Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość frezjakwiatek

Proszę, niech ktoś ze mną porozmawia...

Polecane posty

Gość frezjakwiatek

Proszę...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość iiiiiiii,
A o czym, dziewico ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość KroLowa18Snu23
Moge z Toba popisac, tylko zapodaj jakis temat ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość iiiiiiii,
jesteś ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość frezjakwiatek
Czuję się fatalnie:( nie chcę Wam smęcić o swoich problemach. Wymyślcie coś w takim razie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość frezjakwiatek
Może o rozdziewiczaniu. Ja mam 22 lata, studiuję. Jestem dziewicą. Czy rozdziewiczanie boli ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość frezjakwiatek
co za idiotyczne podszywy:O pudło, nie trafiłeś. idę stąd. Pa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość KroLowa18Snu23
Nie przejmuj sie nim/ nia. Co Tobie lezy na sercu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość frezjakwiatek
Sama wychowuję 4 letniego Maćka. Potrzebuję dla niego ubranka. Czy są tu jacyć dobrzy ludzie ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość frezjakwiatek
Ostatnio czułam się przez chwilę lepiej, a teraz znowu to samo, ten sam koszmar... Mam dość, nie mam sił... Niszczę sama swoje życie. Bliscy chcą mi pomóc, ale ja ciągle się załamuję, jestem taka słaba:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość KroLowa18Snu23
Moze moglabym Ci jakos pomoc, ale najpierw musialabym czegos poszukac na strychu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość KroLowa18Snu23
A co takiego robisz zlego? Ze niszczysz swoje zycie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość frezjakwiatekk
Wpakowałam się w zaburzenia odżywiania, to prawdziwe piekło, uwierz mi. Całe szczęście jestem bardzo szczupła z natury i to nie ma wpływu na moją wagę. Ale pomimo tego nie mogę tego znieść, wyjść na prostą... Każdy dzień to walka. I dziś poległam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość frezjakwiatekk
Szałciał- to fakt... Ale w sumie straszna jest świadomość, że niszczę siebie i bliskich przy okazji:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mokrysia
masz gg?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość KroLowa18Snu23
Napewno jakoś z tego wyjdziesz. Wierze w Ciebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
spodziewalam sie innych problemow ale to o czym mowisz takze jest mi bliskie tylko ze sama sie tym az tak nie przejmuje. zaburzenia odzywiania to u mnie norma, stracilam na wadze ponad 10 kg teraz waze 50 kg przy wzroscie 172 :O podobno wyglądam jak szkielet choc sama tego w lustrze nie widze, tylko na zdjęciach. idz do lekarza, zrob wyniki, dostaniesz recepte na witaminy, mineraly. na poczatek pomoze. reszta to kwestia psychiki. taki problem to nie problem, uwierz ja nawet nie zaczelam sie za to brac bpo pozostale rzeczy spedzają mi sen z powiek, to zostawiam na pozniej ale wiem ze to po prostu pikuś no ;) uszy do gory, wystarczy chciec, wszystko zalezy od Ciebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość frezjakwiatekk
Mam, ale tylko jeden prywatny numer, wolałabym tu nie podawać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mokrysia
31592699 NASKOB DO MNIE JESLI CHCESZ:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość frezjakwiatekk
Mam tyle smo wzrostu i ważę 51 :) Tylko, że ja mam tak od zawsze, bo to geny. Byłam u lekarza i to dla mnie idealna waga. :) Moje problemy polegają na tym, że przejadam się do bólu... aż nie mogę się ruszać. Tak jakby atak bulimiczny, ale nie wymiotuję. Po prostu tyle jem na jeden raz. Nie daję sobie z tym rady... Królowa- dziękuję za słowa otuchy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość frezjakwiatekk
Mokrysia, dziękuję :) a czemu nie chcesz tutaj porozmawiać?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no to ja mam na odwrot, myslalam ze Ty tez nie jesz nic calymi dniami albo jakies duperele. w takim razie psycholog,. no sorry ale nie rozumiem takiego uzalania sie. znasz problem, masz jego swiadomosc - pytanie tylko czy chcesz cos z tym zrobic. jesli tak to w czym problem? rodzina, cala masa specjalistow. no kurcze no sorry ze to powiem ale naprawde bluźnisz tym swoim narzekaniem. no nie masz na co :O kazdy ma jakies problemy, a nie kazdy tak jak Ty mozliwosc ich rozwiązania w tempie niemalze ekspresowym...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość frezjakwiatekk
Wiem, staram się, pracuję nad tym cały czas, ale wychodzi jak wychodzi co jakiś czas. i bardzo dobrze, że mnie "ochrzaniasz", bo masz całkowitą rację. Dlatego tym bardziej jestem wściekła na samą siebie. Zamiast wyjść na zewnątrz, siedzę w domu i zwijam się z bólu :O to jest żałosne :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość KroLowa18Snu23
Ale ja Ci zazdroszcze, ja tez duzo jem, ale po mnie to widac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no ok ale nad czym tu [pracowac? bylas u lekarza/specjalisty? rozmawialas z kims o tym? z kims rzetelnym, przygotowanym. myb tu na forum mozemy Cie co najwyzej wysluchac ale przeciez to nie tylko w tym rzecz. ogarnij sie i zamaist kafeterii załącz wyszukiwarke i poczytaj o swoim problemie, o tym gdzie mozesz sie z tym zglosic no i do dziela!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość frezjakwiatekk
po jakichś dwóch miesiącach obżerania się, bo inaczej tego nazwać nie można, waga skoczyła mi 2 kg, to jest max ile w ogóle jestem w stanie przytyć. ale wtedy nie mogłam na siebie patrzeć i wychodzić z domu. Zamykałam się przed ludźmi, chowałam i.. jadłam. :O teraz jak zaczęłam wychodzić na prostą i jeść normalnie, to w kilka dni waga spadła do moich 51 kg. A dziś dałam popis kolejny raz. Wnętrzności mnie bolą, nie mogę się wyprostować. To jest koszmar!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość frezjakwiatekk
Krolowa, to fakt, z tego sama się cieszę. Jak wtedy przytyłam te 2 kg, to jadłam codziennie jakieś 4000 kcal, serio. Jak przeszłam na normalne jedzenie, to dziennie chudłam prawie pół kilo (przez moją obsesją to sprawdzałam). Dlatego tak czy siak muszę jeść więcej, bo wyglądałabym jak szkielet. Mam to po mamie- wcina same frykasy i jest chuda. Szałciał- sprawdzałam, szukałam na forach, gabinetów także.. Ale przecież chodzi o to by znaleźć przyczyny zachowań, ja je znam. Reszta to już praca nad sobą. Wiem, że mogę, ale.. nie wiem, nie wychodzi... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×