BOJE SIE MATURY Z MATMY...................

zdaję podstawową... pierwsza próbną zdałam na 50 % w listopadzie, a drugą próbną na 64% w styczniu. Uczyłam sie na bieżąco, powtarzałam, ale boje się cholernie jak niczego tej matmy. Mam tak,że ze strachu zapominam co i jak robić, bo mysle o tym,że czas upływa :-O

Ja ledwo zdałam próbniaki z matmy Jak nie zdasz, to trudno. Nie koniec świata :) Jak ja nie zdam, to też nie koniec świata :P

dla mnie to byłby koniec świata gdybym nie zdała, zajebałabym sie:-O

:o Współczuję twojego podjeścia do życia. Wyluzuj! W życiu są wazniejsze rzeczy, ciesz się tym :D

Co Ty, ja bardzo chce isc na moje wymarzone studia... Poza tym tyle pracy włożyłam w naukę tej matmy, że szkoda by było...:(

Nie, no racja. Praca to praca :) No, ale moim skromnym zdaniem miałam dobre wyniki na próbniakach, a zapewne maturka właściwia będzie łatwiejsza. Także lajcik ;)

przecież zdałaś obie próbne i to nie na ledwo 30% tylko znacznie wyżej, więc się nie obawiaj:)

a ile miałas z matmy próbnej?? a jak myslsiz ja zdam te matme??? Ja sie boje:-O

MIAŁAŚ - miało być, nie miałam, oczywiście :D

jestem taka panikara... boje sie,że wystrzela jakies zadania z kosmosu:-O i bedzie trudna:-O

Ee tam. Luzik-Guzik :D Założ jakieś kolorowe okulary, wystaw język do swojego odbicia w lustrze i usmiechnij się na chwilę - to pomoże :D

debilU-- wiem, ale ja mam stresa strasznego,że juz sama nie wiem co myslec:-O

Zdawałam maturę rok temu z matmy byłam niezbyt bystra a sobie poradziłam :P każdy tępaczek tą maturę zdał :) głowa do góry:) próbne wcale najgorzej Ci nie poszły jak na potencjalne zagrożenie do niezdania :)

wszyscy którzy już zdali to się wymądrzają, a sami też się stresowali zapewne

ja na Twoim miejscu też bym srał w majty. Gdyby matura z matmy była obowiązkowa kilka lat wcześniej to na pewno teraz nie byłbym na moich wymarzonych studiach amerykanistycznych, nie zarabiałbym tyle ile zarabiam i nie żyłbym w wielkim mieście...powód ? nie zdałbym maty za cholere i bym siedział w górniczym mieście i kopał węgiel do usranej śmierci mając na głowie brzydką żonę, którą zaliczyłem na wiejskiej imprezie i dzieciaka równie brzydkiego i niesfornego. I tak przez całe lata chodziłbym na spacerki z dzieciakiem, kopał węgiel, a jedyną przyjemnością jaką bym napotkał to piwo w barze z Wieśkiem- kumplem z szychty. Drodzy rządzący ! nie każdy jest urodzonym einsteinem, darwinem, da vinci bądź arystotelesem. Pozwólmy zdawać maturzystom przedmioty, które lubią i na podstawie których będą się realizować. A jak już muszą zdawać tą mate i polaka to na miłość boską- pytania mają być normalne, lajtowe, życiowe i na myślenie....a nie jakieś popieprzone wiersze nikomu nie przydatne lub nakreślanie krzywej prostopadłej w ośmiokącie, którego podstawą jest odcinek pi do kwadratu razy a minus b prim. Wszyscy na zachodzie się z nas śmieją, że jesteśmy najmądrzejszym narodem a zarazem najgłupszym. Dlaczego ? Bo potrafimy określić płeć jamochłonów, umiemy obliczać kąt padania promieni słonecznych, wiemy co się wytrąca z wodoru i hydronianu potasu, uczymy się na pamięć tysiąca porąbanych definicji...i to wszystko przydaję się....na sprawdzianie....nigdzie indziej...nie potrafimy wypełnić dobrze jakiegokolwiek wniosku, ortografia i wysławianie się polaków woła o pomstę do nieba, nie mamy poczucia patriotyzmu, nasz styl i sposób ubierania się i w ogóle prezentowania na tle innych krajów jest strasznie ubogi....no i przede wszystkim za każdym razem dajemy zielone światło debilom, którzy rządzą naszym krajem i podwyżają nam wszystko oprócz pensji. Tacy właśnie jesteśmy mądrzy :-) Pozdro

ja wiem czemu matma jest obowiązkowa

czemu

b0o za mało studentów politechnik jest chcą uczniom uświadomić że matma jest prosta i zachęcić do studiow w tym kierunku

tyz sie boje:(