Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Lady Vivwern

Nie rozumiem narzekania na prace

Polecane posty

Gość Lady Vivwern

Juz ktorys raz widze temat o pracy, w ktorej malo trzeba robic - wiekszosc osob narzeka na nia strasznie. Mimo, ze zazwyczaj ma mozliwosc korzystania z Internetu. Narzekaja, ze sie nudza, ze zle, ze niedobrze... Nie rozumiem tego. Sama zapierniczalam przez 3 lata po 12godzin dziennie, nie mialam czasu zjesc, wypic, wyjscia do toalety byly niemile widziane. Taaaaa.... nie nudzilam sie. Teraz mam prace, w ktorej ilosc obowiazkow jest niewielka. Po szkole, ktora przeszlam w poprzedniej robocie, wykonuje je wyjatkowo szybko (i dokladnie). I jestem szczesliwa. Ze mam czas i mozliwosc sobie odpoczac, zajac sie czyms innym, poduczyc. Jak mi sie nudzi, moge siedziec na kafe, uczyc sie angielskiego czy pomyc kubki innym wspolpracownikom. I za cholere nie zrozumiem tych, ktorzy marudza i twierdza, ze woleliby zapierniczac. CHyba maja cos z glowa...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nierozumiem co
różni ludzie różne potrzeby, jeszcze tego nie wiesz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lady Vivwern
Nie sadze, zeby ktos mial potrzebe byc wyzyskiwany. :( Rozumiem, ze sa osoby nie potrafiace sobie zorganizowac czasu i zajec w pracy, ze wola, by ktos za nie to zrobil, zadecydowal. Rozumiem, ze istnieja ludzie bez pomyslow, kreatywnosci. Ale nie rozumiem, czemu niektorzy sie wypowiadaja, ze juz woleliby w ogole nie miec wolnych chwil, bo by sie nie nudzili. Chyba nigdy tak nie pracowali i nie wiedza jak to meczy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ostrosłup
a co to za praca? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lady Vivwern
Grafik - informatyk

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja wole "zapierniczac" bo uplywa mi czas szybciej...ale i ja mam przestoje na oddziale i wtedy zaczyna mi sie nudzic jak diabli...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lady Vivwern
Tak, tylko ze jak masz spokojna prace, zawsze mozna znalezc cos do zrobienia, a jak musisz non stop zapieprzac w stresie i ktos sterczy Ci nad glowa jojczac, ze nie wyrabiamy sie z terminami - juz nic z tym nie zrobisz. Dlatego nie rozumiem ludzi zalacych sie, ze maja malo pracy i twierdzacych, ze chetnie by sie zamienili z osoba w takiej sytuacji, jak ja 2 lata temu. Nie wierze im zreszta

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cvdfvbftgrbrba
A wiesz, że jest jeszcze coś pomiędzy? W pracy powinno się pracowac, wtedy czas szybko leci. Z drugiej strony też nikt nie chce mieć nad sobą ciągłej kontroli, nikt nie chce pracowac non stop bez przerwy, bo to nie o to chodzi. Miałam okazję pracowac w miejscu, w którym nic nie było do roboty, a trzeba było "udawać", że się pracuje, bo szef kontrolował. Więc odpadało siedzenie w necie czy nauka języka. A po 8 godz. przekładania papierów z miejsca na miejsce można zwariowac z nudów. A to, że ty dawałas się wykorzystywac (bo praca 12 godz bez przerwy na jedzenie to wykorzystywanie) to twój problem. Ja teraz mam pracę idealną, bo cały czas jest coś do zrobienia, a z drugiej strony nie ma żadnej presji, mam czas, żeby w spokoju wypić kawę czy pogadac ze współpracownikami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rigaku
Mogę Ci odpowiedzieć. Sama też miałam kiedyś pracę, gdzie był ostry wyzysk i nie tęsknię za tym. Teraz mam inną pracę i czasami trochę wolnego czasu, ale nie narzekam, potrafię sobie czas zorganizować. Posprzątam, poukładam papiery, poczytam sobie w necie coś związanego z pracą (którą lubię), ale też nie mam innego wyjścia, net jest kontrolowany i to co by się nie mieściło w ramach szeroko pojętej pracy mogłoby mnie wprowadzić w kłopoty. Ale rozumiem narzekania osób, które nie mają co robić bo sama tak miała przez prawie miesiąc mojej obecnej pracy. Obowiązków niewiele, moje miejsce pracy dopiero w organizacji i musiałam siedzieć biurko w biurko w pewnym dziale z tłumem osób. Ciągle musiałam udawać, że coś robię. Dokumenty otwierałam, zamykałam, poprawiałam co chwilę, lub udawałam że poprawiam. Za mną siedział szef działu, który patrzył w monitor, co wszyscy robią. A ja miałam pracy tyle, żeby przez miesiąc tworzyć około dwóch stron dziennie. Myślałam, że oszaleję! To zastraszanie, że coś trzeba robić przez 8 godzin, jak nie ma co, każdy udaje, że jest tak zajęty i narzeka na ilość pracy. Tragedia!!! Wychodziłam z pracy i głowa mnie bolała od przejmowania się czy nikt nie widział, że nic prawie nie robię, w końcu byłam tam nowa. Jak się czegoś takiego nie przeżyje to ciężko zrozumieć. 8 godzin potrafi być takie długie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lady Vivwern
Nie rozumiecie. Ja pisze o tym, ze niektore osoby tutaj twierdzily ze lepsza jest taka praca, ze pracujesz non stop bez przerwy, nawet z nadgodzinami, niz praca taka, ze czasem nie masz co robic i nudzisz sie (ale bez ograniczania dostepu do Netu i kontroli szefa co robisz). Osoby pilnowane jestem w jakims stopniu w stanie zrozumiec, ale nie tych, ktorzy maja wszelkie mozliwosci, by sie doksztalcac czy robic cos dla siebie i nie robia nic i narzekaja ze maja straszna prace (przy pensji np. 2500 na reke)!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cvdfvbftgrbrba
Masz na myślu ten wątek? http://f.kafeteria.pl/temat.php?id_p=4816317 bo tu jest o pensji 2,5k na rękę, ale w zupełnie innym kontekście. NIe widzę też nikogo, kto marzyłby o pracy non stop bez przerwy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lady Vivwern
cvdfvbftgrbrba A wiesz, że jest jeszcze coś pomiędzy? Tak, ale nie o tym mowa w tym temacie. W pracy powinno się pracowac, wtedy czas szybko leci. Z drugiej strony też nikt nie chce mieć nad sobą ciągłej kontroli, nikt nie chce pracowac non stop bez przerwy, bo to nie o to chodzi. Zgadzam sie, ale nie o tym mowa w tym temacie. Miałam okazję pracowac w miejscu, w którym nic nie było do roboty, a trzeba było "udawać", że się pracuje, bo szef kontrolował. Więc odpadało siedzenie w necie czy nauka języka. A po 8 godz. przekładania papierów z miejsca na miejsce można zwariowac z nudów. Masz racje, ale narzekaly zazwyczaj osoby, ktorym specjalnie nie patrzano na rece. Problem jedynie w tym, ze nie mogly isc do domu, musialy odsiedziec. A to, że ty dawałas się wykorzystywac (bo praca 12 godz bez przerwy na jedzenie to wykorzystywanie) to twój problem. Ja nie mam zadnego problemu. Zmienilam prace. O tamtej wspomnialam tylko dlatego, ze mam porownanie, wiem, co jest gorsze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lady Vivwern
Nie konkretnie ten, takie tematy widze od roku :) ten jest dosc lightowy, ale nie ukrywam, ze tez go dzis widzialam i przypomnialy mi sie tamte :) tam juz ludzie na noze niemal szli

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×