Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość rebecka-big2

jak rozumieć zachowanie męża??

Polecane posty

Gość rebecka-big2

Nasze małżeństwo jest dosyć burzliwe, ale kochamy się-tak myślę, mimo wszystko. Mąż pracuje a ja jestem na urlopie wychowawczym. Wcześniej mieliśmy wspólne konto, do którego miałam upoważnienie itd. Po ostatniej kłótni - jakieś 2-3 m-ce temu, mąż zmienił nr konta. O zmianie banku myśleliśmy wcześniej, gdyż w poprzednim były korzystne warunki - ale tylko myśleliśmy. Do nowego konta nie mam już upoważnienia (tylko do internetowego znam dane i sama wykonuję różne przelewy itp). Gdy wczoraj powiedziałam mu o upoważnieniu mnie - on stwierdził, że na razie jeszcze nie... I jak go zrozumieć?? Dla mnie ewidentny brak zaufania do mnie i braku wiary w nasz związek!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rebecka-big2
podbijam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość promykkk
czytam i oczom nie wierze.. jak by moj cos takiego zrobil to bym chyba zabila, to gorsze niz zdrada, za kogo on ciebie ma? za sluzaca? jeszcze nie czas? sorry ale jestem w takim szoku ze normlnie nie moge

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rebecka-big2
dostęp do pieniędzy jako takich oczywiście mam - nie żałuje mi kasy i w ogóle, no ale do konta nie mam :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rebecka-big2
tu nie chodzi mi o pieniądze, bo czy dostęp będę miała czy nie to i tak to nic nie zmieni. Ale chodzi mi o sam fakt - o to jego "na razie jeszcze nie..." - nie wierzy we mnie, w nas???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość promykkk
rozumiem ze nie chodzi o kase, tylko o to ze on cos w waszym malzenstwie moze ( ma konto ) a ty do tego nie masz prawa, stoj z boku i patrz... no nie dla mnie to byloby bardzo ciezkie do przetrawienia, nie wiem jak ty ale na sama mysl o twoim mezu mnie trzesie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rebecka-big2
no właśnie - wiesz, ja nawet nie porównuję tego do zdrady, którą uważasz już za najgorsze świństwo w związku, ale to też nie jest miłe :( Ale gadałam z nim przed chwilą przez tel i powiedziałam, żeby podał mi choć jeden argument dla którego musimy poczekać (akurat naprowadziłam rozmowę na ten temat :P ) i powiedział, ze upoważni, eh ci faceci...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×