Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość CIąglę żyję jedną nadzieją

Po jakim czasie od rozstania maksymalnie wrócił Wasz facet??

Polecane posty

Gość CIąglę żyję jedną nadzieją

Zdarzyło sie którejś nie mieć kontaktu z exem i żeby on wrócil po roku albo po dwóch??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a jak długo juz czekasz ?? Mój m wyprowdził sie 3 miesiące temu , codziennie się widujemy ( bo mamy dzieci ) czekam na niego i mam nadzieję ze wróci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ty co robilas przez ten
rok ze pytasz:)?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość CIąglę żyję jedną nadzieją
nic nie robiłam...jeśli to bylo do mnie pytanie, spotykałam róznych facetów, z nikim sie jeszcze nie przespałam , bo ciągle mam nadzieje że on przyjdzie powie że nie może o mnie zapomniec :( nie jestesmy razem 7 miesiecy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość CIąglę żyję jedną nadzieją
a to Wy ich rzuciłyscie czy oni Was? ja miałam go dość, myslalam że nie kocham....ale po kilku miesiacach zrozumiałam że chyba jednak go kochałam i że nie był taki zły jak myślałam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ty co robilas przez ten
"jeszcze nie przespalam" a jaki byl powod rozstania i o co poszlo bo nie znam twojej sytuacji

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mój po 15 latach małeżenstwa stwierdził ze mnie nie kocha i nie chce być ze mną !!! Nikogo nie ma , to wiem napewno . Boli bardzo . Jesteśmy w separacji jak on to ładnie nazwał. Powiedziałam ze czekam , ze ma gdzie wrócić . Powiedzial zobaczymy i ze musi upłynac troche czasu aż sie znowu do mnie przekona.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość CIąglę żyję jedną nadzieją
wkurzałam się ,że źle mnie traktuje olewa... ale ja też nie byłam ok., zabraniałam mu spotkań z kolegami, nie chodził na imprezy ale nja mu nawet nie pozwalałam wyjsc na piwo z nimi , i to nie dla kaprysu mojego tylko naprawdę mnie to bolało, czułam sie zazdrosna o jego uwagę , śmiech...ograniczałam go, jego pasje... a on też był zazdrosny i zaborczy w stosunku do mnie, nie mogłam gadać z innymi facetami, nawet z drugiego końca świata i po angielsku ... czułam się jak w klatce... nienawidziłam że mi wszystko narzuca, no i jeszcze o jedną laske poszło, robił fotki modelce, myslalam że sie nią podniecał, ale on mi pozniej powwiedział że wcale ne jest ładna na żywo... wczesniej mi pisał że tylko mnie kocha, ale ja byłam nieugięta...teraz nie wiem jak jest...miesiac temu gowidziałam, wział swoją rzecz, powiedział tylko dzięki....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ty co robilas przez ten
no to skoro jestescie obojga zaborczy to na pewno jedno ani drugie pierwsze reki nie wyciagnie, wiec chyba tylko fart ze sie spotkacie kiedys przypadkiem za rok ,dwa ...i wtedy mozeee:) bo co ty chcesz go telepatycznie sprowadzic?:D to sie nie sprawdza:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Moja odpowiedź brzmi
kaleanka, Nigdy nie mow facetowi, ze zawsze moze wrocic! Powiedz mu zeby sie szybciej zdecydował bo jak Cie nie chce to fora ze dwora i szukasz kogos innego i tak w sumie powinnas zrobic a ten Twoj koles to fiut i nic więcej. Nigdy nie bedzie Cie szanował jesli bedzie wiedział ze zawsze moze wrocic. A co do tego ze nikogo nie ma nie byłabym na Twoim miejscu taka pewna. Pomysl o swoim szczęściu przeciez nie bedziesz marnować życia czekajac na niego, zacznij robic cos dla siebie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość CIąglę żyję jedną nadzieją
no własnie , nie powinnas mu mowic że może wrócić, bo tak bedzie czuł się zbyt pewnie, a co do mojego , to jeszcze w miedzy czasie umarł mu ojciec, poinformował mnie i zaprosił na pogrzeb, pytalam czy moge w czyms pomoc, a on nic nie odpisał! mogl chociaz tak/nie/ odwal sie/dzieki za troske... w koncu nie poszlam na ten pogrzeb, bo akurat mi sie zeszło z egzaminem, sesja , stres ogólny... strasznie mi go żal było... już mu nie życzę źle nawet, niech bedzie szczęsliwy, w ogole nie wyglada na jakiegos zmartwionego tą śmiercią...sądzac po tym co wypisuje w necie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kasik 11
wrocilismy do siebie po roku i 3 miesiacach przez ten czas praktycznie nie mielismy kontaktu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość CIąglę żyję jedną nadzieją
Kasik - a kto sie pierwszy odezwał , w jakich okolicznościach i kto zerwał?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Moja odpowiedź brzmi
CIągle żyje jedną nadzieja, Moze zaproponuj mu spotkanie, jakas kawe czy piwo to bedzie Twoj pierwszy krok, a jesli on bedzie chcial to zrobi kolejny. To Ty go zostawilas wiec choćby chcial to raczej nie zaproponuje Ci powrotu bo duma mu nie pozwoli. Nie chce nadinterpretować ale możliwe ze odbierając swoją rzecz powiedzial tylko dzieki, bo jeszcze nie potrafi z Toba normalnie rozmawiac czyli nie jestes mu obojętna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość CIąglę żyję jedną nadzieją
kiedyś jak jeszcze bylismy razem i tez sie bawiliśmy w takie rozstania, to znaczy ja go rzucałam a on pod pretekstem że chce coś odebrać przyjeżdżał do mnie, a ja wymiękałam... może tym razem chciał żebym sobie wyobrażała niewiadomo co...a on mi chcial pokazac obojętnosc i jeszcze wczesniej napisał " a co jestes z chlopakiem? nie boj sie nie rusza mnie to" ... czyli pewnie juz mu nie zależy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Moja odpowiedź brzmi
Nie wiem jak to jest u facetów, ale moge powiedziec jak to bylo u mnie. Zostawil mnie chłopak bylismy ze sobą trzy lata, no i juz od tego czasu minęły prawie 3 ja nie odezwałam sie do niego nie prosiłam o powrót bo to byla jego decyzja ale gdyby zmienił zdanie to bym go przyjęła, możliwe ze nawet teraz choc tyle czasu upłynęło. Wiec spróbuj bo bardzo możliwe ze on wlasnie na to czeka, ja czekałam choc sama nic nie zrobilam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Moja odpowiedź brzmi
Jakby go nie ruszalo to by wogole tak nie napisal bo do glowy by mu to nawet nie przyszło:) oj rusza go to na pewno skoro tak napisal:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość CIąglę żyję jedną nadzieją
kobiety zwykle czekają, są bardziej sentymentalne... ja nawet nie wiem czy on kogoś już nie ma przypadkiem....chociaż w grudniu mówił mi że nei chce sie z nikim wiązac - wtedy próbowałam wrócić do niego, ale własnie tak mi powiedział, więcej już nie próbowałam, bo myslalam że sie mną bawi ,skoro nie chciał sie wiazac tzn że co ? mialabym byc jego kolezanka i patrzec jak sie spotyka z innymi? :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość CIąglę żyję jedną nadzieją
w ogóle mam straszne kompleksy , jestem nieśmiała , a on wygadany, przystojny, przebojowy...to się nie mogło udać...chociaż na początku tez wydawał sie nieśmiały,skromny ...cały czas myslalam że on jest ze mną bo ładniejsza go nie chce....bo nie wiem co...a on mi rzadko prawił komplementy..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Moja odpowiedź brzmi
Moze powiedzial ze nie chce sie wiązać, bo bal sie ze go znowu zostawisz, albo poczuł wolność i nie chce z niej rezygnowac. A mowilas mu ze chcialabys spróbować jeszcze raz? Wasze spotkania sa przypadkowe czy inicjowane przez jedną ze stron? Odzywa sie sam do Ciebie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość CIąglę żyję jedną nadzieją
przepraszam ,że tak smęce ale nie mogę normalnie funkcjonować, im dalej od rostania tym gorzej, ciągle żyje tym , że on na pewno wróci, że musimy być razem, że na pewno kocha mnie tak ja jego...wyobrazam sobie scenariusze... nie dopuszczam mysli że juz nie spotkamy sie:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość CIąglę żyję jedną nadzieją
nie teraz już sie nie odzywa...po tym jak mu oddałam jego rzecz a to było z miesiąc temu, napisał mi jeszcze na gg 'dzieki" mogłam mu w sumie odpisac ' nie ma za co " albo coś ,ale byłam wkurzona, bo przyjechał po to koło 22 , a ja mieszkam z rodzicami i prosiłam żeby rano, wiec bylo to dla mnie kłopotliwe , zdenerwowałam sie i wkoncu mu nic nie odpisałam...moze to błąd?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Moja odpowiedź brzmi
Uwierz w siebie! Skoro byl z Toba tzn ze sie mu podobasz, a ze nie mowil komplementów to niektórzy tak maja ze powiedzą raz i myślą ze juz wszystko jasne i po co sie powtarzać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kasik 11
Wtedy nie ukladalo sie nam, niby wspolnie wiedzielismy ze musimy sie rozstac jednak ja walczylam , on szybko sobie odpuscil oczywiscie ze odzywac sie zaczal on, telefony sygnalki smsy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość CIąglę żyję jedną nadzieją
wiem, tak mi powiedział ,że jakbym była brzydka, głupia itp. to by ze mną nie był, poprzednia dziewczyna go zdradziła, inne dwie olały, spotykały sie z nim a miały chlopaków...ja też nie byłam idealna, ale wydaje mi się, że lepsza od nich, nie zdradziłam go...nie bawiłam sie nim...przezylismy wiele pieknych chwil,dał mi nawet pierscionek, gdyby nie to że mielismy kryzys , powiedział że coś tam by sie zdeklarował czy coś... wiedziałam że jest porządny...teraz widzę jak faceci traktują moje przyjaciółki, on byl o niebo lepszy a ja nie doceniałam :o :( :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Moja odpowiedź brzmi
Szkoda, ze mu nie odpisalas pewnie pomyslal ze go olewasz. A przeciez też bedzie Ci sie narzucał skoro to Ty zdecydowałas zeby sie z nim rozstac, a pozniej nawet nie odpisalas jak zagadywał na gg. Nawet jesli jemu na Tobie zalezy to po tym nie ma powodów sądzić ze odwzajemniasz uczucia. Odezwij sie do niego nawet na gg w najgorszym wypadku bedziesz wiedziala ze pora dac sobie z nim spokój

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość CIąglę żyję jedną nadzieją
no ale w sumie jakby coś chciał to by sie umówił na odbiór tej rzeczy w dogodnym terminie, pogadałby...a on przyjechał po to w ogole z kims, myslalam że bedzie z jakas nowa laska, ale podwiozl go kumpel jakas wypasioną bryką ( moj znajomy stwierdził , że może chciał mi zaimponować? )

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Moja odpowiedź brzmi
Zrób cos bo moze on cierpi tak jak Ty:( a skoro ma zle doświadczenia z dziewczynami to nie dziwię sie ze boi sie znowu z kims związać- zawsze to kończyło sie dla niego cierpieniem. Spróbuj przynajmiej bedziesz wiedziala na czym stoisz Kasik 11- a nadal jestescie razem, ile minelo od powrotu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość CIąglę żyję jedną nadzieją
nie no po rozstaniu chciałąm wrócić, mówilam że sie zmieniłam, że wiele przemyślałam... że bede inna ,a on "niby jak mam w to wierzyc" itp.... to już zrezygnowałam... raczej czekam na jego ruch , on chyba wie że mi zależało , zresztą kiedyś w grudniu jeszcze mówil " nie udawaj takiej twardej bo wiem że Ci zależy" ... wtedy zrezygnowałam, bo to świadczyło o tym jakby sie własnie moimi uczuciami bawił

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×