Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Joa--nn--aa

Do wszystkich, którzy nie potrafią cieszyć się życiem...

Polecane posty

Gość Joa--nn--aa

Bardzo bym chciała, naprawdę. Niby nie jestem jakimś smutasem i staram się nie obarczać innych swoim złym humorem, ale zwyczajnie mimo, że mam dość dużo, nie umiem w tym znaleźć radości. Przyjaciółka powiedziała mi ostatnio "bo Ty masz za dobrze, wszędzie doszukujesz się problemów, bo nie masz rzeczywistych". I może coś w tym jest. Mam: - miłość, zarówno rodzicielką jak i jestem z mężczyzną, któego kocham całym sercem, a On kocha mnie. - wspaniały związek - jest lepiej niż w moich snach - mieszkanie - co prawda wynajmowane, ale jestem niejako na swoim, a za 3 miesiące zamieszkam z chłopakiem - pracę - zgodną z kierunkiem studió. Jesten nauczycielką przedszkola - zarobki, które może nie są wybitne, ale jednak jednej osobie na życie - na zwględnym poziomie wystarczają - przyjaciółkę - ale taką prawdziwą, która gdy widzi, że robię źle potrafi powiedzieć z pełną szczerością, że jestem głupia Obiektywnie patrząc nie mam większych zmartwień i problemów. Codziennie chodzę do pracy - a etat nauczycielski to 6 h. Trenuję taniec towarzyski, kocham kino bolly, więc mam też jakieś pasje. Ale.... No właśnie, jest jakieś ale.... Nie wiem sama co jest tym ale.... Nie potrafię cieszyć się tym, co mam. Jak to zmienić?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zdrowa pewnie tez jestes
:o moze zajmij sie czyms dodatkowo - np. wolontariatem w hospicjum? moze wtedy wezmiesz sie w garsc i nie bedziessz smecic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nieładnie
Chyba zaczniesz doceniać to co masz jak stracisz.Zwykle strata czego/kogoś powoduje, że wracamy do przeszłosci i żałujemy, że nie docenialiśmy tego jak było.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Joa--nn--aa
Jestem zdrowa, niebrzydka. Nie za stara - 25 lat. Nie mam czasu na wolontariat, ale bardzo chciałabym nauczyć się cieszyć życiem, tym, co mam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Joa--nn--aa
8, ale gdybym mogła to spałabym i 14. W ogóle jakaś ociężała jestem, przygaszona. Jestem w stanie wykrzesać w sobie jakąś energię, ale i to nie na długo..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Joa--nn--aa
Up.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
szukasz dziury w całym moim zdaniem, ale nie bój się kiedyś coś ci w życiu pierdolnie i dopiero wtedy będziesz sobie pluła w brodę... ze przecież miałaś wszystko wiec dlaczego pierdolneło?! nie lubie takich dup które zamiast sie cieszyć jeszcze jęczą że coś jest nie tak, inni nawet połowy tego co ty masz nie maja, wiec sie kurwa ciesz a nie narzekasz, że masz jednak za mało w dupie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Joa--nn--aa
Ja wiem, sama też nie lubię gdy ktoś się zachowuje w ten sposób, dlatego niejako staram się z tym walczyć. Więc pytam - jak?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
E więc to jest tylko wymowka że nie masz czasu bo spokojnie mozesz zrezygnować i spać trochę krócej. Bo w śnie nie chodzi o to żeby spać jak najdłużej bo wtedy człowiek budzi się w gorszym humorze niż wieczorem. Trzeba tak kombinować z ilością snu żeby zobaczyć po ilu godzinach jestesmy najbardziej wyspani. Dla jednych to 8 godzin dla innych 7, a dla jeszcze innych 5,5. Poczytaj na necie o fazach snu. Brak czasu to typowa wymowka ludzi ktorzy chcieliby zmienić swoje życie ale bez grama własnego wysiłku. Jeśli ktoś śpi 5h dziennie i ma 3 dzieci to na prawdę nie ma czasu. ale jeśli śpisz 8 i ta ilość Ci nie pasuje - bo się nie wysypiasz to trzeba się zmienić. "Bedzie lepiej.... jak na lepsze się zmienie" to nie krytyka tylko rady :) i jeszcze codzień w wolnej chwili najlepiej przed snem twórz listę rzeczy za które jesteś wdzięczna. Obejrzyj sobie gdyby jutra nie było. Mi ten film bardzo duzo dał :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Joa--nn--aa
Dziękuję, film obejrze. Tymczasem podnoszę się trochę muzyką - obecnie "baby, ach te baby" i "Sunrise sunset".:) Za godzinę jadę z moim na tańce, muszę mieć trochę energii zeby zasuwać po parkiecie. :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Takze jeśli na prawdę chcesz się zmienić a nie tylko udawać i gadac o tym to musisz zmienić przede wszystkim siebie. Przydałoby Ci się obejrzeć jakis wstrząsający film jak to ludzie mają ciężko. Moze wtedy bys cokolwiek doceniła. Ale i tak moim zdaniem wolontariat jest najlepszy. Bo film jest przecież tylko filmem a jak na codzień bedziesz widzieć że kolo Ciebie ludzie mają przejebane życie to na prawdę to docenisz to co masz. Jak kilka dni z rzędu bedziesz oglądać ludzi ktorzy ledwo mają czym się pożywić, żyją w warunkach jakie nie przystoją człowiekowi bo zwyczajnie nie mają kasy od razu się zmienisz. Ludzie z takich domów doceniają to co mają. Doceniają sam fakt że żyją... Tego przydałoby Ci się od nich nauczyc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Joa--nn--aa
Jedynym miejscem, gdzie mogłabym mieć wolontariat jest w mojej mieścinie dom dziecka. Spróbuję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Co do muzyki - żadna inna muzyka wg mnie nie uświadamia przeciętnemu człowiekowi ile ma jak rap. I bynajmniej nie chodzi mi rap typu hwdp. Dlaczego? Bo Opowiada o codzienności i prawdziwym życiu a nie jakis sweet historyjkach rodem z bajki...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Joa--nn--aa
A jakie utwory polecasz? Bo mam jeszcze godzinkę do wyjścia, to chętnie posłucham. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sama obejrzyj tylko "Gdyby jutra nie bylo" - bedziesz beczec jak bobr... Owszem inni maja wieksze problemy ale nie o to chodzi aby o tym pamietac - bardzo czesto wlasnie te osoby w przeciewienstwie do tzw. "zdrowych" ludzi bardziej potrafia cieszyc sie z zycia. Tego trzeba sie nauczyc. Jesli nikt nigdy nam nie pokazal ze cos moze sprawiac nam radosc, albo jak cieszyc sie z czegos w doroslym zyciu tez jest to trudne do wykonania bo ciagle szukamy tego ale... A szczesliwym powinnismy byc dla samego aktu bycia szczesliwym. Nie dla kogos, czegos, z jakiegos powodu... Byc szczesliwym powinno sie byc wlasnie dlatego ze MOZNA byc szczesliwym... A nie myslalas najnormalniej w swiecie o terapii?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość , .,mlmlmm
no dobra, ale Tobie czegos ewidentnie brakuje wsluchaj sie w siebie i postaraj to zmienic znam taka naprawde zadowolona z zycia osobe mowi, ze nalzy 'zyc szeroko'- z rozmachem, zajmowac sie wieloma sprawami, pozwalac sobie na wiele przyjemnosci, dzialac, zarabiac duzo, zeby to wszystko sie krecilo...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Histriya
Polecam tez ksiazke A. de Mello "Przebudzenie"...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja też siedziałam całymi dniami w domu, czułam się bardzo samotna chociaż miałam chłopaka to i tak nie miałam z kim porozmawiać on pracował od 8 rano do pozna wieczorem, w niedziele jak miał wolne to spał, nie miałam nawet z kim porozmawiać... zabronił mi koleżanek i ogolnie znajomych, skasował mi wszystkie numery do znajomych, nie potrafiłam sie odnaleźc bałam sie rozmow z ludzmi, przeszukując Internet trafiłam na stronę http://energiaduchowa.pl i zamówiłam oczyszczenie aury. Nie liczyłam na wiele. A jednak po kilku sesjach zaczęłam być odważniejsza. Przeciwstawiłam się chłopakowi który tak naprawdę zatruwał mi życie i zakonczyłam ten toksyczny związek. Wzięłam się za siebie. Zaczęłam pracować i schudłam. Teraz mam wspaniałego faceta, dobrą pracę i czuję że podążam we właściwym kierunku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×