Mój dom to rudera i wstydzę się zapraszać koleżanki/kolegów do domu

Chodzi o to, że mamy wodę na tzw. baniak. Jeśli palimy w kuchni to woda się tam grzeje, chyba wiecie o co chodzi. Sęk w tym, że w baniaku zrobiła się dziura i przecieka. Trzeba zakręcać taki korek żeby nie leciało. Ale jeśli się go zakręci to w kranach w kuchni i toalecie nie leci ciepła woda tylko zimna. No więc na początku zakręcaliśmy ten korek i np. jak chciałam się wykąpać to musiałam iść odkręcić korek a potem z powrotem zakręcić. I tak przez 5 lat kurwa. I moja rodzina nie naprawiła tego, i nie że z braku pieniędzy. Z lenistwa chyba. Tak trudno im kogoś znależź żeby to naprawić? Na płaszcze za 400 zł to mają kasę. Więc za każdym razem gdy chcę się wykąpać to muszę lecieć na górę żeby odkręcić korek a potem szybko lecieć znowu by zakręcić. Co wiecej gdy się już kąpie to woda musi lecieć z karnu cały czas, bo inaczej jak zakręce kran to tam z baniaka będzie leciał strumień. Po skorzystaniu z toalety nie chce mi się biegać znów na górę, więc myje ręce w zimnej wodzie lub idę do kuchni i biorę z czajnika. Kiedyś koleżanka wymyśliła żebyśmy zrobiły u mnie nockę tzn chciała u mnie spać. Wymyśliłam coś, bo jak to? Bedzie chciała wziąść prysznic i co powiem, że bede odkręcać i zakręcać jej wodę a ona bedzie mi dawać znaki kiedy? :O Poza tym korzystała już kilka razy ode mnie z toalety. I na pewno zauważyła że nie ma ciepłej wody, ale nic nie mówiła. Ja też nic nie mówiłam. Czuję się jak w średniowiecznej chacie. Poza tym w domu nie mam zbyt ładnie, kupa rupieci, stare schody, krzywe ściany, zwykła rudera. Żałosne prawda?

up

up

???

Nawet nikt się nie chce podszyć? Ech...:o

ja tez mieszkałam w ruderze, w której w ogóle nie było ciepłej wody ani łazienki, ale jakoś nie przyszło mi do głowy, żeby się wstydzić. No ale czasy się zmieniają...

ale mi rudera,wiesz co to jest rudera? ludzie żyją w gorszych warunkach. :O

Brzmi znajomo Nie przejmuj się - niektórzy muszą myć obsikane ręce w trawie z rosą

wątpie czy ktoś z moich koleżanek/kolegów ma takie domy. Pewnie wiekszość ze znajomych ma ładne domki jednorozdinne, z salonem, z ładnym ogrodem. A pozostali pewnie mieszkają w bloku czyli wiadomo, że mają ładnie.

fajansiarz a skąd jesteś?

ja tam żyjem pod mostem i jest super mam dach mam dwie ściany i klime :D czego więcej od życia chcieć ? no może czasem lepszej szybkości neta bo pod mostem to jednak ciężko cały dzień trzymać tą antenę :O

fajna komedia, uśmiałam się :D

Dorośniesz to zrozumiesz że takie problemy to nic, jak koleżanka jest spoko to zrozumie. Też przez wiele lat mieliśmy wodę grzaną tylko z centralnego ogrzewania i na chyba też taki baniak ( z taką pompą głośną? ). A ogólnie u mnie było szambo nie kanalizacja więc matka ciągle przeżywała ile to się płaci za wywożenie i dodatkowo była oszczędność na laniu wody i zawsze mi się obrywało za koleżanki których nie uprzedziłam a stały po prysznicem sobie i lały wodę ;) Ale ja tam się nie czaiłam - jak normalne to przecież zrozumieją. A z tego wołania kiedy puścić wodę a kiedy zakręcić to bym lała i wymyśliła szyfr pukania w rury ;)

wiesz co nie masz tak źle..jakbys zobaczyła moje mieszkanie to bys sie przestraszyła,niedosc ,ze wiecznie cos nie działa to jeszcze syf.Mimo,ze sprzątam co chwila to kazdy ma w dupie.

Mieszkanie w bloku nie znaczy że ma się ładnie. Moje aktualne mieszkanko to stare budownictwo bez kibla i łazienek ( kibelki na klatce). Połowa ludzi oczywiście zrobiła już sobie i my np mamy normalną ubikację ale łazienka to taka prowizorka tzn jej ściany są z regipsów ;) Dużo moich znajomych tu z blokowiska nie ma nawet tego i jakoś mi to nie przeszkadza jak idę do nich. Znajoma moja z osiedla ( tam gdzie mieszkałam z rodzicami) nawet wody w domu nie ma. Studnia i drewniany wychodek - a mimo to przyjaźniłyśmy się wiele lat

małablondynka to tak jak w kiepskich :D

Kiepskich kręcili koło mnie więc to dokładnie ten sam typ... tylko troszkę inny układ mamy ;)

ale masz problemy.... :( Ja jakiś czas wynajmowałam studentom mieszkanie, gdzie w kuchni była tylko zimna woda, a w łazience ciepła tylko we wannie, i przedtem trzeba było włączyc bojler. I nie narzekali....

widziałś ferdka na żywo????????????????????????????????????

co prawda im młodsze teraz roczniki tym bardziej durne i szpanersie, kiedys tak nie było... :(

no ale co w tym trudnego by zawołać jakiegoś fachowca? szczyt lenistwa

Ferdka nie, ale cyca i Halinkę bardzo często :) Teraz to już w studio jest kręcone ale pierwsze serie były w bloku. Halinka mieszkała rzut beretem ode mnie ;) Ale to za czasów gdy ja TU gościem byłam, jeszcze nie mieszkałam ;)

a pierwsza miłość? widziałaś jakiegoś aktora ?

Widzisz, Nastolatko z rudery? Nie masz tak najgorzej. Jak masz normalne koleżeństwo, to bez problemu zrozumie, że instalacja wodna działa u Ciebie tak a nie inaczej A ja prowadzę koczowniczy tryb życia - mój zawód tego ode mnie wymaga

a mam juz 24 lata. melbe, sciany sprzed 20 lat, wszystko odrapane, totalny balagan, bazjel, kicz, brudno,,i strasznie ciasno :( przenigdy nikt nie przestapil progu...ani ode mnie,ani od rodzenstwa. wstydze sie.

Bardzo wielu, bardzo często

jezu ale ci zazdroszcze!!!!!!!!! ja kocg\ham serial p.m.

kogo np. widziałaś?

Jeszcze jak Cie to ciekawi to Fale zbrodni kręcili pod moją pracą i czasami dopatrywałam się czy nie widać mnie w oknie ;)

ja z doświadczenia wiem, że to naprwdę nie ma znaczenia dla normalnych ludzi. Jak s ie przychodzi w celach towarzyskich to design mieszkania naprawdę sie nie liczy. Gorzej, jeśli jest np. tylko jeden pokój, koleżanka tak miała- jeden przechodni pokój połączony z kuchnia i nie zapraszała mnie bo przeszkadzałybyśmy jej rodzicom co chcieli np. odpoczą po pracy. Za mojej młodości kazdy miał meble gierkowskie i nie było problemu...