KOBIETY TIRowców ZAPRASZAM

witam was dziewczyny i domyslam sie ze jekis kolega po branzy tez sie dolaczy.:) chcialbym pogadac jak rowniez podejrzec wasze dyskusje o waszych facetach,ktorzy charuja dla was.nie zrozumcie mnie zle-wasi truckerzy-mezowie,kochankowie charuja po to byscie mialy i mieli(bo sa tez panie truckerki-tez zapraszam)wspaniale zycie a trucker maz robi to w szczegolnosci dla was...:) zapraszam i milej (powtarzam!!!) MIŁEJ dyskusji...szerokosci...

charuja a my nie? :O Wybacz ale moj jezdzi i zarabia koło 5-6 tys i akurat specjalnie nie charuje poza tym ze jazda meczy. Ja codziennie sama uzeram sie z 2dzieci i pracuje zarabiajac tyle co on wiec to akurat ja bardziej charuje na nasza przyszlosc - finansowo tak samo ale dom i wychowanie juz tylko na mojej glowie :(

nie poto sie odezwalem by ktos mnie(nas) krytykowac tylko po to by pogadac.wymienic sie relacjami.takie zale to juz mnie nie sprowokuja

Mój facet zaczął jeździć zaraz po tym jak się poznaliśmy. Znałam jego plany, trudno mi się było z tym pogodzić. Rozmawialiśmy wiele razy, mówiłam, że nie wiem jak będzie, czy to zniosę... Jakoś zniosłam, ale ile mnie to kosztowało wie tylko on i ja. Po półrocznej pracy w innej firmie wrócił na tiry i znów się męczę. Obiecał, że to tylko do końca roku. Nie wiem czy i tyle zniosę. Po prostu czasem to zbyt trudne kiedy go nie ma wtedy kiedy jest najbardziej potrzebny. Ale najgorsze jest dla mnie to, że jak on ma jakieś problemy i jest daleko, to ja nie mogę nic zrobić, a czasem powiedzieć, że będzie dobrze, to za mało:(

rozumie cie bardzo dobrze i prosze cie w jego imieniu chociaz nie znamy sie.to trudny zawod.miej ciepliwosc do niego i nie popelniaj pochopnych posuniec jak i nie pokazuj niezadowolonej.cierpliwa bac a on to zauwazy i napewno NAPEWNO cie doceni,tylko miej do niego i jego pracy cierpliwosc.nie wiem czy znasz takie przyslowie; jak maz czy facet wychodzacy z domu do kabiny mowi zawsze ide do pracy i tu nie mowi kiedy wroci tylko i tu cytuje: " kochanie ide do pracy i nie wiem czy wroce".nie strasze cie ale chce cie czegos nauczyc ze takimi slowami jak tobie zaraz przedstawie mozesz zyskasc wiele i facet bedzie do ciebie wracal z kwiatami pokazdym kółku(tam i spowrotem). a teraz cytuje: "kochanie czekam na ciebie wiec wroc obojetnie w jakim stanie ale wroc,czekam"...on cie doceni calym sercem.pozdrawiam was i szerpkosci

Ja miałam po ok roku wielki kryzys. Nie było go jak byłam bardzo chora i wyhodowałam w sobie tak wielki żal o to do niego, że skończyła mi się cierpliwość, ciągle miałam pretensje, że go nie ma, że się nie odzywa, że nie mogę na niego liczyć. Prawie się rozstaliśmy. Ale paradoksalnie właśnie wtedy stwierdziłam, że kocham go najbardziej na świecie i nie widzę, nie doceniam w ogóle tego co dla mnie robi. I od tamtej pory jest nam cudownie. Cieszę się każdą chwilą jaką mamy. Staram się troszczyć, interesować. Chce, żeby wiedział, że jest dla mnie zawsze najważniejszy.

Jestescie pewne ze Wasi mezowie nie beda chcieli poznac blizej milej spedytorki z ktora maja kontakt 24h na dobe???

kurcze to musza byc bardzo akttywni sexualnie ci wasi faceci współczuje badalyscie sie na hiva?

jakies powazniejsze refleksje? spedytorka? a co to jest?

spedytorkaaaa a ty skąd żeś się urwała? Jak facet będzie chciał kogoś poznać bliżej to pozna. Co za różnica jaki wykonuje zawód. Jak jest zaufanie w związku, to nie widzę problemu.

widac masz marne pojecie o pracy w transporcie jesli nie wiesz KTO to spedytor/spedytorka

podstawówkę? :O

posluchaj istoto.znajdz mi w wykazie zawodow nazwe spedytorka lub spedytor i tu wykazalas sie zajebista inteligencja"spedytorko" a ponoc to inteligentne istoty buraku. juz nie rozmawiam z toba.daj pogadac z osobami co ZAWOD KIEROWCA jestprawdziwym zawodem a spedytora to juz przemilcze bo powiedzialem sobie buraku

Jakby Wam to wyjasnic - zeby ktorys z Waszych panow podjal kurs, ktory delikatnie mowiac jest do d...y, to czasem trzeba milej do nich zagadac, zabajerowac a bywa ze panowie wyobrazaja sobie potem Bog wie jakie rzeczy i pozniej dzwonia "bo tak milo pania uslyszec", "bo chcialem z kims tak milym porozmawiac", "zona mnie nie rozumie a z pania zawsze potrafie znalezc wspolny jezyk" itp.

Spedytor (ang. forwarder) jest to osoba fizyczna lub prawna, która zawodowo, za odpowiednie wynagrodzenie zajmuje się przemieszczaniem towarów oraz czynnościami z tym związanymi (przeładunek, przewóz, składowanie, pakowanie, ubezpieczenie, dystrybucja i inne).

osmy bieg -> kultura to Ty nie grzeszysz

juz umnie nie znalazlabys pracy.a takie szmaty wyczaje na pierwszy kontakt.u mnie kierowca to kierowca a spedytor nawet jak przyniesie swoich klientow i robi z siebie boga to juz nie istnieje i referencje dostanie takie ze do almy go nie przyjma.to bylo moje ostatnie zdanie z toba.KIEROWCA I logistyk to ma byc jedno tzn zgranie i zaufanie

A to Ameryke odkryłaś. My przebywamy na codzień z kierowcą! Znamy miliony takich i podobnych historii. I co z tego? Chcesz nas ostrzegać albo straszyć. A co my rozumu nie mamy własnego?

Oczywiscie ze bym u Ciebie pracy nie dostala bo aplikuje tylko do firm, ktorych wlasciciele/menedzerowie sa ludzmi na poziomie a Tobie najwyrazniej do tego jeszcze daleko. Jesli mieszaja ludzi z blotem to nie ma co sobie taka praca zawracac glowy. A tu taka rada na przyszlosc: wiecej zyska sie spokojna rozmowa a nie wyzywaniem kogos od burakow.

ósmy bieg...ale ty niekulturalny jesteś. i tak właśnie ludzie postrzegają tirowców- że to chamy i buraki a ty jesteś tego najlepszym przykładem. a chciałeś, zdaje się, zabłysnąć.

pogięło was? mało być o kierowcach czyli driverach? a tu pyskówka o dyspozytorach i logistykach. Kierowca (driver) to gość który jedzie tą ciężarówką. Dyspozytor - ma mu nagrać taką trasę, która da mu zarobić. Jestem mamą kierowcy. Mój syn ostatnio miał trasę do Hiszpanii (okolice Barcelony), wiózł części Toyoty z Laskowic a przywiezie wino.Mam obiecany bukłak Malagi.

to teraz tirowki nazywaja sie spedytorki???? :) :)

po jakiemu to dysmóżdże pisze? :D W Y P I E R D A L A J chłoptasiu z forum dla kobiet, z łaski swojej :D

mam 39 lat i 4 zestawy. chlopaki sa zadowoleni.jezdze 10 lat po uni i znam zycie za kolkiem. dlatego ani jeden kierowca ktory pracuje w mojej firmie nie poczul sie nizej niz ja. I TO NIE JEST SCIEMA ANI ZADNA REKLAMA. u mnie nie ma vakatu

Musze przyznac, ze sa takze panowie, ktorzy tylko czekaja na weekend i prosza o szybki kurs do domu bo zonka/dziewczyna czeka, bo obiecali jej w czyms pomoc, bo sie stesknili, bo za dziecmi tez tesknia. Milo takie rzeczy uslyszec :) wiec gratuluje tym paniom do ktorych partnerzy wracaja na zlamanie karku nie baczac na tarczki i zakazy :)

i taki wspaniały, mądry, dobrze ustawiony facet siedzi wieczorami na FORUM DLA PAŃ :D