybrał drogę. Znajdź sobie przyjaciela bo ksiądz to misjonaż a nie zwykły facet ktory moze byc przyjacielem. Myślisz jak dziecko-jego chce to czego sie inni czepiaja, wazne tylko ze ty w nim widzisz przyjaciela czy moze przemyśleć sobie ze skoro tyle czasu pisał mimo iż milczałas to cos nie do konca te stosunki między wami czyste? Jest po to tak to zostaw. Pytałas o opinię to moja taka jest. Nie odmawiać by nie popsuć mu czegos od czego byc moze sie uwolnił.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość papugara
Ale to nie ja zaczynalam tą znajomość. On pierwszy do mnie podszedl, zagadal, pisal do mnie nawet jeśli nie odpisywalam. A kiedy zerwalam z nim kontakt to też staral się pisać chociaż ja milczalam. Nie chcialam tej znajomości. Można by powiedzieć, że sam się o to prosil. Tylko, że teraz przestal, a ja chcialabym wrócić do tego co bylo, bo nigdy nie przestal być mi calkiem obojętny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość papugara
To on mnie w sobie rozkochal a nie na odwrót. Zranil mnie, ale nie mam mu tego za zle. I dobrze zauważyleś zapytalam o opinię a nie ocenę mnie czy jego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No wiec tylko wyraziłem swoją. Dodałem co moze przynieść odnowienie znajomości. Po co ci to. Daruj juz sobie. Nie wazne kto zaczął bo skoro czystości relacji raz nie udalo sie zachować to myślisz ze drugi raz sie uda? No ja bym nie ryzykował. Relacje międzyludzkie to nie zabawka. Nie zapanujesz jak to sie potoczy. Nie mozesz miec tej pewności. Jesli oceniłem to przepraszam. Moze sie zagalopowalem albo zle zrozumiałas. Wg mnie daj spokoj i szukaj normalnych znajomych. Przyszły chłopak raczej tez by nie byl zadowolony z utrzymywania relacji tego typu skoro raz juz to poszlo w kierunku ze tak to ujme niewłaściwym

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×