Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość głodząca dziecko

Moja córka mi okropnego wstydu narobiła :(

Polecane posty

Gość cvdfvbftgrbrba
Ja bym powiedziała wprost (i dostatecznie głośno): "nie kupię ci chrupek, bo zaraz bedzie obiad, przypominam, ze sniadanie dostałaś".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja mam inne zdanie niż wy
jak dziecko ma niedowagę to po co taki terror robicie z tymi słodyczami? czy batonik to trucizna? jak chce to niech je bo jak sobie całkowicie zasuszy żołądek to wam nawet po 3 dniach tego zasranego obiadku nie zje! robicie sobie wstyd i tyle! trzeba było kupić banana i dać dziecku takie moje zdanie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to nie takie proste
ja mam inne zdanie niż wy jak dziecko ma niedowagę to po co taki terror robicie z tymi słodyczami? czy batonik to trucizna? jak chce to niech je bo jak sobie całkowicie zasuszy żołądek to wam nawet po 3 dniach tego zasranego obiadku nie zje! robicie sobie wstyd i tyle! trzeba było kupić banana i dać dziecku takie moje zdanie To nie takie proste jak ci sie wydaje bo te dziecko to przewaznie nie cche banana a cos slodkiego raz wymusi dasz jej , pozniej wieczenie takie szopki nie ustepuje sie w sprawie slodyczy co innego jak by chcialo banana jablko ale slodycze?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja tez nie zabieram swoich
wiecie co, latwo powiedziec dziecku co sie chce, tylko problem w tym zeby to do dziecka dotarlo, a do niektorych dzieci nie dociera i stad konflikt. ja swoim moge tlumaczyc na 10tki sposobow a one i tak zrobia co chca, bo nie sluchaja, wylaczaja sie na odbior tego co mowie i robia wszystko zeby osignac swoj cel. ja doswiadczylam sytuacji gdzie jeden z moich dzieciakow kiedy ignorowalam jego sceny zaczal sciagac z polek rozne rzeczy i rzucac nimi z calej sily o podloge. w oststniej chwili doslowie zlapalam go za reke jak chcial rzucic sloik z oliwkami :o niektore dzieci musza po prostu dorosnac, dojrzec i wyrosnac z infantylnych zachowan zanim zaczna sie nadawac do brania w miejsca publiczne. w sklepach z odzieza mam to samo, tyle ze ich starania zmierzaja wtedy nieco w druga strone i cyrk polega na tym by jak najszybciej opuscic sklep. ubrania ich nudza, nie chca nic mierzyc, nie chca sie przebrac w przebieralni, uciekaja, biegaja i wrzeszcza po sklepie niekontrolowani. na basenie podobnie - w kolo chca zjerzczac ze zjerzdzalni, albo skakac do wody, a wiadomo ze sa jeszcze za mali zeby robic to bez doroslego, a my po 7 razach jestesmy tym zmeczeni i kiedy odmawiamy chlopaki robia taki cyrk i pisk ze szkoda gadac. jak mamy dosc i mowimy im ze idziemy do domu, to potrafia sie nawet polozyc na podlodze zeby nie isc do szatni. :o w ubieglym roku tak sie wkurzylismy ze kupilismy im latem dmuchany duzy basen do ogrodka, wsadzilismy do niego plastikawa slizgawke ogrodowa i mielismy ich w nosie. jedyne miejsca w krorych sie jako tako zachowuja to restauracje, bo wiedza ze dostana cos dobrego to siedza wzglednie spokojnie i kino, bo jak cos leci na ekranie to siedza jak zachipnotyzowani, ale ogolnie to potwornie meczace dzieci i chcialabym zeby mialy juz po 16-18 lat...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja tez nie zabieram swoich
zjezdzac (przepraszam za blad. karmie dzieciaka i troche mnie rozprasza.)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kattte87
ja się kłóce ciągle z moją mamą która karmi moje 1,5 m-czne dziecko czekoladą:/ oczywiscie mama zawsze sie na mnie obraza bo ona 3 wychowala a ja jestem tylko 24 letnią gówniarą z dzieckiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 3krotka333
jak dziecko ma niedowagę to po co taki terror robicie z tymi słodyczami? czy batonik to trucizna? jak chce to niech je bo jak sobie całkowicie zasuszy żołądek to wam nawet po 3 dniach tego zasranego obiadku nie zje! robicie sobie wstyd i tyle! trzeba było kupić banana i dać dziecku takie moje zdanie Batonik nie trucizna,ale zdrowy też nie jest,a skoro dziecko nie chce jeść,to słodyczy szczególnie nie powinno dostawac. Tak niektore mamusie pasą dzieciaki od małego ciastkami,chrupkami a potem się dziwią ze dzieciak problem ze zdrowiem ma...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość głodząca dziecko
co nie ktorzy nie zrozumieli tematu, NIE chodzi mi o to ze batonik czy słodycze, czy chrupki to trucizna, bo guzik prawda w rozsądnej ilosci jest jaknajbardziej dozwolone, tylko chodziło mi o to ze jakbym małej pozwolila cos zjeśc przed obiadem to ona juz by obiadu za zadne skarby swiata nie tkneła a niekiedy było ze nawet kolacji jej sie nie chcialo jesc i pisze prawde bo z niej niejadek okropny Dlatego jej nie kupilam ani nie pozwolilam zjesc przed obiadem bo głownme posiłki dnia by nie zostały zjedzone

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość głodząca dziecko
a ciasteczko czy wafelka po obiedzie zawsze moze sobie zjeśc w ilosci umiarkowanej ,, tylko jak dla mnie nie ma takiego czegos ze wafelkow sie nawcina przed obiadem czy kolacją a później juz nie chce obiadu bo sie napchała i jeden wielki płacz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Współczuję ci... mam nadzieję, że mi moje ndziecko nigdy czegos takiego nie zrobi, bo bym je sprała na kwaśne jabłko tam przywszystkich, to wtedy na pewno by juz po policję zadzwonili.. może na drugi raz nie n=bierz jej do sklepu, bo ci obcy ludzie "wychowają" własne dziecko takimi sposobami..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość i dobrze postąpiłas
bo sama napisalas ze by pozniej nic nie zjadla, bo napchala by sie czym przed obiadem Tak sie zawsze zastanawiałam skąd bierze sie zwrtot, i o co w nim chodzi "sprac na kwaśne jabłko.." nie rozumiemm tej aluzji do jabłka ?!, ktos wytłumaczy?? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość autorko dobrze zrobiłaś
że jej nic nie kupiłaś w tym sklepie ale co CI wstyd zrobiła w tym sklepie.. jaka podła.. dobrze wiedziała że zrobi Ci przykrość a mimo to zachowywała się okropnie... jakie podłe te dzieci są na tym świecie my o nie dbamy-kochamy je .... a one tak się nam odpłacają a co mówić ... jak będzie nastolatką...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość autorko dobrze zrobiłaś
na kwaśne jabłko - to takie przysłowie jest- inaczej '' przyłożyć klapa w dupe'' ja to przysłowie... słysze od najmłodszych lat..kiedy nieraz-- niedwa dostałam sama ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość o fuuuuu
a najlepsze są te stare babska które zawsze się wtrącają w nie swoje sprawy i cudze dzieci chcą wychowywać "(swoich najczęściej nie potrafią), nosz w dupe bym kopnęła babe jakby kupila coś dziecku i do kieszeni wepchnęła:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość heeheeheheeee66
małej porządne wciry a babce od batona porządny wpierdol :p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 666666767
głupi dzieciak, utłukła bym takiego :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zza rzeki
Na szczęście wypowiedzi na tym forum w wiekszości to rozsądne rady do autorki, typu: nie przejmuj się :) Ja też tak twierdzę :) Mój chrzesniak, uczulony na kakao, w chwili gdy dostał pierwsza w życiu czekoladkę (miał wtedy 8 lat) obwieścił na cały sklep: Mamusiu, jak to dobrze, że nareszcie mi kupiłaś to, co normalne dzieci jedzą juz od urodzenia. Widok tych bab-obrończyń uciśnionych - BEZCENNE :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 67yhhh
dawac do picia tylko wode przez tydzien, zobaczysz ze zglodnieje predezej czy później :p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka.jadna.ja
o ja koszmar normalnie tez czulabym sie okropnie ale dobrzeze zachowalas spokoj ja dalabym corce kare i chyba ze zjadlaby obiad porzadnie mialaby odpuszczone moj syn lat 5 potrafi wyjechac z tekstem " mamo kup mi ta galaretke bo nigdy nie jadlem" i zawsze jak cos chce slysze "nigdy nie jadlem" ostatnio chcial jakblo i oczywiscie "mamo kup mijablko bo nigdy nie jadlem" w sklepie pelnym ludzi na szczescie to male miasto i lusze mnie znaja :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja pierdoleeeee
jaki bachor. ja pierdole :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie wpuszcac ją do sklepu
kopa w dupe i WON ze sklepu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość milena1978
mi też syn takie sceny robił. Bo on głodny. Jak szłam w zaparte, że nie dostanie słodyczy bo za chwilę obiad to na cały głos w sklepie potrafił powiedzieć, że się nad nim znęcam. Tak samo dzwonił do mojej mamy czy mamy mojego męża i się skarżył, że w domu jeść nie dostaje. Na szczęście je uprzedziłam i wiedziały o co chodzi. Kiedyś wyciągnął mi z portfela 20 zł i nakupował sobie słodyczy. No myślałam, że go rozszarpię. Już o te 20 zł mi nie chodziło tylko o to, że w ogóle coś takiego zrobił. Nie może dostawać tyle słodyczy co chce bo ma niepohamowany apetyt i przez to tyje. Chodzę z nim do dietetyka i ograniczam mu słodycze ale to jest strasznie trudne przy nim. Nie zabieram go już do sklepów chyba, że idzie też mój mąż bo tylko on potrafi ustawić syna do pionu. Żałuję, że ja też taka nie jestem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
uśmiałam sie z tektow dzieci. u nas siarę robią rodzicom dzieci moich sasiadów. czesto przychodza do nas w gosci i zawsze słyszę tekst "ciociu, jestesmy głodni" "ciociu, masz cos do jedzenia, bo nic nie jedlismy" "ciociu, u ciebie zawsze jest smacznie, a w domu niebardzo" itp normalnie , czesem to az strach drzwi otworzyc, bo momentalnie pól bochenka idzie na kanapki dla sąsiedzkich. no ale poniewaz syn za nimi przepada, wiec płacę haracz :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wywalic ze sklepu, nie wpuszcz
wywalic gówniare ze sklepu na drugi raz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ...aaa...
"dlaczego nie kupiłaś????? tak ci szkodziło młodej te chrupki kupic? chcesz aby twoje dziecko kiedys zemdlało z głodu? gdy czuje głód natychmiast musi cos wrzucic do zołądka bo ci naprawde kiedys osłabnie i dopiero biedy sobie narobisz" Ty chyba nie masz dzieci i nie wiesz jakimi oni sa szantazystami emocjonalnymi. Juz akrat jej bylo slabo, akurat ja ssalo. Ssalo ja na slodkie tylko i wylacznie. A slodkie to puste kalorie. I gorzej by na tym wyszla niz jakby chwile poczekala ui zjadla cos sensownego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
JA DZIS z moja 2,5 letnia córka miałam podobną akcję cała chodziłam... myślałam że kupie fajki a rzucam ale wytrwałam. W sklepie nie dość ze uciekała ode mnie to gdy wychodziłyśmy, a ja miałam dwie wielkie torby pełne zakupów, ona rzuciła się na ziemię z OKROPNYM WRZASKIEM, który aż świdrował w uszach... Ogólnie jest bardzo lubiana przez wszystkie panie-staruszki, wygląda słodziutko, więc to wykorzystuje, oczywiście na jej wrzaski zebrały się starsze panie ze sklepu i zaczeły "niu niu ciuś ciuś" jedna z nich powiedziala "ja ją zabieram ze sobą" jakbym to ja była czemuś winna, mała egoistka z mojej córki rośnie taka prawda:/ Ma 2,5 roku ledwo kilka słów skleci ale juz potrafi manipulowac innymi, oczywiście w sklepie zostałyśmy dłużej i dostała kupę nagród za swoje zachowanie, a ja jak więzień swojej córki stałam z siatami czekając aż się wybawi pod ostrzałem spojrzeń. Od jutra zmieniam sklep i nie zamierzam chodzić z córką. Mam to gdzieś;( Chce mis ię płakać, już się nie liczę dla nikogo, jestem tylko SŁUŻĄCĄ córeczki-egoistki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no właśnie ja w sklepie i w miejscach publicznych też często mam teatr ze swoim dzieckiem bo mala wykorzystuje miejsca publiczne żeby coś wymusić, a ja nie chce przy ludziach na nią krzyczeć ani nie chce żeby zaczęła płakac bo ma silny głos i często ulegam dla świętego spokoju, czasem tez jestem na nią wściekła

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no właśnie ja w sklepie i w miejscach publicznych też często mam teatr ze swoim dzieckiem bo mala wykorzystuje miejsca publiczne żeby coś wymusić, a ja nie chce przy ludziach na nią krzyczeć ani nie chce żeby zaczęła płakac bo ma silny głos i często ulegam dla świętego spokoju, czasem tez jestem na nią wściekła

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wymądrzam się
Przecież ona prosiła o chrupki kukurydziane bo BYŁO JEJ SŁABO! Chrupkami się nie naje to niby dlaczego nie mogłaś jej ich kupić? Uniknęłabyś awantury w sklepie, otworzyła je pod sklepem, dała jednego a reszta po objedzie. Tym bardziej kiedy dziecko ma niedowagę powinno się zwracać uwagę kiedy jest mu słabo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wymądrzam się dziś Przecież ona prosiła o chrupki kukurydziane bo BYŁO JEJ SŁABO! Chrupkami się nie naje to niby dlaczego nie mogłaś jej ich kupić? Uniknęłabyś awantury w sklepie, otworzyła je pod sklepem, dała jednego a reszta po objedzie. Tym bardziej kiedy dziecko ma niedowagę powinno się zwracać uwagę kiedy jest mu słabo. XX To było 3 lata temu po co odpowiadasz na taki stary temat?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×