Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość jdkskjs

Nie mogę uwierzyć, że dzieci płacą rodzicom za obiad, kawe, zimne napoje...

Polecane posty

Gość jdkskjs

J/w. Wczoraj był temat, ile płacicie rodzicom za obiady oraz napoje. Co z tego, że już dorosłe dzieci? W głowie mi się to nie mieści. 5zł obiad w tygodniu, 7zł na weekend, zupa 1.50zł, kawa 1.50zł. To jest chore moim zdaniem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jdkskjs
Jak zrobili dziecko to ich psi obowiązek jest dzielić się zupą, choćby i z czterdziestoletnim dzieckiem!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oliwkaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa
gdzie byl taki temat ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jdkskjs
wczoraj taki byl "ile placicie rodzicom za obiady?" niezłe a wyzej to podszyw ale takie tu sie beda pojawiac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A PRZYSZEDŁ CI JUŻ
rachunek za kafeterie? to uwazaj, bo za zakladanie tematów naliczają najwiecej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jdkskjs
przyszedł:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jdkskjs
pojawił się temat na głownej-ktoś podniósł

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Co cię tak bardzo dziwi
Oczywiście co innego małe dziecko albo nastolatek, który uczy się i jest to całkiem normalne, że rodzice go karmią i dają mu na kino. Ale kiedy dorosłe dziecko mieszka z rodzicami to naprawdę wypada, żeby pomogło w wydatkach, szczególnie jeśli pracuje i ma jakieś dochody - to jest naprawdę nie w porządku. Ja sobie nakupię chipsów, wydam wszystko na imprezy, a matka chodzi trzeci rok w tych samych butach, a tata bierze do pracy kanapki z pasztetem, żeby dorosla pracująca córunia pojadła za darmo szynki? Moim zdaniem to wstyd i chciałabym tak wychowac moje dzieci, żeby też poczuwały się do płacenia za obiady - tj. płaciły za to co jedzą. Przecież rodzice nie naliczają marży ani robocizny za ugotowanie obiadu, tylko po prostu biorą te pieniądze, które na jedzenie wydali. I też nie co do grosza, jak jacyś Żydzi, tylko tak pi razy oko. Równie dobrze córka moglaby sama za swoje pieniądze kupować jedzenie i wydzielać: pół szklanki mąki, jedno jajko na panierkę, 15 deko kapusty - ale po co, skoro mieszka się razem, gotuje i je razem, to skoro matka robi zakupy, może kupić hurtowo a z dzieckiem się rozliczyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość h-alszka
Dorosłe pracujące dzieci powinny dokładać się do gospodarstwa domowego :P , chyba to nie jest dziwne:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vedortav
to byl mój temat, ale ktoś chyba źle zrozumiał - to nie jest tak że podchodzę do rodziców proszę zupę a oni mi liczą i muszę płacić, płacę z wdzięczności, inne dzieci wyrzucają kanapki itp. a ja wolę zapłacić mamie za -ziemniaki + buraki + zupa = 7 zł niż w macdonaldzie jesc zresztą to i tak pieniądze od rodziców

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jdkskjs
ja mam 40 lat a moi rodzice po 20- i mi płacą zato żebym jadł

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jesz buraki z ziemniakami
nawet bez plastra mortadeli? Mam nadzieję że chociaż zupa jest trochę tłustsza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no ja nie wiem ale jak zaczelam zarabiac i mieszkalisy z moja mama i wszystko bylo wspolne to sie skladalismy na trzech... po sprawiedliwosci :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vedortav
Ja sobie nakupię chipsów, wydam wszystko na imprezy, a matka chodzi trzeci rok w tych samych butach, a tata bierze do pracy kanapki z pasztetem, żeby dorosla pracująca córunia pojadła za darmo szynki? o dobrze powiedziane , niektórzy nie doceniają pracy innych, cieszą sie z kasy, a ja zawsze wolałam żeby mama miała czas dla mnie a nie zarabiala, nie żyło nam sie źle ,ale rodzice i tak oszczędzają na czym sie da ...niby dla mnie to robią, ale dla mnie szczęsciem jest jak mama poświęci mi 20 minut czasu :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jakubierac
Dorosłe pracujące dzieci nie powinny mieszkać z rodzicami :) A jak już mieszkają to powinny partycypować w wydatkach domowych (opłaty, wyżywienie itp). Pamiętam jak kolega był oburzony, bo mama chciała od niego 300zł miesięcznie na jedzenie. Zrobił matce awanturę, że jak ma jej płacić to on się wyprowadza. Dodam, że sam pracował jako kierownik sklepu sieciowego z elektroniką i całe pieniądze wydawał na ciuchy i imprezy, a rodzinę utrzymywała schorowana mama z emerytury nauczycielskiej...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vedortav
jem ziemniaki z burakami ponieważ smakuje mi to a niestety nie za bardzo mogę jeść mięsa, zwyczajnie od mięsa mam odruchy wymiotne, to nie jest tak że rodzice mi żalują mięsa, ale tlustych pokarmów nie lubię,np. dzisiaj jadłam pomidorową (za darmo) i mama proponowała mi śmietanę ale ja nie lubię zupy ze śmietaną, dzięki temu jak się żywię nie mam problemów ze zdrowiem :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vedortav
aa i własnie dlatego płacę mamie żeby było jej głupio, bo ciągle wciska mi jedzenie a ja nie znoszę jeść i tych pytań co zjesz, więc jak jem przynoszę jej stertę pieniedzy takich drobnych i za każdym razem ona sie wzrusza, płacze itp. i mam wtedy dzień z głowy, wiem okropna jestem : (

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość podobnie jak te powyzej
mysle ze logicznym i naturalnym jest ze skoro dziecko ktore pracuje normalnie na etacie i mieszka z rodzicami to powinno się dokladac do czynszu albo placic za prad badz tez gaz...to powinno wychodzic nawet z jego inicjatywy!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Hanka Spod Wałbrzycha
Jedzenie jak jedzenie. Ja mieszkając z rodzicami nie rozliczałam się za obiady (choć robiłam parę razy w tygodniu zakupy), ale są rzeczy, z ktorych można się dokładnie rozliczyć, np. wody: wystarczy zerknąć na licznik przed i po kąpieli i można w miarę dokładnie zapłacić za wodę, którą się zużyło. Albo płyn do mycia naczyń: po każdym posiłku można podliczyć ile talerzy kto pobrudził i jest ok. Na ogół zresztą nie zużywałam niczego więcej niż mama czy tata.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tez mi ise w glowie nie miesci
dawac rodzicom kase co miesiac tak powiedzmy 300zl czy 500 jak tam kogo stac. Ja daje akurat 300. Jak mama poprosi bym po drodze zrobila zakupy to robie to za swoje pieniadze. Czasami wydaje na nie 5 zl bo trzeba kupic powiedzmy mleko tylko i bulki, s czasami 50 zlalezy czego brakuje w domu. Pomagam w ten sposob mamie, ale jak mozna dostac obiad i placic za niego jak na jakiejs stolowce? mama mi obiad, a ja jej do reki 6 zl za obiad. Dla mnie tochore i nie czulabym sie jak w domu zeby po kazdym posilku placila za jedzenie. W domu chcialabym czuc sie swobodnie, a nie latac z portfelem i co chwile placic, bo cos zjem lub zrobie sobie herbate. Wole dac na pcozatku miesiaca ustalona kwote, a potem w miedzy czasie zakupy jakies do domu przyniesc kilka razy w miesiacu. Ale placenie za obiady takie doslowne jest chore. i tego nie rozumiem. Zreszta rasumujac jak ktos tu placi 6 zl za ziemniaki i buraki.. to troszke za drogo skoro obiad bezmiesny:P wole swoj sposob pomagania mamie niz chore placenie i wyliczanie kazdego zjedzonego produktu. A jak goscie przychodza to tez trzeba placic za herbate? czy kawe? masakra jakas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vedortav
ja w zasadzie to nie płacę mamie za ziemniaki itp. tylko za fatygę bardziej , przecież mogłaby sie położyc i powiedzieć "sama sobie ugotuj" a ona mi gotuje z miłoscia i poswieceniem , a te kilka zł to naprawde nie jest dużo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość podobnie jak te powyzej
a co to za filozofia ugotowac ziemniaki i podac buraki ze sloika? :D:D no kolezanko bez przesady ;) ja np uwielbiam gotowac i nie uwazam zeby to byl jakis super wysilek... tym bardziej ze z tego co piszesz robi bezmiesne obiady to juz ma polowe roboty z glowy ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vedortav
nie no reszta rodziny je mięso, tu chodzi o coś więcej, moja mamusia nienawidzi gotować, jest lekarką i nie po to kończyła studia żeby stać przy garach teraz i takiemu śmieciowi jak ja gotować ziemniaki :( :( strasznie mi przykro że jej tak siedzę na głowie, chciałabym sama coś ugotować ale sie boje :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jak przeczytałem o tym liczniku który trzeba sprawdzać po kąpieli to odpadłem - masakra!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ile placicie rodzicom za obiady?" ale chodzi o obiady w barach mlecznych? Moja matka sama sobie przyrządza, czasem jej sie nie chce. Pomagam jej przy płaceniu rachunków bo płacę 3/4. zywic jej nie będę, zreszta ma emeryturę...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość podobnie jak te powyzej
no to chyba jakis podszyw albo prowo :D to skoro wielce pani gotuje (tak strasznie sie przy tym meczac) i gotuje dla calej rodziny to czy i maz i tam siostra czy brat nie wiem kto tam u Was jeszcze jest jej tez placi? bo powinni wszyscy bo Pani sie pofatygowala i ugotowala... :D ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
@vedortav gotuj! przygotowywanie posiłku to bardzo przyjemna część dnia, tym bardziej jeśli komuś smakuje! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tez mi ise w glowie nie miesci
Rozumiem, że chcesz pokazac tym placeniem za obiad to , ze odaniasz co mama robi dla Ciebie. Ok chwali sie to, ale po prostu placenie za obiad typowo za obiad - nie jest normalne. I mama tak chetnie bierze te 6 zl po kazdym obiedzie? To moze zrob mamie niespodzianke. Skoro mama tak nie lubi gotowac i sama zrob zakupy, ugotuj obiad dla rodzinki na pewno bedzie milo mamie, a nie 6 zl codziennie za obiad. Albo daj mamie na poczatki kilka stowek w ramach obiadow. Bo to dawanie po kazdym posilku kasy jest nienormalne. Pomaganie mamie tak, ale w inny zupelnie sposob.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość podobnie jak te powyzej
tak w ogole to ja bym sie obrazila jakby mi ktos po obiedzie dal 6 zl za obiad...jak takiej dziwce jakiejs albo cos ;]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vedortav
ja sięboje podejść do kuchenki z gazem więc jedyne co moge rodzinie ugotować to herbata albo coś z mikrofali :( to nie jest tak że jej sie nie chce po prostu jest zmęczona, dla niej najważniejsza jest praca, rozwój itp. wcale jej się nie dziwię , ja też wolę sięuczyć , nie wyobrażam sobie by w przyszłosci gotować prać i prasować a mąż bedzie lezał i śmierdział na kanapie :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×