Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość fbvbcvb

nie lubie poc alkoholu

Polecane posty

Gość fbvbcvb

mam 23 lata i od jakiegos czasu mam wstret do alkoholu. moze wstret to za duzo slowo;), ale nie lubie tego kreciolka, gdy sie klade pijana spac, tego uczucia, gdy sie budze-niedobrze mi, ale i mimo im nic nie zrobilam strasznego, czuje sie zle. po alkoholu oczywiscie jestem odwazniejsza, co tez mnie irytuje, bo jest sztuczne, po drugie placze mi sie jezyk. no nie widze nic pozytywnego w piciu juz teraz, a kiedys specjalnie nie stronilam od alkoholu. ale gdy chce wyjsc do klubu i nic nie pic, to sie raczej nie pobawie. sa tu ludzie rzadko pijacy? i dlaczego rzadko pijecie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fbvbcvb
a i od jakiegos czasu zauwazylam, ze upita kobieta wyglada ohydnie. wiem, ze nie trzeba sie od razu spiojac, ale widac wiele po oczach itp i jak kiedys alkohol byl taki "fajny", to teraz mam wrazenie, ze to tandetne jest:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość o tak o
hej, masz to samo co ja ;) też nie lubie pić... raz ze alkohol mi nie smakuje, a po drugie po prostu nie warto, bo wiem ze bede miec te kreciolki, wiatraki aa rano kac, nie warto sie meczyc... Mam 25 lat i mniej wiecej od 3-4 lat to mam, a najgorsze jak znajomi sie mi dziwia i wspolczuja mi ze nie moge pić bo musze np kierowac, albo jestem dziwna bo wole cole albo jakis sok niz piwo... :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szału_ni_ma
Wy dziewczyny to pół biedy. Ja jestem facetem. Tu dopiero była presja. Nie lubię alkoholu, choc zdarzało mi się wypic w dawnych czasach (wplyw na nie picie na pewno miał moj ojciec który lubił sobie golnąć i miało to wpływ na sytuację w domu niestety). Aczkolwiek nie było to dla mnie. O kacu nie wspomnę. Z drugiej strony prowadzę sportowy tryb życia i nie jest mi z tym po drodze. Choć ogólnie prawda taka, że nie pijący to dziwak w dzisiejszych czasach. Moja żona też nie pije. Ps. Mam 32 lata. Pozdrowienia dla niepijących.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moje drogie
bo jest różnica miedzy napiciem się alkoholu, a najebaniem w 3 dupy. to pierwsze lubie, tego drugiego nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka ona mała mi
Witaj w klubie ;) Czuję się niemal identycznie, nie sprawia mi to żadnej przyjemności, a później rano czuję się do tego źle i niedobrze mi...I co ciekawe nie jest to po dużej ilości alkoholu, tylko próbowałam pić nawet piwko czy dwa i dzieje się to samo. Na szczęście wstręt do alkoholu nie psuje mi zabawy, a wręcz przeciwnie czuję się lepiej wiedząc że nie będę umierać po imprezie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fbvbcvb
ja tez jestem wlasnie bardziej :sportowa", lubie pobiegac, wyjsc na rower, pocwiczyc itp niz isc do pubu i zlopac piwo. kiedys mi to nie przeszkadzalo, ale z wiekiem jakos odchodze od piwska. i choc mam niektore kolezanki tylko od picia, to wkurza mnie, ze potrafimy ze soba rozmawiac tylko po alko, co to ma byc!?:O wiecie, odnosze wrazenie,ze nie bede atrakcyjna dla faceta, jak nie bede potrafila sobie golnac:O glupie to, ale w moim wieku, jeszcze picie jest trendy, a mi pijana kobieta w ogole nie podchodzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fbvbcvb
ja sie nie ujebuje w 2 dupy, fakt, nie potrzeba mi wiele, zeby poczuc w glowie ten stan, nawet po 1 piwie zaczynam czuc, ze juz dziala i juz mi sie to nie podoba, serio. wole byc w 100% swiadoma. nie mowie, ze w ogole nie pije, moge wypic, ale to takie bez sensu, ze siedze w tym pubie np chleje to piwo, np 2, wracam do domu i ide spac i co mi z tego? ana drug dzien niedobrze mi i znow mam kaca moralnego, ze zachowywalam sie dziwnie, chcoiaz nic nie zrobilam:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fbvbcvb
i chodzisz do klubu na imprezy i tez nie pijesz? ja choc lubie tanczyc, bez alkoholu czuje, ze wszyscy sie na mnie patrza, nie potrafie sie wyluzowac i w sumie juz wole nie isc, bo wiem,ze i tak bede sie zle bawila.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szału_ni_ma
Facet sam Ciebie znajdzie. Sporo jest facetów nie pijących jak sądzę, tylko z oczu tego nie wyczytasz. Ja jestem po studiach, swoje tam wypiłem, choc nigdy nie należało to do jakichś rewelacyjnych rozrywek. I na tym się skończyło. Ja np miałem jeszcze z 2 lata temu znajomych dla których jedyną rozrywką było polewanie w weekend i nasze drogi się rozeszły. Ile można w siebie wlewać. Obecnie mam znajomych, także uprawiających sport, lubiących zamiast chlać wyskoczyc np na kręgle czy do kina. Kwestia towarzystwa. Nie trzeba się oczywiscie upijac, jakiegos drinka czy piwo można strzelić, ale wiadomo ze na jednym się nie skonczy, więc od jakiegos czasu zwykle jakies dobre winko idzie w ruch. I tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szału_ni_ma
Jesli chodzi o dyskoteki to jeśli już się bywa na takowej to tanczymy. Jak już się naskaczemy, szybkie małe piwo (bo jednak pic się czegoś chce) i dalej na parkiet. To jednak też czynny wypoczynek :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moje drogie
moze zmien podejscie do alkoholu? ja do pubu ide spotkac sie ze znajomymi, a jedno, góra dwa piwa to dodatek, a nie najebać sie w troki :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szału_ni_ma
Tyle, że taka dyskoteka to ma miejsce z raz w miesiącu może, po prostu wolimy inne spędzanie czasu. Skoro masz siedzieć w domu moze zaproponuj coś innego. Jakis właśnie bowling, lodowisko. Ja mieszkam za granicą wiec wychodzimy na koncerty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moje drogie
okey. spoko.. nie pijcie sobie i naprawde mnie osobiscie nic do teog. duzo jest osob nie pijacych i mnie "pijacej" to kompletnie nie przeszkadza. takze, nie jestescie wyjatkowi i nie traktujcie tych co nie maja awersji do alkoholu jak dziwaków co nic innego nie chca robic tylko chlać wóde na umór. ja nie identyfikuje sie z wami niepijacymi i poczulam się urażona tym co wypisujecie :o ubzduraliscie sobie, ze traktuja was jak dziwakow i teraz chyba w odwecie staracie sie udowodnic ze to wlasnie ci pijacy sa nie halo, by poczuć sie lepiej oraz lepszym. takie mam wrazenie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fbvbcvb
moje drogie-> daj spokoj, przeciez ja tez jestem pijaca! nie mwoie, ze w ogole nic nie pije, ale zauazylam, ze mam jakas awersje do picia i tyle, zle mi sie to zaczyna kojarzyc i nie ma nic zlego w wypiciu piwka, tylko mowie, ze U MNIE, juz po jednym piwie(po dwoch jestem juz podpita) zaczynam czuc, ze trace swoja naturalna swiadomosc. wkurza mnie we mnie po prostu to,ze tylko po alkoholu jestem taka otwrata itp,a wolalabym tak na trzezwo i nie chce pic dlatego, ze czuje, ze ta osoba po wypiciu i ta "codzienna" sa rozne i nie chce tak. co do wyskoczenia do pubui na piwo, to wiadomo, ze ide celach towarzyskich, ale wlasnie nie bawi mnie upicie sie dwoma-trzema piwami, powrot do domu i legniecie na lozko. i co mi z tego, ze wlalam w siebie tyle tego, jak i tak zaraz ide spac? ostatanio pilam z tydzien temu, jedno piwko na swiezym powietrzu, w sumie nie napilam sie( zalezy od dnia, wiadomo) i jest fajnie, ale generalnie nie kreci mnie przesiadywanie gdzies i picie i tylko tyle. nie chce by te posty brzmialy jak czucie sie lepsza, czy cos, bo ja TEZ PIJE, tylko mowie, z eminely czasy, kiedy mnie to jakos strasznie krecilo i chcialo sie napic, bo ta bylo;) tylko, ze zwykle pije i bawie sie z takimi ludzmi, z ktorymi na zywo nie mamy o czym gadac, a po alkoholu jest zajebiscie i to jest takie sztuczne i glupie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fbvbcvb
na trzezwo* bo te z ktorymi na trzezwo sie dogaduje super lubia pic i siedziec w pubie, a ja wole juz jak cos to pic i wyjsc sie pobawic, wiec mamy konflikt interesow i dlatego bawie sie z tymi, z ktorymi w rzeczywistosci nie mam wspolnego jezyka. i tak to wyglada u mnie. a faceta nie chcialabym jakiegos abstynenta, ale takiego, dla kotrego moje stroenienie do picia nie bedzie oznaka ciotowatosci i cnotliwosci, bo wiekszosc mysli, ze jak sie nie pije, to ze wzgledow religijnych, albo innych, ktore mnie nie dotycza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moje drogie
alkohol sie pije dla smaku, a nie dla upicia się :/ i tym sie roznimy.. bo tak samo jak siegam po jedzenie, to nie tylko po to by sie najesc, ale by sie delektować. z tym przyjsciem do domu i pojsciem spac, wtf? przecież zainm do tego domu dojdziesz to spedzisz milo czas ze znajomymi. jesli potem i tak bys poszla spac to co za roznica czy kladziesz sie na trzezwo czy po piwku? :o (ps: mnie sie np po piwie lepiej spi) mowisz o alkoholu tak jakby byl jakis super ekskluzywny i malo obecny.. jakby tak bylo to faktycznie by mi bylo żal, że zasnelam po przyjeciu czegos tak nieosiagalnego i rzadkiego i drogiego.. ale tak nie jest przecież! a ze luzuja sie po alko hamulce.. niektorzy to wlasnie lubia. ja też lubie ten stan relaksu, odprezenia i ze generalnie mam wszystko w dupie :) no ale kto co lubi i nikt do niczego przeciez nie zmusza. z tym ze beda cie brac za cnotke itp, to ja nie wiem skad ci sie to wzielo. moze kwestia nieodpowiedniego towarzystwa? ja kompletnie nie reaguje ze zdziwieniem jak ktos odmawia alko. to tak samo dla mnie jakby ktos odmowil zjedzenia salatki, bo coś tam. mój chłopak jest abstynentem.. no i co? jakoś zyjemy razem.. nawet mi do glowy nie przyszlo ze jego abstynencja calkowita moglabybyc jakims problemem - to jego sprawa i tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×