nie mogę znieść mojego męża

jestem młodą mężatka , mam półrocznego synka i problem z mężem, otóż syn był nie planowany, ale również nie zabezpieczaliśmy się jakoś szczególnie ( stosunek przerywany) kiedy dowiedziałam się, że jestem w ciąży oboje się cieszyliśmy.byliśmy kochającą się zgodną para do czasu kiedy dowiedziałam się, że mąż specjalnie starał się o dziecko bez mojej wiedzy. bardzo mnie to dotknęło. stałam się w stosunku do niego zimna, oschła a nawet wredna. nie mogę pogodzić się z tym,że nie liczył się z moim zdaniem, nie o to chodzi, że nie chce dziecka, bardzo go kocham, cieszę się że go mam. a mąż mnie drażni, sam jego widok mnie denerwuje, jak zbliża się godzina jego powrotu z pracy tracę humor, staje się nerwowa. nie mogę znieść jego obecności. w dodatku nie pomaga mi teraz przy dziecku pogarszając jeszcze sytuacje

jest antykoncepcja:?:Ociesz sie ze wogle moglas zajsc w ciaze

ale ja się bardzo ciesze że mam dziecko! nie uważam , że to zły moment, nie zabezpieczałam się bo liczyłam się z taką możliwością, boli mnie to że tak ważną decyzje podjął podstępem za moimi plecami

nikt się już nie wypowie ?

a , daj spokój, młoda typowy babyblues ciesz się macierzyństwem, wiem, że ci trudno, tyle ograniczeń. Ale wierz mi że to cudowny czas. Zostawiaj męża częściej a dzieckiem i wyrwij się z domu. Każdy widzi macierzyństwo jak obrazek z reklamy bebiko czy innego g...na/ A to trud, nieprzespane noce i "udupienie" przy niemowlaku. Ty - już to wiesz. Ale zawsze tak nie będzie. Nie martw się. Pozdrawiam. Cierpliwości.

Sam Ci się do tego przyznał?

i nich mi ktos powie , ze niekótre baby nie są pojebane !! Mógłbym sie rozpisać , ale to nie ma sensu byle sredniointeligentny ktos wi o co chodzi A Ty autorko nawet zapewne nie wiesz o co biega

z nim powaznie porozmawiac tonie w porzadki co zrobil. masz prawo byc zla na niego. rozumiem ze nie chodzi o dziecko ale twoj facet najpierw robi ci celowo dziecko a twraz sie nie opiekuje ? mozna powiedziec ze cie zdradzil bo jego postawa to jak zdradza. przykro mi. musisz z nim poozrmawiac i przemyslec wasz zwiazek bo on cie oklamal

bredisz ... jej niezabezpieczanie i przyzwolenie na sex i stosunki nieprzerywane mają tas samą moc jak to, ze zrobił jej dziecko , ale baba , zawsze zwali wine na faceta i jeszcze winy swej a tylko jego widzi - typowe ! od pieprzenia sie rodza sie dzieci - wiec trzeba było sie nie pieprzyć

ktoś tu mądrze napisał...baby blues...ja mam synka 7 miesięcy i też na męża patrzeć nie mogę , wkurza mnie totalnie, bliskość jest nie do zniesienia i wiem że to minie bo to wina hormonów itp. ciężko mi z tym ale wiem że czasem niektóre kobiety tak mają po porodzie i już . Ty autorko masz podobnie

Ja jakos caly czas na przerywancach jechalam i jakos w ciaze nie zaszlam przez dwa lata... Gumy mnie podrazniaja, a po anty mam skutki uboczne i humorki nie do opanowania.... Dopiero, jak zaczal sie spuszczac do srodka, bo chcielismy dziecko to zaszlam w ciaze... Teraz prawie 3 lata znow przerywaniec i ciazy jak na razie nie widac :)

co ma baby blues wspolnego z tym ze facet celow zrobil jeje dziecko nie rozmawiajac z nia o tym? poza tym kazda jest inna ja bralam tbl anty 8 lat i w ciaze nie zaszlam a moja sasiadka ma 2 dzieci mimo ze brala tabl i ciazy nie planowala . tak wiec to ze jedna kobieta nie zachodzi na przerywancu nie nzaczy ze inna tez nie zajdzie. do ego ystarczy tylko kropelka ( dokladnie 1 plemnik) do poczecia dziecka a nie caly wytrysk. wy jestescie troszke zacofane

widzę że nie wszyscy potrafią czytać ze zrozumieniem :-o , liselotte dzięki mam nadzieję że to baybyblues, i nie jestem znów taka młoda mam 27 lat. jasnejasnejasne :):) dobrze wiedzieć że ktoś jeszcze podziela moje uczucia , chociaż z drugiej strony współczuję bo takie życie łatwe nie jest. a co do wiadra odnoszę wrażenie że niektóre kobiety leczą sobie kompleksy na innych, dla twojej ciekawości miałam cc

powinnaś ja już kilkakrotnie z nim rozmawiałam ale on skruchy ni okazuje, uważa ze to idealny moment na dziecko , jesteśmy stabilni finansowo itd. tylko mi nie chodzi o dziecko a o sam fakt, chyba ty jedyna mnie rozumiesz, czuję się zdradzona:(

mam to samo... nie nawidze go...

Ale ja czegos nie rozumiem- nie zabezpieczaliscie się, a mówisz, że Cię wrobił w dziecko? Jakim cudem?

stosowaliśmy stosunek przerywany jako zabezpieczenie i wychodziłam z zasady że jak będzie to fajnie, nie będzie to mam jeszcze czas ale starać się nie zamierzaliśmy, takie były ustalenia które on złamał.

alucha32 mam rozumieć że jesteś w podobnej syt jak ja?

Kurczę, przepraszam cie, ale durna jesteś. Sama sobie przeczysz. Nie zabezpieczaliście się, liczyliście się z mozliwościa zajścia w ciążę, a teraz do faceta masz żal, że zaszłaś... to trzeba było gumek używać albo tabletek i wtedy miałabyś dziecko zaplanowane.

olcia przykro mi ale stwierdzam ze masz trudności ze zrozumieniem czytanego tekstu.

mam to samo co Ty.. mamy dwie córki i jednego malenkiego synka... gdyby nie dzieci bym go dawno zostawiła...

nie nie mam, i zapewniam cię, ze większość ludzi to czytających odbierze własnie w ten sposób. chyba po prostu nudzisz się albo masz za dużo wolnego czasu i wymyślasz sobie problemy. weź się ogarnij.

zreszta corki tez sa dosc male Pola 8 lat Zenia 7 Ksawery 3 miesiące ah to zycie

alucha, kurde- to jeszcze zróbcie sobie 4 dziecko, to może ci przejdzie. nie rozumiem, jak można nie lubić swego męża a jednocześnie mieć z nim 3 dzieci?? to co, godziłaś się dla zasady, czy teraz cię naszło, żę go nie lubisz?

może z innej strony, chodzi o to że mąż złamał zasady, jakieś ustalenia, ciąża nie była wpadką tylko jego,powiedzmy,planem. zdecydował o moim życiu, ciele, bo to ja byłam w ciąży, ja rodziłam, ja wychowuje. bez pytania mnie o zdanie, ot zachciało mu się dziecka to sobie zrobił. a teraz nawet nie ma komu głupiej pieluchy zmienić bo wiecznie zmęczony

i tez dzieci nie planowalam z tym baranem...

mam to samo ..ja jestem z dziecmi 24 na dobe on tylko wyjdzie z nimi na zakupy albo na spacer jak sa wyszykowane ładnie ubrane umyte nakarmione.. a gdy Ksawery zacznie plakac to tył zwrot juz męza nie ma

skoro nie rozumiesz to nie krytykuj, ja ci bardzo współczuję alucha, w życiu różnie się układa, nie zawsze zgodnie z planem. i wiem jak ciężko żyje się z kimś jak na samą myśl o nim mam nerwy

ja jak go widze to zyc mi sie odechciewa.. i tez on za mnie decydował o dzieciach

dobrze ze masz już dwoje dzieci w miarę duże. to i tak że na spacer bo ja jak wyprowadzę już gotowego w wózku to przyprowadza za 5 minut i po spacerze