Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość niejestmiztymdobrze

czy można zawsze iść po trupach do celu?

Polecane posty

Gość niejestmiztymdobrze

czy można w imię własnego szczęścia postępować niemoralnie i nie do końca zgodnie z własnymi przekonaniami?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pomożemy
zależy od Twojego sumienia. Ja mam czyste - nieużywane :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niejestmiztymdobrze
no właśnie.. moje jest zużyte i chyba nie najlepiej na tym wyszłam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość realnanonet
Można. Do czasu. Z obserwacji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niejestmiztymdobrze
mianowicie.. temat chyba znany.. zakochałam się. W zajętym mężczyźnie. Mam 24 lata i problemy z którymi powinnam pisać do Bravo.. ale niestety nie mam osoby z którą mogłąbym szczerze o tym porozmawiać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość realnanonet
Może przykłady z życia ją przekonają. Macie jakieś?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość realnanonet
Zajęty? Masz 1% szans.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niejestmiztymdobrze
No właśnie.. Nie miałabym takich dylematów gdyby nie było to odwzajemnione.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość realnanonet
Nadal nie rozumiesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niejestmiztymdobrze
Chyba rozumiem.. sugerujesz, że mogłabym liczyć jedynie na romans po którym i tak na 99 % wróciłby do żony, tak?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niejestmiztymdobrze
To nie tak.. nie zamierzam go nikomu odbijać. DLatego też staram się nie pokazywać co tak naprawdę czuję. Myślę, że w małżeństwie szczęśliwy nie jest ale wolę nie być przyczyną jego rozpadu.. z drugiej strony wiem, że jeśli mu nie powiem, że też coś do niego czuję to będę tego żałować. Tym bardziej, że nie jest to z mojej strony pierwsze lepsze zauroczenie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość realnanonet
Wiesz, dla mnie nie ma o czym w ogóle gadać. Szkoda dla niego czasu, ale widzę że ty sie wkręcasz i analizujesz. Chcesz się sparzyć i zyskać status kochanki, co jest obciachem, to proszę. Zrozum, to obciach, naprawdę. Zresztą tak samo jak obciachem jest być zdradzaną zoną, ale gadamy o tobie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niejestmiztymdobrze
A ja myślę, żę to Ty za bardzo się wkręcasz.. powiedziałam, że nie zamierzam rozbijać mu rodziny i tym bardziej zostać jego kochanką. Ale jeżeli widzę, że nie jest szczęśliwy w związku to jestem w stanie poczekać. I nie zamierzam naciskać. Bardziej chodziło mi tu o podtrzymanie na duchu niż o niepotrzebną krytykę. Bo sama już nie daję rady..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość realnanonet
Absolutnie nie odbieraj moich słów jako krytykę. Jestem po prostu szorstka, ale chcę ci szczerze pokazać jak może być. Bez złościlości, naprawdę. Mi jest ciebie po prostu szkoda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ruda zebra
następna naiwna, facet ją wybzyka tak jak żona nie chce, a potem sie znudzi i powie: "przecież wiedziałaś, że mam rodzinę" Nie chrzań, że on cie kocha, bo jakby kochał to by się rozwiódł. Gość jest pewnie starszy i bogaty, a ty tu pieprzysz o miłościach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×