Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

izaaaaaaaaaa

BÓL poroodwy

Polecane posty

Gość co to jest???
Kazda jest inna i kazda ma inna wytrzymalosc na bol. U mnie pierwsza faza porodu trwala 5godzin 15 minut a druga zaledwie 10minut (4bole parte i po krzyku). Bylam po odejsciu wod plodowych, dostalam czopki, kroplowke i jakis zastrzyk przeciwbulowy (potocznie mowia na to "glupi Jaś") Najgorsze byly dla mnie skurcze niedlugo przed bolami partymi, prosilam o cesarke ale nic z tego, bez zagrozenia nie zrobia czyba ze sobie wykupisz wczesniej i masz tak zaplanowane, jednak mowia ze dojscie do siebie po cesarce trwa duzo dluzej. Ja sie porodu balam bo moja babcia wszystkie trzy porody ciezkie moja mama miala porod kleszczowy, jej siestra nie miala boli partych. Do tego podobno pierwsze dziecko rodzi sie najtrudniej. Porod ogolnie byl ok, male naciecie chlopak 3400 i 57cm wiec spory, a bole parte byly dla mnie mniej bolesne niz te skorcze zaraz przed nimi. Trzeba miec dobre nastawienie, bolec musi jakby nie bylo ale kobiety sa do tego stworzone :) bedzie dobrze nie ma sie co bac:) jakos sobie poradzisz:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mjhygtfry
Ja uważam ze można sie ,,mile zaskoczyć,, porodem... wrazenie po sa zupelnie inne niz przed :) czego zycze autorce i naprawde nie jest to straszne a dzidzius przy boku to niesamowity cud .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Patka27_śląskie
a mi mąż załatwił CC :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jak tu ktoś pisał - każdy poród jest inny, każda kobieta inaczej znosi ból. Mnie akurat bolało cholernie :( bolące skócze zaczęły się jak przyjechałam do szpitala tak o 21 i szukałam porodówki :p musiałam przystanąć na chwilę jak był skurcz bo nie dawałam rady iść. Jak siedziałam i machałam nogami to było do wytrzymania, ale jak stałam tonie mogłam wytrzymać. Przy ktg położna badała rozwarcie i bylo jakieś 3cm, rano coś przed 8 zrobili lewatywe, kazali iść na sale porodową i jakąś kroplówkę dali, później podłączyli oksytocyne ( coraz gorzej bolało, już nic nie pomagało) i tak męczyłam sie do 13.30 gdzieś kiedy wkoncu łaskawie zdecydowali o cesarce bo stanęlo na 6cm rozwarcia, dziecko nie chciało się wstawić główką jak mówiła ordynatorka ( była jakby nieruchoma przy skurczu), jeszcze w międzyczasie gdzieś tak ok. godziny 11 przebili mi pęcherz płodowy i bolało cholernie jak "wyciskali" te wody, bolało prakycznie tak samo jak skórcze już po przebiciu. Płakać mi się chciało, a ta ordynatorka była tak zrzędliwa itrąbiłą, że po co płacze jak nic mi nie jest.Czyli męczyłam się z bólami jakieś 16 godzin, zanim wkońcu podali znieczulenie do cesarki. Ech i chyba dobrze, że była cesarka bo dzidzia była duuuża :p 4250g i 57cm długa, obwód główki 38cm. A po cesarce no troch bolało i było mi słąbo na początku jak wstawałam, ale szybko doszłam do siebie :) Ładne wszystko się zagoiło,nie było żadnych komplikacji. Także więc ból może nie byłby taki straszny gryby personel był milszy. Przepraszam, że tak długo :p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no i niemiłe położne ( z wyjątkiem 1)potem były, byłam słąba po cesarce, nie miałam w szpitalu pokarmu, a te na siłe przystawiały mi małą do piersi i darła się i darła tylko bo nic nie leciało a ja pociłam się jak głupia bo nie mialam siły.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×