Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Zaloguj się, aby obserwować  
margolka66

Podzielmy sie swoja wiedzą i doświadczeniem

Polecane posty

Anula z przepisu wnioskuje że to jest rodzaj sałatki obiadowej, chociaż tak na sto procent to musi się babcia wypowiedzieć, ale bardzo apetycznie to brzmi, tylko jak bym robiła t o z połowy składników :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Anula, a napisz dokładnie jak robisz tą zalewajkę? może jak będę miała wszystkie składniki też ją dzisiaj zrobię?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
O matuchno, pomyliłam bomby :D A ja właśnie się zastanawiam, czyby nie machnąć z całości, czyli 8 kg.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przepraszam za błąd :) Ann, potrzebujesz wodę, ziemniaki, suszone grzybki, liść laurowy, ziele angielskie, sół, czosnek w ząbkach, majeranek , pieprz w ziarnach, pieprz ziołowy, barszcz biały płynny ( ja swojego nie kiszę, może kiedyś, bo tata kisił ), barszcz biały Winiary ( biały barszcz kupny jest często bezwyrazisty w smaku ), kiełbasę, może być śląska, cebulę, słoninkę, śmietanę. Chyba wszystko. Masz ? :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Annorl//:) Dzięki Duszku złoty, ale to te tragiczne wydażenia jeszcze żywo grzmią wokół mnie, ale dzięki ❤️ Jak o zimowym dokarmianiu ptaszków, to może któraś z Was będzie umiała mi pomóc. Wprowadziliśmy się tutaj na jesieni (fatalny pomysł, odradzam, jak ktoś zimy nie lubi) do dziewiczej działki na której pospolicie mówiąc - nie było nic. No ale były samosiejki różnych roślin i drzew. Pierwszej zimy mieliśmy gille. Cudny widok, mogłam się im z okna przyglądać a przybywały stadami całymi. Z wiosną jakieś pierwsze porządki i próby ogarnięcia tego działkowego ,,nic,, w coś bardziej ogrodowego i w kolejną zimę gili już nie było :( Nie zmieniliśmy terenu jak to się często zdarza, przy pracach ogrodowych, wręcz z braku kasy, niewiele zrobiliśmy ale jednak coś zrobiliśmy bo ich nie ma. I moje pytanie, co zrobiliśmy? Bądź może łatwiejsze co trzeba teraz zrobić aby one wróciły? A może samo osiedlenie? Ale chyba nie, bo jesteśmy spokojnymi ludźmi... chyba że to odwieczny problem - kotów, które zamieszkały z nami? Ale sikorki są, sójki też... od wiosny mamy szpaki pod dachem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mam wszystko oprócz kiszonego barszczu :( zdarza mi się kisić barszcz/żur ale jak wiem że będę robiła... Anula, dla mnie ta bomba z całości składników to za dużo, z mężem zajadamy najchętniej ogórki kiszone, sałatki jak robię, to po trochu bo musimy wiedzieć czy dobre czy nie. jedną jemy nałogowo warzywna z cukinią, a inne to na próbę :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Emmi nie mam pojecia dlaczego gile nie wróciły... nie umiem Ci pomóc Quan, Atrami gdzie Wy jesteście?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Taki barszcz w butelce możesz kupić chyba w każdym sklepiku. Masz pod nosem ? Ann, jak coś jecie nałogowo, to mogłabyś wkleić przepis ? A może już był ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
U mnie "nałogowo" zjadają sałatkę z kapusty,papryki,marchwi i pora.Przepisem zaraziłam swoich znajomych i wszyscy ją uwielbiamy.Ale i ta babci wygląda na bardzo smakowitą i przede wszystkim zdrową,warto ja spróbować ,jeśli się zdecyduję to z połowy składników:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Anula, najbliższy sklep 2 km ode mnie, ale nie polecam tam zakupów, jedynie worki na smieci :) generalnie zakupów nie robimy w tygodniu tylko raz w miesiącu i co sobotę w biedronce. przepis dla Ciebie na sałatkę z cukini cukinia, marchewka, cebula, pomidory ( w orginale sa zielone ja daję czerwone), ogórki,papryka: wszystkiego po kilogramie. warzywa poszatkować zasypać solą (2-3 łyzki) i odstawić przykryte na kilka godzin, może byc na noc. robimy zalewę: 1litr wody, 0,5 litra octu, 75 dag cukru, kilka listków laurowych ziela angielskiego i ziarenek pieprzu. zalewę gotujemy. goraca zalewamy warzywa i dokładnie mieszamy, przyprawiamy do smaku, można dodać koperek i czosnek. pasteryzowac ok. 20 mnin. jest przepyszna, mam ja od kolezanki i juz 3 rok robie, po 3-4 porcje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Margo, ta z kapusty robiłam w tym roku po raz pierwszy, ale tylko 12 słoiczków, tak na próbę, zobaczymy czy nam posmakuje :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No to piszę, może jeszcze komuś zasmakuje. Do osolonej wody połupać obrane ziemniaki ( kosteczka odpada ) na kawałki wielkości orzecha włoskiego. Mają zajmować ok 1/3 wysokości słupa wody :D .Dodać liść laurowy lub dwa, ze cztery kuleczki ziela angielskiego, kilkanaście pieprzu czarnego. Umyć grzybki suszone, połamać i wrzucić do chłodnej jeszcze wody. Można chwilę wcześniej umieścić garnek na płycie, niech się gotuje. Dwie a może trzy laseczki kiełbasy pokroić na skośne kawałki, grube na palec lub dwa :) Trochę się zburzy, można zebrać, uważając, by nie wywalić przypraw. Można nie zbierać :) W garnku powolutku sobie wrze a my bierzemy mikser i elegancko mieszamy barszcz biały z butelki z barszczem białym z torebki, dodając łyżkę majeranku otartego i startego w dłoniach i zmiażdżony ząbek czosnku albo dwa :) Gdy ziemniaki miękkie, kiełbasa nadała zapach, grzybki też, wlewamy barszcze, niech się jeszcze chwilę wszystko pogotuje. Na talerz kładziemy łyżkę śmietany, posypujemy pieprzem ziołowym, krasimy smażoną na palniku obok cebulą na słoninie ( krasimy, czyli ozdabiamy - czyli niedużo ma być :) ), wlewamy zalewajkę , mieszamy lekko i już. Nie będę się tłumaczyć z barszczu w proszku :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Anula, dzięki za przepis dzisiaj nastawiam żur do kiszenia :) i będzie zalewajka za dni kilka, kiełbaskę jeszcze mam ostatnią lachę wiejskiej, ale zaraz dzwonię do męża żeby zamawiał następną turę, kiełbaski i szyneczkę, bo już nic nie ma :( tylko resztki boczku.a mężowi na pewno posmakuje taka zupa, bo jest w niej kiełbaska :) a jak jest kiełbaska to musi być dobre :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Anula, mam głupie pytanie, ja Ty korzystasz z notatnika żeby Ci zapamiętywał przepisy? od kiedy mamy nowy system i komputer nie umiem się w nim odnaleźć nie moge nawet korzystać z excela

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dopisz mi jeszcze, czy ocet 7,5 czy 10-cio procentowy. Mam na pulpicie taką małą ikonkę NOTES . Kopiuję przepis na niebiesko, wątek, na którym jestem spuszczam do paska, klikam na ten notes i wklejam, zamykam, otrzymuję komunikat, by zapisać tytuł, wszystko trafia do moich dokumentów. Ale ustawienia robi mi mąż lub syn, ja guła komputerowa jestem. Jeśli instrukcja na wątku wystarczy, mogę poprosić Go wieczorem , by pomógł.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie wiem jak to możliwe ale w koncu udało mi się otworzyć exela :) Anula dzięki za pomoc z tymi notatkami, poradze już sobie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ann, cieszę się :) Dopiszę Ci jeszcze, że zalewajka jest najlepsza na drugi dzień. Proporcje soli, przypraw trzeba troche dopracować samodzielnie, bo ja, robiąc ją już wiele lat, gotuję " na oko" :) Musi też być zawiesista, ale to zależy, ile dasz barszczu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zalewajkę je się z kromką chleba, można ten chleb podarty na kawałki, włożyć do zupy. Ale to już smak mojego dzieciństwa, ja lubię tak dodać, mąz nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziękuję, zaraz w notesie dopiszę. Ann, jeszcze o pieprzu ziołowym. Czasem zdarza się taki z dodatkiem papryki - ten stanowczo odpada. No, kasza zjedzona, pranie wyprane, zabieram się za szycie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do Anuli
Anula - ugotowałam tę kaszę wg wskazówek, w smaku hmmm... ale wyszła straszna kitocha! Tak ma być, czy coś źle zrobiłam? Przecież to mi utknie w jelitach na dobre.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wymyśliłam obiad, ciekawe co mi z tego wyjdzie :) ugotowałam czerwoną soczewicę, zmieliłam ją z cebulą i ziemniakami surowymi, do tego dałam jaja i przyprawy, troche mleka, będę smażyła jak placki ziemniaczane mam nadzieję że wyjdzie dobre :) na surowo ciekawie smakuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ann, maszynowo. Zaczęłam szyć kołdrę, uprane pierze czeka dwa lub trzy tygodnie. do do Anuli - wiesz, ja też eksperymentuję. Wczorajsza kasza wydawała mi się lepsza, była bardziej sypka, trochę twardsza. Wczoraj dodałam dwie pełniutkie szklanki wody, dziś dodatkowo połowę szklanki. Wczoraj mieszałam, dziś nie ( tak wyczytałam ) Ja poczekałabym na Twoim miejscu, czemu się martwić na zapas ? Można przecież dodać śliwki suszone albo, jak robiła moja mama - namocz kilka śliwek wieczorem w ciepłej, przegotowanej wodzie, rano wypij płyn. Ja ( nie chcę zapeszać, być może to sugestia ) dziś czuję sie lepiej niż wczoraj. Teraz jem porcję obiadową. Postaram się wkleić Ci link do strony, którą wczoraj znalazłam. Jeśli mi się nie - wkleję całość. Za chwilę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja najpierw prażę, aż zacznie wydawać zapach, potem przelewam 2-3 razy aż woda będzie czysta, zalewam wodą mniej więcej 2 razy więcej niż kaszy, czasem trochę mniej. Czekam do zagotowania, przykrywam, zmniejszam ogień na minimum i gotuję ok. 8 minut /zależy od firmy/. Jeśłi jest 2x więcej, po ugotowaniu trzeba poczekać chwilę, jeśłi mniej - można od razu jeść Brej robi się po przekroczeniu ok. 10-15 minut To udało mi się skopiować z jakiegoś forum o żywieniu dzieci. Ze skopiowaniem linka mam problem, nie wiem, czemu. Wpisz może " rzeka zdrowia kasza jaglana " w google

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wejdź w czwarty link ZDROWIE, potem zjeź kursorem niżej, zobaczysz najpopularniejsze - pierwszy będzie artykuł o kaszy jaglanej. Widzisz, ja bardzo żle się czuję, jestem apatyczna, bolą mnie nogi, gdy wchodzę po schodach, mam problemy ze stawami. Jest to w większości zmęczenie pobudowlane, stres i takie tam. Klopoty muszelkowe mnie nie przerażają, przyjdzie czas, będę się martwić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
melduję, moje placki ziemniaczano-soczewicowe wyszły prszepyszne! zjadłam je z dipem czosnkowym, tak jak zazwyczaj zjadam placki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować  

×