Zwiazk? Byly? POMOCY

Hej, Pisze w zasadzie pierwszy raz na forum... nie lubie tego typu rzeczy, aczkolwiek chcialabym z 2 strony poznac... co ludzie o tym sadza... wiec tak... moze na pocztaku troszke o mnie mam 20lat, pracuje... od 3roku zycia mialam przyjaciolke MAGDE, traktowalysmy sie jak siostry, wiedzialysmy o sobie wszystko....ful! 3lata temu zwiazalam sie z facetem, ona go wrecz nie trawila, kazda wspolna impreza konczyla sie klutnia... wiec za wszelka cene chcialam ich pogodzic... i pogodzilam (az za bardzo), przy kazdej naszej klutni ona za wszelka cene chciala mnie negatywnie do niego nastawic, twierdzila ze zasluzylam na kogos innego lepszego.... wkoncu zaczelo nam sie z moim facetem pierdzielic, ciagle sie klucilismy ale ja to przezywlam kochalismy sie bardzo.... wiec szybkie powroty i juz ok. natomiast chcialam dac nam sznase postanowilam ze damy sobie czas ... i bd ok. aczkolwiek MOJA BYLA przyjaciolka magda, zmieniajac stosunek do mojej osoby poprostu bez obciachowo... wbila sie w moj teren ze tak to nie grzecznie napisze... zaczela sie z nim spotykac....sa razem juz rok....a ja nadal go kocham... co najlepsze nie mam do niego pretesji tylko do niej, bo facet to facete, a przyjaciolka, siostra>? traktujemy sie jakbysmy sie nie znaly, ona sie totalnie czuje bez winy...powiedzcie mi co ja mam robic? moze ktos byl w podobnej sytulacji!>

to po prostu dowod na to ze wszytskie MAGDY sa pojebane i kurvva nienawidze magd!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! mi tez taka jedna zdzira MAGDA odbiła chłopaka i teraz biorą slub a ja go wciaz kocham, zostawil mnie dla niej!!!! nienawidze MAGD!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Swoja droga ja ich rownziez nienawidze ;) aczkowliek powiedz mi wiesz co moge w tej sytulacji zorbic??

Wyjdzie szydło z worka. Tymczasem chodźmy na tańce :)

jednak chyba nikt nie rozumie tego co czuje...

Rozumiemy.

Ja miałam podobną sytuację, tyle że tutaj mojej wieloletniej przyjaciółce chodziło o uczucie, a facetowi, w którym się zakochałam, jedynie o to, żeby się z nią przespać. Tak czy inaczej, zdrada jest zdradą i oboje kopnęłam w dupę. Byli siebie warci, a ta moja rzekoma przyjaciółka, tak jak Twoja, wcale nią nie była. Prawdziwa przyjaciółka nigdy by nam nie wywinęła takiego numeru. Finał? Ja już dawno o tym zapomniałam i teraz cieszę się, że pozbyłam się tak fałszywych ludzi ze swojego życia, a oni nawet przez chwilę nie byli razem, bo on potraktowal ją jak szmatę, a ona się obraziła. Tak się kończy, gdy ktoś chce zbudować własne szczęscie na nieszczęsciu innych osób - po prostu się partoli od razu albo wraca to do nich po jakims czasie. Nie martw się, jeszcze dostaną za swoje. Tymczasem ciesz się życiem i szukaj prawdziwych przyjaciół. Powodzenia!

dziekuje!!!!!

Nie ma za co. Nie żałuj takich ludzi, nie są tego warci.