Przyrzeklam dziś ,ze nie bede jadla slodyczy i teraz sie boje ze nie wytrzymam.

taak, jestem za dodaniem tematu:D

a i musze powiedziec, ze jest mi strasznie slodko jak juz cos zjem i generalnie jak mysle, zeby cos zjesc ale zarzz przypomina mi sie to slodkie uczucie w buzi, to nie tykam:D moje znajomosci nie ucierpialy, bo u mnie kumpele spotykaja sie non stop na piwie w pubie, co mnie nie kreci specjalnie, wiec po protu z nimi tak nie chodze lub umawiamy sie tak, zeby kazda byla zadowolona. teraz super pogoda jest, wiec mozna spotkac sie na powietrzu i kazdy sobie popija co chce, ja wode najchetniej:)

tylko, że nazwa tego tematu nie jest zbyt optymistyczna... ja uważacie?

jelsi boisz sie o znajomosci, to spotykaj sie z kolezankami dalej w kawiarni, ale Ty na kawie aone na ciastku, cwicz silna wole:P albo na spacer wychodzcie.

Wiem jak o zabrzmiało. Ale napisałam szczerze, że dziś już jadłam słodycze;) A znajomości nie ucierpią, bo nie mam zwyczaju spotykać się ze znajomymi na ciachu;)

sfrtfgfg moje znajomości normalnie, tak jak przedtem, zresztą masę ludzi poznałem jak już nie jadłem słodyczy(przestałem w klasie maturalnej) także mnie jako łasucha nie znali. resztą co by się miało zmienić?

Słuchajcie a jeszcze jedno pytanie... Co sie stalo ze przestaliscie jesc slodycze? Jecie jogurty? Paluszki?

oczywiscie, ze jem:D przeciez nie zrezgnuje ze wszytskiego co ma cukier. nie robcie z siebie ludzi nieszczesliwych, trzeba jesc, ale nie wpierdalac tonami te slodycze. tylko czipsow nie jadam prawie nigdy, rzn od wielkiego dzwonu a wszelkie inne przekaski tak.

jogurty tak, paluszki/chipsy itp nie

Póki co wytzymuje a wy? Dzis zjadłam pięc chlebków Vasa i wypiłam magnez. Słodyczy nie chce jesc. Mam nadzieje ze wytrzymam chociaż ten pierwszy miesiac..

jogurty maja w sobie MASE cukru!!!

wytrzymałam i mnie nie ciągnęło do niczego słodkiego:)

udało się i dziś;)