Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość toma01

Chcę odejść od żony, jak porozmawiać z dziećmi?

Polecane posty

Gość epilog, jaki ?
Z miłości mówisz eska, zobacz ten mój też mi mówi, że wisi na mnie z miłości. Ot taki lover z niego :D. Rozgoryczona? Ja? nigdy w życiu ! :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość epilog, jaki ?
"do toma01", cieszę się, że mogłam spotkać taką mądrą osobę jak Ty. To rzadkość. Pozdrawiam serdecznie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do toma01
Człowiek HONORU mówi: Coś NAM się gdzieś rozsypało, nie dało się posklejać. Ruszam SWOJĄ drogą dalej. Szkoda tego co było, ale to już NIGDY nie wróci. A dzieci? No cóż mialy pecha, że trafili im się tacy, niepotrafiący skutecznie dokończyć tego co kiedyś WSPÓLNIE zaczęli budować, rodzice. Każde dziecko ma ojca i matkę. Nie każde ma to szczęście, że ma też RODZINĘ. Twoim tego szczęścia zabrakło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do toma01
Mam nadzieję, że Twoje nowe (potencjalnie) dzieci będą miały więcej szczęścia. Życzę im tego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do toma01
Mam też wiarę. Wierzę, że za kilka lat, kiedy PRZYPADKOWO wejdę na kafeterię, nawet jeżeli zobaczę topic pt "Chcę odejść od żony, jak porozmawiać z dziećmi?" autor nie będzie miał nicka toma02.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do do toma01
ty jakas jebnieta jestes? na chooj tu wypisujes? autor i tak ma cie w doopie, idz sie zmasturbuj, moze ci ulzy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość epilog, jaki ?
Też uważam, że nie powinno się opuszczać pociągu, tym bardziej gdy się nim kieruje. Zbyt łatwo teraz zrzuca się wszelkie zobowiązania i to kosztem innych. A przecież nikt nam nie obiecywał, że będzie zawsze łatwo i idyllicznie. Nie wiem, jakimi pobudkami kieruje się autor, ale tez zauważyłam łatwość z jaką racjonalizuje tak poważny krok w życiu i fatalne skutki tegoż i to dla najbliższych. Ja zrobiłabym wszystko, aby utrzymać rodzinę razem. Tylko, że szafuje się tu słowem miłość, ale dla mnie miłośc to nie rozpieszczanie własnej dupy, dlatego nie mogę zrozumieć jak można dla miłości skrzywdzić swoich najdroższych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość epilog, jaki ?
Ot i widzisz do toma01, taki to ulep psiogłowy j/w wytłumaczył nam jak teraz ludziska świat postrzegają. Eh, trza się zawijać z tego g świata.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wera78910
najbardziej współczuję babom , które uważają , że ślub MUSI być na całe życie i w byciu na siłę zniżają się do poziomu kałuży. A najbardziej wstyd mi za takie, które przyjmują faceta po zdradzie. to musi być wspaniałe uczucie dla was kochac się z facetem , który niedawno maczał ptaka w innych. ŻENADA!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bajka o małej chmurce
"Wysoko na błękitnym niebie mieszkały sobie kiedyś dwie chmurki. Cała rodzina Mama, Tata i mała chmurka żyli sobie spokojnie i beztrosko. ...... Gdy mała chmurka była z samą mamą lub z samym tatą wszystko było w porządku. Ale jak tylko jej rodzice byli blisko siebie zaraz zaczynała się burza" ...tyle mówi bajka.... ...a życie? Im większa była burza tym bardziej mała chmurka chciała mieć przy sobie obojga rodzoców....i całą RODZINĄ żyć spokojnie i beztrosko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość epilog, jaki ?
Wera to ty tylko to z prawiczkami robisz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rodzice opowiadający takie
bajki obrażają inteligencję swoich dzieci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do toma01
epilog, jaki ?, "Ot i widzisz do toma01, taki to ulep psiogłowy j/w wytłumaczył nam jak teraz ludziska świat postrzegają" To są TYLKO normalni. "trza się zawijać z tego g świata" - my, normalni INACZEJ, ciągle jesteśmy jeszcze w większości. NIE DAJMY SIĘ ZEPCHNĄĆ! Nie pozwalajmy im narzucać ICH NARRACJI. RÓBMY SWOJE!!!!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość epilog, jaki ?
I Wera, ty bardziej przypominasz tą BABĘ z tym swoim współczuciem i egoizmem. Fe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja jestem dzieckiem
takiego sztucznie utrzymywanego malżeństwa dla dobra dzieci wiedzialam, ze ojciec matki nie kocha, widzialam to na każdym kroku, widzialam jak sa sobie emocjonalnie obojetni, widzialam tez jaki to dla niej ból, nie raz slyszalam jak placze w nocy a mimo to nie umiem jej wybaczyc tego , ze z nim byla, tego, że pozwolila sie tak poniżyc, że zgodzila sie życ z czlowiekiem, który jej nie chce, któremu jest obojetna te rodzinne imprezy, na których udawali , ze wszystko jest ok, te niedzielne spacery żeby ludzie widzieli, niedzielny msze w kościele cala rodzinką .... rzygac mi sie chce jak sobie to przypomne, ta paskudna fikcje ,w której zmuszona bylam życ chociaz nikt mnie nie pytal o zdanie nie moge jej darowac tego, że mu nie pozwolila odejsc, że zaslaniajac sie mna zmusila go do zostania i zmusila wszystkich do grania w tym ohydnym teatrze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość toma01
Prosiłem o poradę na konkretny temat, dostałem gratisową psychoanalizę mnie, mojej żony, związku i dzieci. No cóż, bywa. Było małżeństwo i pełna rodzina. Posypało się. Już nie ma. Od dwóch lat są ludzie mijający się w drzwiach których łączą jedynie dzieci i wspomnienia. Te dobre i złe. Dobre zaczynają się zacierać. Rodzą się żale, złości, pretensje. Jej krzyk, moje milczenie. Postanowiliśmy zakończyć udawanie, że tak da się żyć. To egoizm - owszem, ale ani ja ani żona nie mamy zamiaru trwać w tym tylko "dla dobra dzieci", a życie w takiej atmosferze też nie jest dla nich fajne, mimo, że jesteśmy razem. To dlatego napisałem, że koniec końców i tak prawdopodobnie właśnie rozstanie będzie lepsze także dla dzieci, choć jestem pewiem że na chwilę obecną tak to nie wygląda. Nie wyobrażam sobie trwania w tym tylko przez wzgląd na nie, bo za trzy, pięc czy dziesieć lat obydwoje staniemy się złymi na siebie, zgorzkniałymi ludźmi, którzy obwiniają się nawzajem. Jeśli ktoś ma dla mnie jeszcze jakieś podpowiedzi w temacie, lu podobne doświadczenia to chętnie posłucham. Plującym jadem - serdecznie dziękuję. Kontynuacja psychoanalizy nie jest konieczna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do toma01
"szafuje się tu słowem miłość" Tak, największe KURESTWA przykrywa się tym slowem. Zapomina się jednak o dodaniu niezbędnego przymiotnika - WŁASNA. MIŁOŚĆ PONAD WSZYSTKO!!!! WŁASNA (oczywiście!). Może być zawsze pewna WZAJEMNOŚCI!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wera78910
Dobrze wiesz co mam na myśli i samej nie jest ci dobrze z tym , że mąż cię zdradzał i łajdaczył się na boku. Co innego mieć faceta "nie prawiczka" a faceta , który podczas związku/małżeństwa zdradza cię z innymi. Skąd wiesz czy twój mąż chociaż miał umytego ptaka jak się z tobą kochał a wrócił od kochanki? Poniżasz się będąc z takim człowiekiem a i on zapewne też nie ma do ciebie szacunku bo tak łatwo wybaczyłaś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość epilog, jaki ?
Toma01, za nic w świecie nie chcę Ciebie obrazić i mam nadzieję, że tego tak nie odbierzesz, ale uważam, że nie potrafisz kochać. Miłość to wybór, nie grom z jasnego nieba. To praca i wysiłek, a to przynosi szczęście. Taniocha tego nie daje. Szkoda, że nie skorzystaliście z terapii małżeńskiej. Szkoda, że się poddajecie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do toma01
"Jeśli ktoś ma dla mnie jeszcze jakieś podpowiedzi w temacie" Mam jedną; ostatnią. Przeczytaj jeszcze raz to co zostało już napisane wczesniej: "rodzice opowiadający takie bajki obrażają inteligencję swoich dzieci" i przestań szukać bajek.......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość epilog, jaki ?
Wera, mi jest bardzo dobrze i czuję się świetnie. To jemu jest źle, bo go nie chcę. Nie wiem, kiedy on sobie myje ptaka i gdzie sobie go wkłada. Wiem za to, że nie pociąga mnie już jako kochanek. Zbrzydł mi po zdradzie, nawet fizycznie. A poniżasz się Ty, wytrząsając się tutaj w niewybredny sposób. FE.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przestańcie pieprzyc o terapii
o pracy o walce itd skad wiecie, że ci ludzie nie walczyli, moze to robili, ale jak nie ma już uczucia to nie ma i zadna terapia go nie stworzy na nowo jak doszlo do tego, ze dwoje ludzi jast dla siebie kompletnie obojetnych i nie ma już nic prócz wspolnych dzieci i majatku, to moim zdaniem trzeba sie rozstac i tyle tak sie czasem zdarza w zyciu i to nie koniec świata, po tym sie nie umiera, jeśli ludzie potrafia sie rozejsc w spokoju

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość z pełnej rodziny
toma01 co mnie uderzyło w twoich wypowiedziach to kompletny spokój połączony z obojętnością i pewnym smutkiem czasem tak bywa, że uczucia się wypalają pomimo naszych starań i trzeba podjąć bolesne dla wszystkich decyzje nikt mnie nie przekona o pozostaniu w związku dla dobra dzieci, bo honor, bo odpowiedzialność etc, gdy nie ma w nim wzajemnej miłości prędzej czy później taka sytuacja się zemści nie będąc razem a wychowując wspólne dzieci można utworzyć jakąś nową jakość może nie idealną, ale takich idealnych rodzin jest naprawdę niewiele warto jednak zrewidować swoje poglądy dać innym ludziom prawo do błędów oraz wyboru innej drogi niż nasza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mochery się zebrały
i chcą uszczęśliwić na siłę. Patrzcie w swoje gniazdo i nie narzucajcie innym swojego zdania. Zajmijcie się układaniem swojego a nie cudzego życia. A do pani opowiadającej o szczerej miłości powiem tak: Zdrada rozwiązuje małżeństwo jako złamanie przysięgi. W świetle religii wasze małżeństwo to fikcja , został tylko papier.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przestańcie pieprzyc o terapii
mochery się zebrały ---- wiesz , ale je wcale nie obchodzi jak to jest wedlug religii, ich obchodzi to jak jest wedlug ludzi, wazne , że dalej moga nazywac sie mężatkami i dumnie nosic obrączke na paluchu dalyby sie nie wiem jak poniżyc byleby nie zostac rozwódka z dziecmi i nie byc ta , która mąż zostawil na sama mysl o tym, że moglyby zostac same z dziecmi ziemia usuwa im sie spod nóg, wiec żyją z tymi zdradzaczami i tlumacza sie dobrem dzieci choc tak naprawde chodzi im o wlasna dupe, byt materialny i opinie innych ludzi .... hipokrytki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość z pełnej rodziny
przestańcie pieprzyc o terapii kompletnie zboczyłaś z tematu przyjmij do wiadomości, że ktoś może mieć inne zdanie niż twoje niekoniecznie bedąc "mocherem" są jeszcze wartości ogólnoludzkie niezależne od wyznawanej religii

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie u nas niestety
u nas wartosci oglnoludzkie wyznacza religia taki kraj pierdolniety i ludzie , którzy dla utrzymania pozorów potrafia latami życ w gównie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jestescie wszystkie rowno
poyebane tutaj :-O a najbardziej ta " do toma01" jestes tak psychiczna, ze sie w glowi nie miesci :-O i jeszcze napisza tu, ze madra jestes buahhaaaaaaa... najezdzacie na tym facecie tu a nie wiecie niczego o jego malzenstwie i jak n.p jego zona sie zachowywala itp. facet nie chcial sie tu ani zalic ani nie pytal sie jak ratowac malzenstwo !!! umiecie czytac debilki czy nie? on pyta sie tylko i wylacznie "jak porozmawiac z dziecmi"? I NIC WIECEJ!! czy to tak trudno odpowiedziec na temat? po cholere jezdzicie po nim???? decyzja zostala podjeta przez niego i zone i teraz chodzi juz tylko o to, jak z dziecmi porozmawiac. jestes tak porabane, ze az normalnie uwierzyc nie mozna. autorze, powiedzcie dzieciom po prostu prawde. to jest moja rada. zadnych bajek itp tylko zwykla prawde, oczywiscie jak najlagodniej. i zrobcie to jak najszybciej bo nie ma nic gorszego jak ten "wiszacy rozwod" nad dziecmi. Beda to bardzo przezywac ale lepiej aby przestaly rozmyslac czy tata odejdzie czy nie, czy moga cos jeszcze zrobis abys ie odszedl...bo to jest najgorsze co moze byc. a Wy glupie zawiedzione szmaciska, popatrzcie tylko na siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość z pełnej rodziny
z dwojga złego wolałabym wartości pierodolniętego kraju niż życie bez żadnych zasad i wartości :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość epilog, jaki ?
Drogie panie, jednak wam wytłumaczę. Moje dzieci są dorosłe i samodzielne. Ja nie chcę tego swojego już, to on mnie sie uczepił /z miłości :D/. Rozwod? On nie chce, a ja nie chce się męczyć, bo i po co. A rzeczywiście majątek jest dla mnie ważny, parę dobrych lat nam zajęło jego zgromadzenie. Na nowa drogę chciałam go nawet nieźle wyposażyć, no ale nie chciał, bo mnie kocha hehehehe. Mi naprawdę jest dobrze i nie lubię się męczyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×