Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość MartaZakopanianka

Mojej córce coś się ubzurało - uparła się, że będzie mi płacić za obiady.

Polecane posty

Gość MartaZakopanianka

Sama nie wiem co myśleć. Dzisiaj miałam z córką (19 lat) bardzo dziwną rozmowę. Po obiedzie oświadczyła, że od dziś chce dokładać się do obiadów i zapytała, czy stawka 5 zł dziennie jest ok. Ponieważ myślałam, że żartuje, powiedziałam, że skąd, to za mało i zacżęłam jej wyliczać ile dałam za koperek a ile za coś tam innego - ale tak w żartach. A ona na to, ile w takim razie sobie życzę. Wyśmiałam ją - chyba zbyt ostro, ale sądziłam że nie mówi poważnie, dopiero potem wyjaśniła mi, nawet dość przekonująco, że wszystkie jej koleżanki, które mają pracę płacą rodzicom za obiady, wymieniła nawet przykładowe stawki (!) i powiedziała, że ona też nie chce być pasożytem. Może ja i jestem staroświecka, ale o takich zwyczajach to nie słyszalam. Jednak skoro moja córka uparła się jak kozioł, postanowiłam znaleźć jakieś rozwiązanie. Mam kilka pomysłów: 1. Będę od niej przyjmować te pieniądze, a potem oddam jej kiedy będzie się wyprowadzać - dołączę do pieniędzy, które mamy dla niej odłożone na star. 2. Będę od niej przyjmować, ale za to będę kupować jej coś np. co tylko ona lubi na deser itp. 3. Nie zgodzę się przyjmować pieniędzy, ale po prostu dam jej listę zakupów i powiem, żeby kupiła co tam chce a ja zużyję do wspólnego gotowania. (to mi się wydaje najrozsądniejsze). A co Wy byście zrobili?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość masz 17 lat
3 punkt jest bez sensu, bo jak jej dasz listę zakupów i powiesz, żeby kupiła co chce, to może się okazać, że nie masz z czego zrobić obiadu. Ja bym była za pierwszym punktem - niech ona te 5 zł dziennie wrzuca do słoika czy innego pojemnika, a Ty potem możesz jej to oddać, jak np. będzie jechała na wakacje, albo faktycznie przy tej wyprowadzce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Henio.
Ja Ci daje pieniadze to bierz !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gsyss
wczoraj był bardzo podobny temat, ale corka w sswoim imieniu pisała, znow to piszesz????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MartaZakopanianka
Myślałam raczej o dawaniu jej listy produktów, które są potrzebne ale niezależnie od nich można zrobić obiad, np. nie schab, jeśli planuję schabowe, ale powiedzmy groszek do sałatki. Zresztą sama nie wiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MartaZakopanianka
Może raczej moja córka to czytała ;). Mam nadzieję że jednak nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MartaZakopanianka
Powiedziała,że jakby nie wyrabiała z kasą to zawsze może mi strzelić soczystą minetę na DZIEŃ DOBRY.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MartaZakopanianka
Odmówiłam-wolę żeby possała mojego pięciocentymetrowego dropsa.:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nlknmelkmjnlk
Pierwszy punkt super:) My z rodzicami codziennie wrzucaliśmy 5zł do dużej świnki i pewnego dnia dołożyliśmy 2tys do samochodu:) A jej nic nie mów, tylko wrzucaj tą piątkę do skarbonki i rzeczywiście jak będzie się wyprowadzać to wręcz jej te pieniążki:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość buhuhuhu
0/10 :classic_cool: to juz jest nudne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MartaZakopanianka
Durne podszywy. To ma być zabawne?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MartaZakopanianka
Biorę udział w psich zaprzęgach na Krupówkach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×