problem z matką

witam. postaram się przejsc od razu do rzeczy, bo już nie wiem co ze sobą zrobić. mam problem z matką. w sumie 'szalę goryczy' przecią żyła jedna sytuacja, a mianowicie: tydzien temu dowaliła głupim tekstem (bywa wredna) i mój tata powiedział żartem 'ale ty jestes wredna'. ja to powtorzylam. i rzucila focha. od tygodnia się do mnie nie odzywa. dzis tylko dowalila tekstem 'moze raczylabys odejsc?' kiedy stalam przy pralce, bo robilam kawe, a ona chciala do niej coś wrzucić, o czym nawet nie wiedziałam. to może bzdura. ale to normalne. ona się OBRAŻA na wszystko. mam 23 lata, a ona nie umie byc partnerem do rozmów ani mnie tak traktować, bo zawsze jest ostatni agrument to 'nie pyskuj'. nigdy mnie nie chwaliła, to że wszystko mi idzie, że pomagam to norma. z moim bratem ciągle są problemy, ale do niego nie ma nigdy pretensji. mam wrazenie wręcz , ze jej przeszkadzam. nie wiem czy kieruja nie jakas zazdrosc (uordzila mnie majac 18 lat. ja mam aktualnie 23, niedlugo bronie mgr, mam praktycznie ustawioną pracę, faceta i plany ). co robić? jak z nią rozmawiać? skoro ona albo mnie ignoruje, albo się wyżywa. nie wiem już co mam zrobić, a jeszcze przez kilka miesięcy nie mogę się przeprowadzić, ze wzlędów finansowych. jestem na skraju...