ktora z Was kochane jest szczesliwa w malzenstwie??

wiecznie jakies smutasne posty o byciu nieszczesliwa w zwiazku. Mam wspanialego meza, ktory potrafil ugotowac, poprasowac itd itd. Rozumiemy sie bez slow i mimo,ze od slubu minelo 3 lata, uwielbiam spedzac w jego towarzystwie czas. Czy sa tu jakies szczesliwe mezatki????

oj nie , ja, rozwodze sie własnie po 1, 5 roku, zero szacunku, wyzwiska bieda, zazdrosc i podjrzliwosc , grzebanie w notatkac i komie ciagła kontrola.Szkoda ze tak sie nie udało, a miało byc tak pieknie.

Oczywiście że są. nam we wrześniu pyknie 10 lat, mamy 7 letnią córeczkę. Z mężem jesteśmy bardzo szczęśliwi, nasze uczucie jest bardziej dojrzałe i mocniejsze niż w dniu ślubu. Jest super!

boze gratuluje i zazdroszecze jka jest recepta na to?? m za szybko do slubu poszlismy.. moze stad porazka.. zreszta on z inej kultury jest to moze tez przez to.. no i bieda nas zabiła , problemy.

zoska...najwyrazniej nie byl Ciebie wart. pamietaj na swiecie istnieja faceci idealni !

Zawsze sie leniwiłam nie prałam ,nie umie gotować,myć okien mogłabym już być recistką!ale kraj biedny.mążmi dogadza a ja stroje fochy.Mama mi zazdrości męża,talerze pomyje, obiad ugotuje,saładki zrobi ,ogórki zkisi, tata taki nie był dobry dla mamy ,jak zobaczył coś nie tak to wojna,lub brudne talerze ,to już wyrzucił z domu.

w malzenstwie :) zwiazek trwa 8 lat i jest jak bylo na poczatku :)

wW KAZDYM ZWIAZKU JEST KRYZYS, MY TEZ PRZECHODZILISMY RÓZNEGO RODZAJU PROBLEMY, BYŁA MOWA NAWET O ROZWODZIE, ALE UDAŁO NAM SIE TO PRZEXWYCIĘŻYC.

Moim zdaniem tajemnica tkwi w tym, żeby nie spieszyć się do ślubu. Jak czytam, że wychodzą za mąż dziewczyny 20-23 letnie, to nie mogę tego pojąć. Ja wyszłam za mąż w wieku 27, troszkę się wyszumiałam wcześniej, mój mąż też, troszkę się dowiedzieliśmy o życiu, o związkach, o byciu samotnym też i myślę, że dużo dojrzalej podeszliśmy do małżeństwa. Teraz jest super, lubimy spędzać ze sobą czas, ale umiemy tez spędzać bez siebie, nie ma u nas chorej zazdrości, kontrolowania. Przede wszystkim rozmawiamy ze sobą o wszystkim, dzielimy się obowiązkami ale i przyjemnościami.

My rowniez nie spieszylismy sie do slubu, spotykalismy sie okolo 4 lat i jakos tak niespodziwanie, zadecydowalismy sie na slub. Najwazniejsze to miec do siebie zaufanie i pozwalac sobie na spedzanie czasu osobno. Uweilbiamy spedzac czas razem, ale wazne jest abysmy mogli spedzac go rowniez osobno,,,, damskie pogaduchy, wypady za miasto z kolegami itd.

boze, ja mam taka depresje tyle spraw przedemna.. niemam pracy , mieszkania,, matka alkoholiczka .. nie,am gdzie wracac,, coraz czesciej popijam, boze juz nie wytrzymuje tego napiecia, mma 31l a czuje sie staro, jakos tak wypalona, bez celu i sensu zycia.

zoska. Mnie moj byly zostawil z dnia na dzien wyjechal do Londynu to bylo lata temu. Swiat mi sie zawalil. popadlam w depresje, rodzice i brat nie spuszczali mnie z oka, obawiajac sie, ze sobie cos zrobie. Zamknelam sie w sobie. Moim swiatem byl komputer, wlasnie tam poznalam mojego obecnego meza na necie. uwierz mi, bedzie dobrze. Bedzie bolec kazde rozstanie boli, ale zobaczysz za jakis czas pojawi sie swiatelko ....

ja ratowac chciałam ale granica juz została przekraczona, wyzwiska, szmacenie itp..

zoska....ciesz sie, ze udalo Ci sie uwolnic od tego! Lepiej teraz niz za 20 lat. Gdybys zostala w tym chorym zwiazku, bylabys wrakiem czlowieka a tak to mozesz ulozyc sobie zycie i uwierzyc w milosc.

Ja :) czego wszystkim również bardzo życzę :)

ja nie :P

Hej. Jasne,że są szczęśliwe mężatki :) Jesteśmy razem 11lat. Nie zawsze jest różowo-nie ma się co czarować. Ale kochamy się, szanujemy, lubimy spędzać ze sobą czas i czasem wspólnie pomilczeć. Brniemy razem przez życie na przekór wszystkiemu. Jesteśmy dla siebie oparciem.