Romans na Kafe

Przemek .. nie ma czym się chwalić

vera! możesz mną gardzić--- ale niebawem będziesz krzyczała moje imię: TOMASZ!!!! OCHHHHHHHHHHHHHHHHHHH

Juz przez sen krzyczę. Ale inne imię.

to inne imię brzmi: JAAAAANNNUUUSSSZZZZZZ

No, na pewno. :)

vera zamilkła--- jednak trafiłem z tym imieniem. " "Co ten duch w sobie ma-- że każda laska na forum za nim szcza"

vera ale tak na poważne--- lubisz ducha nie? :P:D

:D:D Master dobre

czarnuszka ;)

Vera i Duch, jak zaobserwowałam. to kochają się jak pies z kotem :)

czarnuszka to tylko pozory--- a tak naprawdę to jest najbardziej namiętna odmiana miłości. Wyobrażasz sobie ducha i vere-- jak po zaciekłej kłótni-- wpadają sobie w objęcia i w wielkim szale z gniewem miotają sie po łózku w miłosnym szale :D

Master ... masz aż taka wyobraźnię . No nie wiem czy by tak było , może . Chciałabym to widzieć ;)

Najbardziej lubię przegladać profil jego siostry na nk. :) Zawsze ubaw po pachy. Ta wiejska duma - Moja córka daje dupy Niemcowi. :)

czarnuszka ja też:D to musiałby być straszny widok :D

vera 'no bo to jest powód do dumy -- niemiec to niemiec--- lepsza rasa-- panów itp. :D

Wiecie kto napisał ten wiersz co Balbina napisała? To jest " List zakochanej " -Johanna Wolfganga Gothego

Przecież serce by mu padło po pierwszej zmianie pozycji. :) Poza tym jest brzydki. Musiałabym fantazjować o Leonardo Di Caprio. A to nie to samo.

Vera .. każdy ma coś w sobie ;)

vera jakbyś go poczuła w sobie-- to wszystko przestałoby się liczyć--wiek, zły wygląd-- paskudny charakter :)

Czarnuszko, wiemy. Sprawdziliśmy sobie. Co do Goethego - piękny jest Król Olch w fantazyjnej :D translacji Szymborskiej. W takt galopu. Cudo. Majstersztyk.

Czyli spr&ptw , że Duch leci na Viagrze. :D

Vera.. to szybcy jesteście .. Też Gethego lubie czytac , jak równiez poeję Szymborskiej i innych naszych poetów

vera Janusz nie potrzebuje wiagry w przeciwieństwie do Ajrona. Duch umie sie dobrze sztalować.

Świata mistrzostwo - Wisława Szymborska Portret kobiecy Musi być do wyboru. Zmieniać się, żeby tylko nic się nie zmieniło. To łatwe, niemożliwe, trudne, warte próby. Oczy ma, jeśli trzeba, raz modre, raz szare, czarne, wesołe, bez powodu pełne łez. Śpi z nim jak pierwsza z brzegu, jedyna na świecie. Urodzi mu czworo dzieci, żadnych dzieci, jedno. Naiwna, ale najlepiej doradzi. Słaba, ale udźwignie. Nie ma głowy na karku, to będzie ją miała. Czyta Jaspersa i pisma kobiece. Nie wie po co ta śrubka i zbuduje most. Młoda, jak zwykle młoda, ciągle jeszcze młoda. Trzyma w rękach wróbelka ze złamanym skrzydłem, własne pieniądze na podróż daleką i długą, tasak do mięsa, kompres i kieliszek czystej. Dokąd tak biegnie, czy nie jest zmęczona. Ależ nie, tylko trochę, bardzo, nic nie szkodzi. Albo go kocha, albo się uparła. Na dobre, na niedobre i na litość boską. Faworyt. :)

vera bleeeeee

nigdy nie przepadałem za poezją--- to lasuje mózg

A co ty możesz wiedziec o Ajronie? I coś sie go tak przyczepił? Przeruchał ci zwarzywioną żonę?

Verełłe

ja nie mam żony :D

no chyba że sie zgodzisz wyjść za mnie--- moja żyrafko mmmmmmmuuuuuuuuuuuaaaaaaaaaa :P:D