Infekcja

Jestem trzy tygodnie po porodzie. Miałam nacinane krocze. Był to mój drugi poród i drugie nacięcie. Problem w tym, że przez ponad dwa tygodnie wszystko było ok, krocze przestało boleć i wydawałoby się że jest wygojone. Jednak przed wczoraj rana zaczęła szczypać. Po obejrzeniu jej za pomocą lusterka, okazało się że są tam dwie takie rany, jakby napuchnięte guzki a z nich sączy się ropa. Boli coraz bardziej... Co w takiej sytuacji? Miała któraś z Was taką sytuację? Nie wiem co robić. Mój lekarz wyjechał na weekend. Powinnam zgłosić się na pogotowie?

Powinnas sie z tym zglosic do lekarza - obijetnie czy Twoj czy szpital. Mozliwe ze robi Ci sie zapalenie, rana mogla sie zle zagoic i mogl sie zrobic kwiaczek pod szwem - nic strasznego - ale do lekarza musisz z tym isc i to jak najszybciej.

up

Powinnas - ja tez bylam nacinana i u mnie ladnie sie goilo wiec wiem jak to powinno wygladac. Fakt po pewnych czasie zaczyna troszke szczypac - rana sie "sciaga" - trzeba ladnie nawilzac i luz. Ale zadnej ropy nie ma prawa byc. Mam nadzieje ze pojechalas na pogotowie i wyczyscili jak trzeba.

Mi po cięciu zrobiła się buła , zemdlałam z bólu radze udać sie na szpital lub do ginekologa ,ropy nie powinno być . Dostałam zastrzyki przeciw bólowe i zagoiło sie !!

Byłam w szpitalu na Izbie Przyjęć, powiedziałam położnej co i jak... I co? Prawie mnie wyśmiała, kazała iśc do dyżurki lekarskiej, żeby powiedzieć to lekarzowi. Powiedziałam. Kazał mi robić okłady z Altacetu i Rivanolu, nawet nie obejżał tego mojego nacięcia i odesłał do domu. Nie wiem - może ja jestem przewrażliwiona, ale nie tak to powinno wyglądać.

Mnie po powrocie ze szpitala (3 doba) zachciało się porządków, dźwignęłam coś ciężkiego, puścił mi szew i zrobił się stan zapalny. Położna kazała mi obić okłady z rivanolu i wietrzyć jak najczęściej - czyli chodzić bez majtek. Kazała też krocze nagrzewać - suszarką, albo lampką ze 100W żarówką, tylko ostrożnie trzeba, żeby się nie oparzyć.