to tylko przyjazn czy juz cos wiecej...

od 10 miesiecy jestem mezatka, do tej pory nie bylo miedzy nami zadnych spiec, ale ostatnio coraz czesciej sie klocimy, o byle glupoty, on zaczal czesciej pic, wtedy wyzywa mnie od roznych, kaze wypierdalac i w ogole, na nastepny dzien przeprasza, przez jakis czas jest ok i pozniej od nowa to samo :( ale chodzi o cos innego- w tych trudnych dla mnie chwilach wsparciem jest ON- przyjaciel, czlowiek z ktorym studiowalam przez rok, facet, ktory czul do mnie cos powazniejszego, ale przed slubem nigdy mi tego nie powiedzial a teraz ja sama nie wiem co myslec- coraz czesciej zastanawiam sie, czy oby ja go nie kocham a moje malzenstwo to tylko jedna wielka sciema :/ czy powinnam sie z nim spotykac?

hahahhaaha;-)) koles - sorry maloznek - ci mowi w.....laj a ty mowisz ze pozniej jest ok?????????????????;-))) chyba mamy innych kolegow i kolezanki;-)

zle sie wyrazilam- wg niego jest ok

jak w ogole nmozesz byc dalej z kims kto sie tak odezwal do ciebie? no coz ludzi widocznie maja rozne standardy - ja sama n ie uzywam takich slow i nikt sie tak do mnie jeszcze nie zwrocil

powiedzmy, ze sprawa ja-maz jest tu najmniej istotna dla mnie liczy sie, czy powinnam sie spotykac z tym drugim, skoro moje uczucia w stosunku do niego zaczynaja przybierac taka a nie inna forme