Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Zraniona z iskierką nadziei

Tak po prostu mnie zostawił :(:(

Polecane posty

Gość Zraniona z iskierką nadziei

Zacznę od tego, że nie wiem skąd ta nadzieja. Wmawiam chyba sobie, że będzie dobrze tylko po to, żeby żyć i mieć siłę, chociażby wstać z łóżka. Mimo, że powiedział mi, że mnie nie kocha i już nie jestesmy razem, chce czas, ale ja nie wiem po co mu ten czas? Po to, żebym ja się odkochała? To niemożliwe. Kocham tylko jego, ale on mówi, że coś w nim pękło, przemyślał sobie wszystko, co było i nie może zapomnieć tego, co było źle. Faktycznie były kłótnie, ale wszystko sobie wyjaśniliśmy (przynajmniej tak myślałam) i wyciągnęłam wnioski na przyszłośc. Teraz po ostatniej kłotni (wtedy po raz drugi chciał ze mną zerwać, a miało to miejsce przed Wielkanocą) wszystko zaczęło się układać, tzn. czułam, że coś jest nie tak, ale cały czas utrzymywał, że mnie kocha, ale sam od siebie już tego nie mówił...Mimo wszystko nie było żadnej kłotni, wszystko było ok, gdy się widywaliśmy, mimo, że rzadko, to jakoś to znosiłam z miłości do niego, a teraz tak po prostu koniec, nawet nie chce żebym do niego przyjechała, a ja tak nie mogę, nie wiem co robić. Czy on do mnie wróci? Proszę niech mi ktoś pomoże, nie mam już sił żyć, nie mam prawdziwych przyjaciół, więc i nie mam z kim porozmawiać, poza nim tak naprawdę nie mam nikogo. Nie zniosę tych ciągłych pytań rodziny, co się stało, nie mogę być w domu, bo wszystko mi go przypomina, tylko gdzie iść, co robić?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ksiadz b
ile masz lat?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zraniona z iskierką nadziei
W tym roku skończę 21

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość annaBanna
Nie wiem,czy w takiej sytuacji warto walczyc o jego uczucie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zraniona z iskierką nadziei
kiedy ja go kocham, więc co innego moge zrobić, nigdy nie pokocham nikogo innego, nie chcę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nigdy nie mów nigdy...na początku zawsze tak sie mówi...ale potem...potem moze byc tylko lepiej:)wiem wiem łatwo sie mówi...no...nie wiem co mam Ci poradzić...może na razie odpuść i jak zobaczy , ze mu Ciebie brakuje , ze dobrze sie bez niego bawisz, bedzie chcial wrocic?! tak czy inaczej oboje dajcie sobie troche czasu...;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jestes jeszcze mloda i nie raz
bedzieszko kochac choc w tej chwili wydaje Ci sie ze to koniec swiata. prawda jest taka, ze najbardziej teskni sie za tym czego miec nie mozemy wiec cierpienie jest wieksze gdy ktos nas odrzuci. ale powinnas sie zastnowic czy warto walczyc o cos czego druga strona nie chce. jesli kochasz pusc wolno, jesli wroci jest Twoje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zraniona z iskierką nadziei
Ale ja właśnie nie potrafię żyć bez niego, nie wiem jak to zrobić, jak żyć normalnie, nic mi się nie chce, nie wychodze nawet z pokoju, bo nie chce z nikim z rodziny rozmawiać. Ja się boję, że mu nie będzie mnie brakowało, że po prostu chce żebym i ja o nim zapomniała, tak żeby miał czyste sumienie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kocham tylko jego, ale on mówi, że coś w nim pękło, przemyślał sobie wszystko, co było i nie może zapomnieć tego, co było źle. Jesli są problemy w zwiążku to się je rozwiązuje a tak poza tym to głupi dziad ... pękło w nim coś???? haha ulubiony tekst facetów na odchodne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sandra buldog
Wiem, że to, co napiszę, będzie dla Ciebie brutalne, ale trudno. Dobrze się stało. Pocierp trochę, pomęcz się, potem wyciągniesz z tego wnioski i w następny związek wejdziesz już jako mądrzejsza osoba. Z czasem zobaczysz swoje błędy jakie popełniłaś i będziesz się ich wystrzegać, zobaczysz też błędy faceta i będziesz unikać takich gości, jakim był Twój były. Taki solidny kop w doope wychodzi na zdrowie :) ach, no i błagam, nie mów że nikogo nie pokochasz bo krew sie we mnie gotuje jakto czytam, wielkie użalanie się nad straconą miłością. Obudź się dziewczyno i wyciągaj wnioski, skoro się rozstaliście to coś musiało nawalić. Ach, no i żeby nie było - sama przeżyłam bardzo tragiczne rozstanie i do tej pory dziękuję w duchu mojemu byłemu, że zachował się jak skoorwysyn i zostawił mnie jakieś 3 minuty po tym, jak mu powiedzialam że mogę być poważnie chora. Tak, wtedy tak nie myślałam, ale teraz wiem, że to było jedno z jaśniejszych wydarzeń w moim życiu, które cholernie dobrze zaowocowało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zraniona z iskierką nadziei
Tylko, że to już drugi facet mnie rzucił tak naprawdę bez powodu, w ten sam sposób, a inni ranili mnie ciągle. Ja nie wiem, co robię źle, chcę go odzyskać. Nie rozumiem po co jak spytałam, czy ma moje zdjęcia, powiedział, że tak, a na moje pytani, czy je wyrzuci stwierdził, że nie. Czy to zwykła ściema? Poza tym powiedział, że w czwartek przyjedzie do mnie po zajęciach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
chociaż jestem facetem zgadzam sie z malutką w szpileczkach,jest dokładnie jak napisała,a swoją drogą jak ktoś mówi,że potrzebuje czasu to potrzebuje go,ale już dla kogoś innego. Pozdawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zraniona z iskierką nadziei
Dlaczego sądzisz, że jesli potrzebuje czasu, to tylko dla kogoś innego? Ja tego nie wytrzymam, wszystko mi się wali, czy jest w ogóle sens żyć w takiej sytuacji, kiedy zostawia Cię osoba, którą naprawdę kochasz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
powiem ci szczerze,że miałem takie sytuacje,byłem w wielu związkach,za każdym razem kończyło się to powrotem do byłego,jak to mówią "stara miłość nie rdzewieje". Rozstanie jest trudne,ale potem znowu wpadasz w tą pułapkę miłości:)głowa do góry,acha i nie lataj za nim bo czasem chłopak jak widzi,że kobiecie strasznie zależy to celowo ją olewa,a jak ty zobojętniejesz to zacznie się starać(o ile mu zależy)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zraniona z iskierką nadziei
Ale on nie wróci do byłych, na pewno. Boję się tylko, że znajdzie sobie kogoś innego, a tego ja nie przeżyję. Jak to możliwe, że ja mimo wielku przykrości, których doświadczyłam, cały czas go kocham i ogromnie mi zależy, tęsknię i nie potrafię przestać o nim myśleć? A jemu obawiam się, że nie zależy, bo już nieraz byłam obojętna (wbrew sobie oczywiście, ale tak jaby on sam tego ode mnei wymagał) i miało to zupełnie inny skutek, w ogóle nie brakowało mu kontaktu ze mną. Ja nie rozumiem jak można się tak po prostu odkochać, wiem jak było na początku i chciałam, żeby teraz też tak było, ale nie wiem, czy cokolwiek mogę jeszcze zrobić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zraniona z iskierką nadziei
:(:(:(:(:(:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nastolatka kilka lat później
ciesz się że nie jesteście po ślubie, ja mam męża od roku, który chyba teraz dochodzi do wniosku że coś w nim pęka, w dodatku jestem w 8 miesiącu ciąży...:( lepiej jak takie rzeczy wychodzą wcześniej bo potem może być jeszcze większa tragedia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja byłam
w podobnej sytuacji. Mój facet sie też zagubił, ale nie chciał się rozstawać, nawet przery nie chciał robić. Trwało to kilka miesięcy, teraz jesteśmy razem, mówi że mnie kocha i jest pewien że chce ze mną być. Tylko ja teraz nie jestem pewna czy to się nie powtórzy i szczerze boje sie że ponownie mnie tak zrani. My mamy po 25 lat i jesteśmy 8 lat razem, więc troszke inna sytuacja. Życze Ci jak najlepiej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×