Język geograficzny- znalazłam lekarstwo!

Kochani mam ten straszny problem, jakim są plamy na języku, zwane często jako język geograficzny. Dla jasności chodzi o czerwone plamy z białą obwódką, które szczypią - co jednak nie jest najgorsze- dużo bardziej męcząca jest estetyka takiego języka. Lekarze twierdzą, że nie ma na to lekarstwa, że tak juz niektórzy mają. Ja jednak po wielu próbach, znalazłam "mieszankę", dzięki której plamy zniknęły, język się wygładził i na razie (już dwa miesiące) plamek ani widu :D Chciałam więc podzielić się z wami to wiadomością, bo wiele info na necie jest tylko takich, że jest to problem i tyle. Jak ktos znajdzie antidotum, nie ma już chęci wchodzić na fora i podzielić się z innymi nieszczęśnikami taką wiadomością. Koniec ględzenia - mnie pomaga, choć plamy miałam naprawde duże, i były one praktycznie cały czas, na miejscu starych pojawiały się nowe. Jak piszę, poma ga mnie, może nie wszystkim pomoże: Płukanie ust płynem (ja akurat mam Sensodynę) 2 razy dziennie- rano i wieczorem, zażywanie witaminy B i co najważniejsze, mam wrażenie, że i najskuteczniejsze, stosowanie żelu Sachol (dostępny bez żadnych recept, parę złotych kosztuje) - smaruje nim cały język 3 razy dziennie, ok 2 min. Jak są plamy to piecze niemiłosiernie aż ślina cieknie :P Teraz jak już plam nie mam to tylko dwa razy dziennie smaruje żelem. Mnie pomaga, kto chce niech spróbuje :P efekty widać po 3 dniach, na początku pierwszy i drugi dzień miałam wrażenie że jakby gorzej, ale potem zaczęło schodzić. To tyle, pozdrowionka kochani!

Witam. Ciekaw jestem czy ktoś już spróbował twoj sposób ? Ja takie plamy mam od paru dni i zamierzam coś z tym zrobić... Ale nie jestem pewny czy ta mać ma jakieś działanie na język...