Facet mnie nie szanuje :(( smutna prawda

Dodajcie mi sil kobietki kochane, gdyz juz chyba mi ich brakuje Jestem ze swoim mezczyzną prawie rok. Uwiódł mnie własnie (coż za ironia losu) szacunkiem do kobiet.. zawsze szarmancki , kulturalny , powtarzajacy ze nie moglby zle sie odezwac do wlasnej kobiety czy tez ją uderzyć, że robią tak tylko marne imitacje facetow.Od miesiąca sam zaczął tak postępowac. Denerwuje sie na mnie o byle co , ciągle ma focha. Cokolwiek powiem jest źle. W takim momencie gdy chce sie przytulic lub poproszę , zebysmy porozmawiali potrafi powiedziec do mnie: "psycholu" ,"idz sie leczyc" , "czubku"... Sama nie wiem dlaczego ciagle mu wybaczam chociaż on nawet o to nie prosi.. zawsze to ja go przepraszam nawet jak nie wiem za co... Kiedys byłam twarda... jedno brzydkie slowo i z facetem sie zegnalam a teraz ... coz zakochalam sie a wlasciwie uzaleznilam ... Spedzamy ze soba zawsze weekendy .. dzis powiedzial ze sie nie zobaczymy w najblizszy bo jedzie do rodziny.. spytalam czy jest jakis powod bo wczesniej nic wspominal o tym - wsciekl sie i powiedzial " ku*** ty jestes jakas ulomna czy co? powiedzialem jade do rodziny i koniec" po tym tekscie juz sie do niego nie odezwalam.. Da sie go jakos zmienic? Dodam ze wczesniej taki nie byl albo moze ukrywal sie z tym ...

zostaw go poki czas. Natychmiast

up

Tu nie ma czego zmieniać poza facetem. Nie ma szacunku a potem uderzy bo przecież sama chciałaś i sobie zasłużyłaś. Uciekaj od niego.

ja ma dużego fiuta, to przemyśl sprawę.

Cichutka on cię nie kocha weż pod uwagę taką możliwość. Może kogoś ma... Trzymaj się . uleglością nic nie żdziałasz.

Odejdź od niego, zostaw go i zacznij nowe zycie. Dziewczyno szanuj sie i uciekaj z bagna w jakie się ładujesz.

prostak, dotychczas sie hamowal, teraz mysli, ze juz nie musi