Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość zona meza na wygnaniu

po 4 latach malzenstwa wyrzucilam go z domu

Polecane posty

Gość zona meza na wygnaniu

on ma 30 lat ja 27. nie mamy dzieci, oboje pracujemy. maz juz przed slubem lubil gry, ale gdy zamieszkalismy razem wiecej czasu spedzal ze mna niz grajac. ale raptem 3 miesiace po slubie wrocil do starych nawykow. maz gra w gre World of Warcraft i jest to gra online w ktorej gra z innymi ludzmi. gra caly czas. prosila, tlumaczylam, grozilam. caly czas powtarzal, ze tylk oskonczy cos tak i juz bedzie caly moj. prosilam, zeby mi w czyms pomogl, teraz nie moze bo idzie na rajd. albo zeby poszedl ze mna do kina. to tez nie mogl bo juz byl umowiony na rajd. w koncu mu powiedzialm, ze jesli dalej gra bedzie dla niego waniejsza niz zona to go zostawie. chyba myslal, ze zartuje. dzis wrocilam do domu i spytalam czy pojdzie ze mna na spacer. a on na to, ze nie moze bo ma cos waznego do zrob ienia w grze. krew mnie zalala i kazalam mu sie wynosic. powiedzialm, ze jak chce niech bierze ze soba komputer i nie chce go widziec w domu. ani jego ani komputera. godzine temu wyslal mi smsa, ze to bez sensu, rozstawac sie z takiej glupiej przyczyny, to mu napisalam, ze moze wrocic do domu ale komputer juz nie wraca. i jeszcze nie odpisal

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lllllllllll
no i dobrze; moze przejrzy na oczy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zona meza na wygnaniu
mam nadzieje, bo dluzej tak zyc nie zamierzam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lllllllllll
nie dziwie ci sie i gratuluje stanowczosci w tym temacie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lumena26
dobrze zrobiłaś! to nie jest głupia przyczyna, chyba tylko dla niego, to jest naprawde problem, on jest uzależniony. Ja bym zrobiła tak samo, bez przesady ale zeby glupia gra byla wazniejsza od waszego zwiazku:/ paranoja. powiem Ci szczerze ze ja wiem jak to wyglada bo mam dwie znajome ktorych faceci wlasnie graja z to gowno. wspołczuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zona meza na wygnaniu
mnie by nawet nie przeszkadzalo gdyby on w to gral ale w rozsadnych ilosciach. a on wraca z pracy, juz odpala komputer, jesli jest jego kolej na zrobienie obiadu to robi byle co, zeby tylko nie zajelo duzo czasu. potem siada do gry, wieczorem idzie wziasc prysznic, siada do gry. nawet nie oglada pilki noznej. ja juz spie on sie wbija do lozka, budzi mnie, bo pan zwyciazca wylosowal smoka i chce to ucznic seksem z ukochana zona! gdy byl slub mojej siostry i jechalismy do innego miasta na dwa dni to prawie dostal szalu jak mu powiedzialam, ze chce zostac jeszcze 3 dzien, zeby pomoc w sprzataniu i takietam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jak już football'u nie oglądał , to dobrze , ze go wyrzuciłaś....to musi być obsesyjny maniak ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość almete
Moze nie zdajesz sobie z tego sprawy ale Twoj maz ma powazny problem, jest uzalezniony. Zrobilas jedyna sluszna rzecz ale musisz byc konsekwentna. Nie mozesz dac sie zbalamucic i isc na jakiekolwiek ustepstwa. Przypuszczam, ze po kilku dniach zacznie Ci marudzic, przekonywac, szantazowac (...) i wtedy musisz byc mocna. W kraju gdzie mieszkam tacy ludzie podlegaja terapii ale ma to sens tylko wtedy kiedy sami sie na nia zdecyduja. Moj syn ma ten sam problem, chyba jeszcze wiekszy bo gra ( choc on twierdzi, ze gral ale nie wiem czy moge wierzyc do konca) na pieniadze. Zawsze staralam sie chronic dzieciaki przed narkotykami, alkoholem...myslalam, ze mi sie udalo bo nawet nie zapala papierosa. Duzo rozmawialismy na te tematy a licho spalo i do glowy mi nie przyszlo, ze mozna wpasc w taki nalog :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zona meza na wygnaniu
rzerszm, wlasnie odebralam telefon od mojej szwagierki, chyba wlasnie tam udal sie moj maz marnotrawny i ona powiedzial, zebym sie nie przejmowala, ze jej maz tez gra, i ze chyba lepiej, ze gra w domu przed komputerem niz jakby mial na dziwki chodzi albo pic. ale najlepsze- i tu czeski film- powiedziala MOJ MAZ GRA TERAZ KRASNOLUDEM UZDROWICIELEM, TEGO TO SIE DOPIERO WOLNO LEVELUJE. i zachichotala.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zona meza na wygnaniu
powiedzialam jej, ze nie obchodzi mnie jakie zwyczaje maja u siebie w domu ale ja chce miec meza a nie przydluzenie komputera i ze gdyby moj maz mogl, to pewnie wetknalby swoja pale w wejscie usb, zeby moc gre sterowac przy pomocy umyslu! stwierdzila, ze musze sie uspokoic bo przesadzam i wyolbrzymiam. ja wyolbrzymiam?! jesli potrafie z mezem zamienic 4 zdania w ciagu dnia, bo on jest zbyt zajety gra to chyba o czyms swiadczy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość xyzzzzzzz
Napisz do męża smsa, że ma godzinę na podjęcie życiowej decyzji ty czy komputer, a potem nie będzie miał już odwrotu od decyzji. Bądź stanowcza, nie dawaj mu za dużo czasu na przemyślenie bo to jest śmieszne. Jak komputer jest dla niego ważniejszy to nie ma o czym gadać. I ABSOLUTNIE nie zgadzaj sie na powrót komputera. NIGDY!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zona meza na wygnaniu
nie zamierzam mu dawac godziny na podjecie zyciowej decyzji. zyciowa decyzja ma byc przemyslana a nie pod wplywem presji. ja mu powiedzialam wprost, ze nie wpuszcze go do domu z komputerem. jesli nie zdecyduje sie wrocic do domu bez komputera to bedziemy musieli sie pozegnac. bedzie mi ciezko ale dam rade, na chcwile obecna i tak jakbym meza nie miala, wiec wytrzymam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość riolosox
keśli ma jaja ro cię oleje bo co to za kobieta co jakieś ultimata strawie mężczyźnie. to elementarny brak szacunku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość xyzzzzzzz
no cóż, ja osobiście nie dałabym mu nawet 5 minut. chyba wie kogo kocha bardzie- ciebie czy komputer. Każda dodatkowa minuta sprawiłaby, ze miałabym wątpliwości czy chce być z kimś takim kto waha się pomiędzy mną a komputerem. najwyraźniej Twój mąż ma większe priorytety w życiu skoro udał się do szwagierki zamiast wyrzucić komputer na śmietnik i ratować małżeństwo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam taki sam problem jak ty ty
tylko,ze jak narazie on jest moim chlopakiem,praktycznie od samego poczatku mieszkamy razem,wiec ponad rok,ciagle gra wlasnie w ta gre.ja juz nie wiem co robic,szczerze mowiac czuje sie jak gowno,nikogo nie obchodze,on czesto jest w takim transie jak gra,ze ja moge gdzies pojsc na godzine czy 2 i wchodze do pokoju on gra i pytam go czy nie zauwazyl,ze mnie nie ma,a on,ze nie,ze myslal,ze siedze na lozku,za nim.ja pierdole,ten zwiazek mnie juz zaczyna dobijac,praktycznie nie gadamy,on sam z siebie nic nie powie,gdyby nie to ze czesto go zaczepiam,opowiadam o czyms,pytam,to byc moze jedynymi slowami jakie bysmy zamieniali byloby czesc i dobranoc.w dodatku mam depresje,a to,ze tak naprawde siedze sama i smutno mi z jego powodu,jeszcze bardziej to poglebia. raz nawet cos sie zasmialam z jego kolegi z tego World crafta,to sie przez to poklocilismy,powiedzial mi ze jak cos mi nie pasuje to moge sobie isc. mam dosc i w sumie wiem,ze jedynym rozwiazaniem jest zerwanie,bo nie wierze,ze to rzuci :( najgorsze jest to,ze chyba jakbym mu dala ultimatum to by wybral gre.plakac mi sie chce :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zona meza na wygnaniu
ja zamierzam sie nad tym nie zastanawiuac. niech on sie zastanawia, to on podejmuje decyzje. ja sie musze tylko wygadac bo jestem na wielkim nerwie i sama jestem w szosku, ze w koncu to zrobilam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zona meza na wygnaniu
wic dj mu ultimatum. albo zmarnujesz swoj czas jak ja marnowalam. choc nie, jeszcze nie moge powiedziec, ze zmarnowalam, bo wyslal mi smsa czy moze przyjsc pogadac. napisalam, ze oczywiscie, ze moze. wiesz az tak jak ty opisujesz moj maz sie nie zachowywal. zawsze zauwazal gdy wychodzilam na dluzszy czas. przynajmniej tyle. Tobie radzilabym juz uciekac, zwlaszcza, ze jestescie ze soba krotko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość xyzzzzzzz
ale chyba nie wpuścisz go z komputerem z powrotem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mój narzeczony też gra w WOW-a. Mogę ci poradzić, żebyś męża nie szantażowała bo jeszcze wybierze komputer. Rzeczywiście rozstanie z powodu gry komputerowej to głupota. Mężczyźni tacy są, duże dzieci. Negocjuj z nim żeby ograniczył ale nie zabraniaj mu grać. To dla nich bardzo ważne, że czują się potrzebni swojej gildii. Ustalcie, że np ty nie będziesz mu truć tyłka z powodu grania a on będzie kończył grać o jakiejś tam godzinie. Wiem, że jak mają rajd to muszą się stawić ale wynegocjuj też wieczory tylko dla was. Powtarzaj mu dzień w dzień jakie są warunki umowy to w końcu sam załapie. Teraz masz ku temu okazję. Powiedz mu, że może wrócić ale będzie się stosował do waszej umowy i dopiero wtedy jeśli nie będzie się z niej wywiązywał podejmij odpowiednie kroki. U mnie to poskutkowało. Wcześniej narzeczony grał po 8-10 godzin plus praca potem jak zaczęliśmy się spotykać to grał mniej a już jak ze mną zamieszkał to wynegocjowałam około 4 godziny grania na dobę i niektóre wieczory tylko dla nas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zona meza na wygnaniu
nie zamierzam go wpuszczac z komputerem do domu. a ja nie szybko zmieniam zdanie. co do tego, ze dla meza wazne jest to, ze jest potrzebny guildii- mnie tez jest potrzebny. gdybym chciala meza na poletatu to bym z nim nie mieszkala. tu nie ma miejsca nakompromis bo kompromisy przerabialismy i udawalo mu sie gre ograniczac do 4-5 godzin w dni wolne od pracy i 2 godziny w dni robocze. i wtedy sie nie rzucalam, bo w dalszym ciagu mial czas by ze mna wyjsc do kina, pojsc na piknik czy na spacer. ale gdy gra ponad 6 godzin dziennie tego juz nie bede tolerowala. takze skoro nie potrafi szanowac kompromisu, to kompromisu juz nie bedzie. albo zona albo komputer.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bluecardigan
Rozumiem Cię i popieram. Jesteś młoda, jak nie ten, to zawsze masz ogromną szansę znaleźć faceta, który będzie szanował Ciebie, Twój czas i wasz związek. pozdrawiam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość xyzzzzzzz
to jest uzależnienie- inaczej nie da się tego nazwać. kompromis? to jak facet zostanie alkoholikiem to mam pójść na kompromis i pozwolić mu pić 2 piwa dziennie zamiast 6? bez żartów, proszę. Tylko odcięcie się od gier może pomóc inaczej będą ciągle kłótnie po których na krótko sie ograniczy a potem wszystko wróci do normy. Tak jak z alkoholikiem... albo przestanie pić do końca życia albo będzie nadal pił- raz więcej a raz mniej. a kiedy mąż ma się zjawić?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zona meza na wygnaniu
za jakies 15 minut. dokladnie, jesli chce byc mezem to przestaje byc dzieckiem, a jesli chce byc dzieckiem niech nie bawi sie w dorosle zycie. mam dosc kompromisow. jesli gra okaze sie wazniejsza ode mnie bede musiala ulozyc sobie zycie na nowo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A może sama zacznij grać? Ja w to gram i jest wspaniale {cool]. Mam dużo znajomych z całej Polski ^^ Może znam i Waszych facetów :P Co do problemu, radziłabym poważnie porozmawiać. Umówcie się że on na przykład umawia się z kolegami o określonej porze, wieczorem co drugi dzień. Albo niech nie przekracza 3 godzin gry dziennie. Nie możesz mu tego całkowicie zabronić. To tylko jeden z rodzajów spędzania wolnego czasu. Tak jak oglądanie telewizji, czytanie książek. To lepsze niż gdyby szlajał się po mieście z kumplami. Rozumiem Cię, ale jego również.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zona meza na wygnaniu
jak kura pazurem dziekuje. jesli okaze sie, ze wybierze gre ponad zone to wole byc rozwodka niz dzielic sie mezem z maszyna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jeżeli zależy Ci na Waszym małżeństwie to zacznijcie ze sobą rozmawiać a nie wyrzucać się z domu. Kura mądrze pisze. A jeśli chcesz się rozwieść to posłuchaj się xyzzzzzzz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zona meza na wygnaniu
:) tak ajk pisalam, juz przechodzilismy przez ten rodzaj kompromisu. i to dzialalo na miesiac, dwa. naprawde nie mialabym nic przeciwko jego graniu po te 2-3 godzinny dziennie. sama tez gralam i wiem, ze jest to wciagajace. ale nie przedkladalam zycia rodzinnego nad gre. u niego kompromis polega na tym, ze on gra a ja mu nie przeszkadzam. dochodzilo nawet do tego, ze oferowal mi pieniadze, zebym poszla kupila sobie cos ladnego a on mialby niby miec w tym czasie czas na gre. bez przesady. po kilku takich kompromisach mam juz dosc. on zawsze wraca do starych nawykow

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Teraz naprawdę go przestraszyłaś. Może teraz przemyśli swoje zachowanie. Ja gram ale nie zaniedbuję chłopaka, znajomych, nauki. Daj mu może jeszcze jedną szansę. Nie zaszkodzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×