Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość ulalalla

Co zrobić gdy ma sie dość małżeństwa...

Polecane posty

Gość ulalalla

Ja mam dość... Mój mąż mnie nie bije nie wyzywa ale czy tylko wtedy ma sie prawo odejść? ja czuję do mojego męża jedynie przyzwyczajenie poprostu mamy dzieko ślub wiec tak ma być.... ale ja już nie chce tęsknie za zyciem bez niego przecież ten człowiek mnie "zdusił" kiedys byłam wesoła spontaniczna ambitna miałam wiele marzeń planów odważnie je realizowałam miałam mnóstwo przyjaciól wychodziłam na spotkania z nimi , kiedy miałam ochote potańczyć to wychodziłąm do klubu , pracowałam byłam samowystarczalna i nagle pojawił sie mój mąż do tej pory nie wiem jak on to zrobił ale jestem teraz osobą która boi się głośniej zaśmiać bo wstydzi sie tego przecież zaraz bedzie sie za mnie nabijał nie mam nikogo z przyjaciół bo tak wymanewrował sprawy że kontakty się urwały a ja bałam sie do nich odezwać broń boże spotkać- przecieżby sie obraził moj ukochazny za to nie wychodzę z domu od dwóch lat siedze w domu sprzątanie gotowanie i od roku dziecko non stop to samo marzę o tym żeby wyjść potańczyć do klubu pośmiać sie wypić piwo ze znajomymi i miło wspominać wieczór ale tego też mi nie wolno bo....on nie lubi takich miejsc moją rozrywką może byc tylko jedynie to że pojedziemy do jego znajomych on sie napije i go przywiozę pijanego od domu. przez 9 miesięcy ciąży nie zabrał mnie nigdzie choć go prosiłam służyłąm mu tylko za weekendowego kierowce i nadodatek to cholerne uczucie którego nie mogę znieść że jestem jego utrzymanką bo nie mam możliwości pójść do pracy przez dziecko którego nie mam gdzie podziać...eh....naprawde mam dośc mam objawy nerwicy a może to juz deprejsa nie wiem .... poprostu tęsknie bardzo za tą wolnością, którą miąłam kiedyś czasami nie wiem ...moze wymyślam i nie mam racji???jak to jest u was??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rfger
hej, jak odchowasz dziecko troche to pojdz do pracy i zyj po swojemu moja matka nie pracuje od wielu lat, bo ojciec ja zamknal w domu jak twoj maz ciebie... nie moze za bardzo wychodzic (az sie dziwie jak pisze to), jak w arabskievh krajach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
chyba cię rozumiem bo sam jestem taki jak twój mąż tyle że jeszcze nie mąż a ,,chłopak" :) kobieta ma być przymnie i żadnych rozrywek beze mnie. Może przez to tak się między nami psuje. No nic tak czy inaczej uważam ze masz rację, pogadaj z nim o tym, powiedz co ci leży na sercu, może on po prostu nie wiem że czujesz się tak jak się czujesz. A do tego jeśli możesz to poradź mi jak postępować żeby kiedyś nie być jak twój mąż i by potem moja kobieta nie żałowała tego że ze mną jest :) Ostatnio zaczynam rozumieć że jej chyba ze mną ciężko ale nie wiem za bardzo co zrobić żeby było lepiej :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aha i achhhh
szybko ci sie odechciało. Ja mam o wiele dłuższy staż i wciaz uwazam, że cos tam przysiegałam, więc piorę, sprzątam, prasuję. Tylko od łóżka z nim wziełam rozbrat całkowity.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ulalalla
ja na wszystkie juz chyba sposoby próbowałam o tym rozmawiać z nim ale jedyne co zyskałam to to że sie kłótliwa zrobiłam.. a wes... moim zdaniem małżeństwo udane to takie w którym dwie osoby sie dopełniają jedno wspiera drugie pomaga dopinguje nie muszą mieć tych samych zainteresowań marzeń ważne żeby pomagali sobie je realizować dziś robimy to co ja chce a jutro to co ty nawet jeśli mi sie to nie podoba ale wiem że to uszczęśliwi ta drugą osobę... eh marzenia,.... naprawdę trzeba pozwolić oddychać tej drugiej osobie bo inaczej znienawidzi któregoś dnia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hahhahhahahahahahhaha
a ty wiesz co oznacza slowo dojrzalosc?????moj byly taki byl, na szczescie mam meza cudownego a reszta poszla w niepamiec.....prosta sprawa, jesli nie kochasz swojego meza to odejdz od niego, ale jezeli masz jakies uczucia zastanow sie i porozmawiaj z nim....to moja rada

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ulalalla
a wg ciebie to co to dojrzałość?? ja troche dojrzałam dostam ostrą lekcje kiedy płakałam bo niedawałam sobie rady z dzieckiem które płakało a ja już nie miałam sily go nosić prosiłąm męża a on udawał że nie słyszy i patrzył w telewizor nigdy nie wstał do dziecka w nocy kiedy po porodzie miał dwa tyg wolnego spał do poludnia a ja wstawałam rozpalić w centralnym zeby było ciepło w domu kiedy prosiłam go potem żeby zaopiekował sie małym z godzinę w dzień bo chciałam troche odespać to czekał az zasnę podrzucał mi dziecko i cicho wychodzil z pokoju żeby grac na komputerze dziecko sie budziło i musiałam wstać w ciaży ciągle mnie wykorzystywał żebym go woziła bo on chciał pic do późnych godzin nie patrząc na moje zmęczenie gdy powiedziałamże chce pójść do szkoły powiedział że mam "spierdalać do roboty" ...mnóstwo mam takich przykładów z mojego kochanego małżeństwa.... i niech mi sie ktoś dziwi że chce sie chwile od tego oderwać mając 23 lata a czujac sie jak 50

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam tak samo mieszkam
sorry ale jestes niepowazna,w wieku 21lat zaszlas w ciaze?skoro tak lubisz imprezy etc to po co sie zgodzilas na dziecko,nie rozumiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ulalalla
ja teraz też tego nie rozumiem....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jaks czyjas zonka
wiec jeszcze jedna bedzie kurka z kefika sie uwolni lada dzień,(prawo unijne zabrania trzymać kury w kefikach)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość w plenerze
Nie wróć do domu kilka razy na noc ,potem za tydzień pokaż sie lub nie znajdziesz szybko opiekuna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
sama popelnila blad,ze zrezygnowala z pracy po ciazy...teraz musi szybko cos znalezc,uniezaleznic sie,a potem mozna myslec co dalej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kalejdoskopka
Jesteś teraz w sytuacji osoby zależnej. Poszukaj pracy. Jak zaczniesz pracować - będziesz na równych prawach. Do dziecka albo opiekunka, albo żłobek. W domu rób tyle co on. Jak chce obiad, to niech zajmuje się dzieckiem, jak Ty gotujesz, albo niech on gotuje, gdy Ty zajmujesz się dzieckiem. Idź do szkoły nawet tego z nim nie konsultując. Przygotuj się na to, że on straciwszy darmową służącą może chcieć rozwodu, ale wtedy Ty jako osoba pracująca i dostająca alimenty na dziecko poradzisz sobie i nie będziesz już zależna od drania, który Cię wykorzystuje i lekceważy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nieładnie
Jesteście przykładem jak to dwoje niedojrzałych nastolatków zaczyna bawić się w rodzinę, pobiera się bo dziecko w drodze a teraz żale i pretensje bo nie wyszalało się za młodu. Jak nie dojrzejecie i nie zrozumiecie na czym polega odpowiedzialność za drugiego człowieka, za dziecko, które powołaliście do zycie, jeśli nie zrezygnujecie ze swoich egoistycznych pragnień wasze małżeństwo rozpadnie się z wilelkim hukiem wśród wzajemnych oskarżeń. Tylko dziecka szkoda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nieładnie masz rację nie ma to jak uciekać w małżeństwo od rodzinki by poczuć się wielce "dorosłym"...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość brt
oskarzasz ja o egoizm, bo chce sie czasem spotykac ze znajomymi?????wtf???? po prostu meza ma nieodpowiedzialnego dupka, ktory odcial ja od swiata

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lalilub23
za mloda jestes na malzenstwo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ulalalla
"widziały gały co brały" no własnie że nie widziały.... a dziecka do żłobka nie dam bo powiedzieli mi że go MOŻE wezma jak bedzie miał 2 lata a jak nie to od 2,5 roku przyjmują o i w takiej dupie jestem... możecie mówić że młoda że niedojrzała ale nic nowego mi nie uświadomicie sama sobie już pluję w brodę a jeżeli o dziecko chodzi to dobrze sie nim zajmuję nic mu nie brakuje myślę że jest szczęsliwe więc myślę że zachowuję sie odpowiedzialnie wobec niego podjęłam swój obowiązek nie uciekam od tego a to że czasem potrzebuje oddechu to nic nienormalnego i nie nieodpowiedzialnego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
po przeczytaniu tego wszystkiego stwierdzilem ze jestes desperatka poniewaz isc do lozka jest wiele zabezpieczen ale moim zdaniem oboje chcieliscie dziecka a jesli ty chcialas sie uczyc lub pracowac trzebabylo sie zabezpieczyc ale widocznie chcialas bardzo tego dziecka wiec je masz a teraz nie szukaj winnych tylko sprobuj pogodzic malzenstwo dziecko szkole i prace i znajomych to jest moja rada bo tez mam mloda zone ktora probuje do czegos dojsc. DO tego moze to nie w waszym malzenstwoie problem tylko w rodzicach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość liilliia
Ja uważam że dziecko nie ma tu nic do rzeczy każda matka czy to młoda czy też dojrzała tak samo Kocha swoje maleństwo i nie zgodzę się z tym że to ty jesteś niedojrzała a wręcz przeciwnie to twój partner jest niedojrzały i nieodpowiedzialny. Myślenie takiego mężczyzny że jeżeli to on zarabia to może mieć prawo do rozrywek i do odpoczynku a ty jesteś matką, żoną, sprzątaczką, praczką i wieloma jeszcze innymi rolami, które wykonujesz nie należy Ci się nic ani odpoczynek, rozrywki nie wchodzą w grę o pracy czy szkole możesz zapomnieć nawet takie zwykłe przyjemności ze zrobienia makijażu i ubrania odświętnie twój mąż zawsze skrytykuje a po co Ci to i tak siedzisz w domu i nic nie robisz. Taki jest tok myślenia mężczyzn a dla przykładu robisz mężulkowi obiad dziecko płacze prosisz go zajmij się nim chwilę odp: przecież to twoje dziecko sama się nim zajmij no i w takiej sytuacji masz dość bierzesz dziecko na ręce, podajesz obiad i wychodzisz bo nie możesz na niego patrzeć.Miłość zmienia się w nienawiść ty masz ochotę wyjść z domu i już nigdy do niego nie wrócić oczywiście po drodze zabierając swoje maleństwo bo przecież one nie jest niczemu winne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość co ma dosc
Ja mam podobnie tylko ze to moja zona ciagle szuka ulgii...chce zebym pracowal, zajmowal sie dzieckiem I do tego jeszcze robil w domu...bo jak stwierdzila ona caly czas to robi...tylko ze ona nie pracuje wiec jej powiedzialem wprost ze tak nie bedzie...oczywiscie zajmuje sie dzieckiem bo kocham go ponad zycie I w domu tez cos zrobie od czasu do czasu...ale wszystkiego robil napewno nie bede...tez sprawila ze czuje sie zduszony przez nie...mam depresje I to tez przez nia...wiem ze jej nie kocham I powiedzialem jej juz o tym...teraz ona czeka na moja decyzje czy zostane czy odejde...I gdyby nie dziecko to juz dawno odszedlbym...a tak to jest bardzo trudno...I zaznaczam ze mam grubo ponad 30 lat...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko, pytanie mam... Czy slyszalas kiedys o czyms takim jak znaki interpunkcyjne? Tzn przecinki, kropki etc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×