Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość nic się nie dzieje...

Pieniądze w związku małżeńskim

Polecane posty

Gość nic się nie dzieje...

Jak według Was powinny wyglądać finanse w małżeństwie? wspólne konto? oddzielne? a może jeszcze inaczej?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość u mnie wygladają tak, że
każde z nas ma osobne konto, ale ja mam dostęp do obydwu :p Tzn. mój mąż uznał, że on nie ma głowy do rachunków itp. i że ja mam się tym zajmować, a że on zarabia dużo więcej niż ja, to powiedział, że moje "grosze" mogę sobie wydawać na co chcę. Z tym że i tak wychodzi na to, że z moich robię zakupy codzienne, a z jego rachunki, raty itp. Na wyjazdy odkładamy osobno, każdy ze swojego jak ma nadwyżkę, ale do wspólnej puli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość abadziababenc
u mnie nie ma jakiś rozgraniczeń, wszystko jest wspólne, jak płacimy got. za zakupy to akurat ten kto ma przy sobie kasę, nie ma z tym żadnych problemów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nananananaaaaaaaaa
Mój facet na 12 tys na rękę, a ja mam 2 tys. A i tak wszystkie rachunki płacimy po połowie, + do tego ja codziennie robię zakupy i gotuję,więc i tak wydaję więcej na wspólne życie niż on. Za mieszkanie też płacimy po połowie, jemu po opłceniu wszytskiego zostaje prawie 11 tys, mi może z 600 zł (jak dobrze pójdzie) Jesteśmy ze sobą 2 lata. Najgorsze w tych facetach jest to, że jak mu powiesz, że to nie jest do końca sprawiedliwe, bo jesteście partnerami i musicie sobie pomagać, to Ci powie, że jesteś materialistką i koniec. I prawda jest taka ,że nic z takim facetem nie zrobisz. A jak kupisz na kolacje parówki, bo na nic innego Cię nie stac, to Ci powie, że nie będzie tego jadł, śwignię dupą i pójdzie do restauracji, a Ty musisz te parówki wpieprzać, bo nie masz wyjścia. I jeszcze Ci debil powie, że chcę mieć z Tobą dzieci i ochajtać się z Tobą. A jak mu powiem,że nie bo mnie nie stac na dzieci to wielka obraza, że mam lepszej pracy szukać, a to nie jest takie łatwe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość abadziababenc
no to powiedz takiemu, żeby on gospodarzył przez 3 m-ce biorąc pod uwagę twoją pensję, zobaczymy jak se poradz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nananananaaaaaaaaa
no kurde dla niego to nie problem, "byt kształtuję świadomość", biedny nie zrozumie bogatego i na odwrót. On cały czas nie zdaję sobie z tego sprawy że nie mam pieniędzy i np potrafi mi powiedzieć "ale masz brzydki płaszcz już, masz go z zeszłego roku, kup sobie nowy", albo kup sobie nowe spodnie, bo te już są starte, albo mówi, widziałem zajebiste buty i kurtkę w jakiś tam sklepie kupie sobie ją itd. On nie zadję sobie sprawy z tego, że nie mogę sobie pozwolic na pewne wydatki. I tak jak mówiłam, nie mogę nic powiedziec, bo od razu jestem materialistką itd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiesz co nananana
jakiś czas temu pisałas tu o tym swoim dusi groszu.Dalczego ty z nim dalej jesteś?Przecież facet ewidentnie cię nie szanuje i ma w dupie twoje potrzeby.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość u mnie wygladają tak, że
A twój facet zawsze miał tyle kasy? Bo mój zarabia podobnie do twojego, ale pochodzi z rodziny, w której raz było lepiej raz gorzej, raz starczało a raz nie, ale na pewno jego rodzice nie zarabiali tak dobrze jak on. Więc wie, jak to jest nie mieć kasy, albo mieć mało i jak to jest chodzić w ciuchach sprzed dwóch lat albo z bazaru. Poza tym, my jesteśmy małżeństwem, więc u nas inaczej to wygląda. Przed ślubem ja miałam zarobki małe, a on spore, ale nigdy mi z takim tekstem nie wyjechał, bo wiedział ile mam pieniędzy. Zazwyczaj on płacił w restauracjach, często nawet większość kosztów wyjazdów, bo ja nie mogłam zapłacić tyle co on, ale nigdy mi nic nie wypominał, zresztą dziś też nie. Za to jak ja mam przypływ kasy i jego gdzieś zapraszam, albo robię mu jakiś prezent to bardzo docenia, że wolałam jemu sprawić przyjemność a nie kupić sobie kolejne buty :p (buty też kupuję, ale już się z tym nie afiszuję, bo podobno mam za dużo).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sdcsd
nanannaaa sory ale twoj maz jest przeokrutny...jak mozesz to tolerowac??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nananananaaaaaaaaa
Nic nie poradzę, bo jak zacznę ten temat to od razu jestem materialistką, lecę na kasę i takie tam... Co jest kompletna bzdurą, bo nie jestem taką osobą. W kanjpach za mnie płaci, bo wie, że inaczej bym nie poszła bo mnie nie stać, ale to on wybiera knajpy itd, ja nie mam nic do gadania, mam się cieszyć, że mi obiad postawił, a czasami mam wrażenie ,że zrobił to tylko dlatego ,że nie chciał jeść sam! On z domu tez jest biedny, dlatego może mu się wydaję ,że czyham na jego kasę- masakra jakaś... On jest z tych facetów co to myślą, że kobiety to pasożyty, że chcą się wzbogacić na facecie, czyhają na jego kasę itd. W moim przypadku naprawde to bzura... -Dowód wolę o tym nie gadac, niż narażać się o to, że tak o mnie pomysli.. Uważa tez, że kobiety powinny rodzić dzieci, tyle ile chce mąż i dodatkowo pracowac na pełen etat 8 godzin i nadal płacić po połowie. Tylko ciekawe kto się dzieckiem zajmie jak nie ma babci, albo jest 200km od domu, i ciekawe skąd taka kobieta ma brac na to siły? To już go nie obchodzi, według niego jak kobieta nie zarabia tyle co facet, to powinna szukać innej pracy, albo się uczyć cały czas żeby tyle zarabiać (tylko ciekawe kiedy ma znależć czas na to) AAAA i jeszcze według niego to moja wina, że mało zarabiam, bo mogłam iść na informatyke i programować tak jak on, a nie kończyć głupie prawo i historie i sama sobie jestem winna, że nie umiem programować i że to dowód mojego lenistwa tylko i złych wyborów w życiu, i sama jestem sobie winna, I teraz powiedzcie!!! Jak tu z takim kimś gadać????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość droga nananan
ale masz rzeznie. jak ja tego nie moge pojac jak mozesz sie tak katowac? przeciez to jest ewidentne kurhdhdestwo jak mozna kogos tak tyrac? nie myslalas o tym zeby go rzucic? co on ma takiego ze cie przy sobie trzyma :D tylko nie mow ze kasa heheh bo tego akurat nie dostajesz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość w moim malzenstwie wszystko
jest wspolne. Wiadomo,ze raz moze jedno lepiej zarabiac, raz drugie - zawsze sobie pomozemy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nienienienienieni
nananananan - on jest glupi ale ty tez bo z nim jestes:/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nananananaaaaaaaaa
No na żadne pieniądze z jego strony nie licze, to chyba jasne. Jestem z nim bo go kocham, a poza tym przenieśliśmy się oboje do dużego miasta, nikogo tu nie znam, jestem tu sama, musze tu zostac bo mam pracę i mieszkania, Dla niego jego zachowanie jest normalne i on nie widzi w tym nic złego. Potrafi iść ze mną do Galerii kupić sobie dużo ładnych ubrań i perfumy, a mnie beszczelnie spytać,"a Ty czemu sobie nic nie kupisz?" Jak mówie, że nie mam kasy to odpowiada, że mam szukać pracy innej i tak w kółko. Jak mam szukać nowej pracy, jak teraz mam nową i pracuję w niej dopiero 5 miesięcy? Zresztą nie zapłacą mi tyle ile on myśli, zawsze moja wypłata będzie wahała się od 3 do 2 tysięcy:( On tego nie może zrozumieć!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja mam tylko
chlopaka ale tez mamy wspolny hajs na zycie jedzenie mamy jedno konto i zawsze jakos wydawallo mi sie to normalne ze mamy dwie karty i kazde sobie gospodarzy jak chce byle chate zaplacic. kurde i wy mowicie o jakis wogle niepojetych kwotach :D 12 tys na miecha łaaaaaaał ja mam niecale 4 kola moj ma 5 i nie rozlicza mnie z bulek czy ilosci gum do żucia ktore wyżułam hahah troche macie chore zwiazki trzeba je albo pokonczyc albo sie przyzwyczaic bo nic nie zmienicie takimi zalami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nananananaaaaaaaaa
No ale widzicie. Faceci tacy są, dodam tylko, że faceci w mojej firmie, którzy robią identycznie to samo co ja, często nawet gorzej zarabiają więcej ode mnie, bo moim szefem jest tez facet. Nic nie poradzę, to są szklane dachy, kobiecie facet nie zapłąci więcej niż facetowi i tyle, bo własnie głupkowato wychodzi z założenia, "A po co jej tyle pieniędzy, nie jest mężczyzną, nie ma rodziny na utrzymaniu, nie potrzebuję tyle pieniędzy, jeszcze wyda na pierdoły i kosmetyki" Cholera jasna nic bardziej mylnego, jest zupełnie odwrotnie, a Ci głupi faceci tego nie rozumieją. Oni mają łatwiejsze życie od kobiet:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość klaraa8787865
a nie mozesz poprostu zastrajkowac? ja jak mnie moj strasznie wykorzystywal na GOTOWANIE i noszenie zakupow do domu bo na swoje nieszczescie koncze godzine szybciej niz on i jak przyjezdzal to od razu obiad mial to sie wscieklam i nie gotuje mu nic. codziennie sam robi zakupy ;D lepiej po robocie przyjezdza do domu i gotuje ten obiad moge wam powiedziec ;) ze jest cudownie :D wkoncu przestane strajkowac i sama bede to robic. mowie ci nie gotuj mu juz i olewaaaj i zobaczysz co bedzie spotulnieje na bank a jak nir to go kopnij i otworz sie na ludzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kiciorek-ek
nananaaaa- nie rozumiem jak możesz swojemu facetowi na to pozwalać??? On Cię w ogóle kocha?? Przecież jeśli kogoś kochasz to chcesz dla niego jak najlepiej. Mój facet zarabia teraz tyle co ja, ale kiedyś zarabiał cztery razy więcej! I nigdy, przenigdy takiego tekstu od niego nie usłyszałam!! Za "jego" kasę kupili"smy mieszkanie- wspólne! Za "jego" kasę ziemię pod budowę domu- też wspólną. Mamy osobne konta ale oboje mamy do swoich dostęp. Dla mnie to normalne. A Twój układ jest chory.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość o rany rany ^^
dlatego ja uważam że wiązać należy się z kimś na swoim poziomie. nie wyobrażam sobie żeby mój facet był robotnikiem za 1200, skoro ja zarabiam 5000. i nie przemawia przeze mnie pazerność tylko realizm - osoby o zbliżonym poziomie wykształcenia, zarobków itd. szybciej i lepiej się dogadają niż taka np. fryzjerka z prezesem. i zazwyczaj w takich związkach nie ma rozliczania ani wymawiania że kobieta kupiła kolejną sukienkę a facet konsolę. a swoją drogą to moim zdaniem jesteś z nim bo jest bogaty. nie jest czuły, nie dba o Ciebie, nie troszczy się. ba! moim zdaniem on Cię nie kocha tak naprawdę, bo żaden facet kochający swoją kobietę nie powie jej tego, co Twój mówi. współczuję Ci autorko złych wyborów w życiu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie ma znaczenia z jakiego konta bierzemy pieniądze, jak dostaję wypłatę i jest jakiś rachunek do zapłacenia to płacę ze swojego, i tak do momentu aż mi się kasa nie skończy a potem przelewam sobie z jego konta bo mam pełny dostęp na swoje i biorę ile potrzebuję po prostu traktujemy to jak naszą wspólną własność (bo w sumie nią jest)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość klaraa8787865
no jeszcze nasze spoleczenstwo nie jest az tak pokopane jak myslalam ;D hahahhaa nanan wez go olej mozna zyc inaczej i sobie poradzisz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nananananaaaaaaaaa
do o rany o rany, - nie porównuj naszego związku do związku prezesa z fryzjerką. Jestem wykształconą osobą i to bardziej niż on, on jeszcze magisterkę piszę, chociaż ja obie magoisterki napisałm już 3 lata temu i jeszcze zdązyłam podyplomówkę skończyć. Nie jestem w tym związku fryzjerką. Pieniądze nie przkładają się na poziom człowieka, to niesprawiedliwe co napisałaś i niegrzeczne!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nananananaaaaaaaaa
czy nie mogę zastrajkowac??? Nie wiem, może mogę, ale kocham go , lubię te popołudnia jak razem jemu obiad, rozmaiwamy o tym co było w pracy, a poza tym ie chcę żeby był głodny. Zresztą jak nie zrobie jedzenia to ja będę głodna nie on, bo on sobie do knajpy pójdzie w pracy i tyle, a sama dla siebie przeciez obiadu nie zrobie i nie bede przy nim jesc!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ryba piaskowa
no właśnie problem polega na tym, że póki za swoja kasę swojego obiadu nie będziesz robić i przy nim jeść to nie dotrze. jak go stac niech chodzi po restauracjach, co się martwisz? w końcu on żyje na innym poziomie niż ty, nie? jesteś miękka i za dobra, jak to kobiety, taka uczciwa dziewczyna, a on to wykorzystuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość o rany rany ^^
jak dla mnie możesz i mieć 8 fakultetów, nie rozumiesz słowa pisanego. inaczej do życia, pieniędzy podchodzi osoba która mało zarabia a inaczej ludzie mający pieniądze. a dyplom możesz sobie na ścianie powiesić, skoro taka jesteś wykształcona a nie zarabiasz normalnych pieniędzy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ...........................ona
wez kobieto! milosc to bzdura jak ja nie lubie takich falszywych suk tu z jednej strony jak on mnie traktuje a z drugiej obiadki bla bla bla wez wogle sobie kanapek do roboty nabierz a nie sie obiadami dla ciula martwisz i TLUMACZYSZ ze sama bedziesz glodna jak nie ugotujesz!!! milosc ehhhh czy wy nie widzicie ze to jest walka? jak bedziecie takie ulegle to nic nie osiagniecie. tzn mowie do naszej nanany ktora juz od 2 lat ma chyba jakies klapki na oczach albo sie na taka kreuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nananananaaaaaaaaa
No kurde to co mam sobie sama obiad zrobić, jeść przy nim i mu nie dać???? To już nie jest sprawa kasy, ale dobrego wychowania, tak mnie wychowano, że jak się przy kimś je to się go częstuje. Mi nie chodzi nawet o to, że robie te zakupy i gotuję te obiady, ale o jego podejście, że to moja wina, że nie zarabiam 12 tys. i że ni skończyłam informatyki, i że jak miałam 18 lat i wybierałam studia nie byłam wizjonerką i nie wybrałam informatyki. Nosz kurde mol, i teraz to mam coś wymyślić żeby zarabiac mnóstwo [pieniędzy. szok

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nienienienienieni
wiesz co proponuje zebys gotowala wylacznie dla siebie skoro jedzenie dla siebie kupujesz za swoje. skoro on chce takiego partnerskiego zwiazku niech ma. Nie badz naiwna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ...........................ona
nanana a tak BTW ile ty wazysz skoro tak o tym jedzeniu wciaz? moze jestes wielka i nie chcesz odejsc bo sie boisz ze cie nikt nie zechce?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nic się nie dzieje...
Założyłam ten temat bo ostatnio mój narzeczony w jakiejś luźnej rozmowie (coś o małżeństwie) powiedział - "na pewno nie będziemy mieć wspólnego konta" spytałam dlaczego a on z takimi tekstami że on już się nasłuchał różnych historii i wie czym się takie rzeczy kończą :/ więc spytałam się jak on sobie to wyobraża że ja ze swojej pensji będę utrzymywać dom a on tak się zawahał i powiedział że najwyżej będzie mi jeszcze "coś tam" przelewał na konto - kurwa jakbym była jakąś jego pracownicą! więc mu powiedziałam że ja na pewno nie będę do niego przychodzić i prosić go o pieniądze na jedzenie czy jakiekolwiek rzeczy do domu a on na to że nie będę go prosić tylko mu powiem po prostu a on mi da - dla mnie jedno i to samo. Dodam że na pewno będzie zarabiał dużo więcej ode mnie (własna działalność) a ja mam w tej chwili chujową pracę za grosze, owszem chciałabym zmienić ją na lepszą ale w tej chwili nie ma na jaką, zwłaszcza w moim mieście poniżej 100 tys. mieszkańców wkurwiła mnie ta cała sytuacja i teraz cały czas o niej myślę, a właściwie nie wiem co mam o tym myśleć....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×