kazalam mu odejsc...

w naplywie emocji powiedzialam,ze ma odejsc i teraz zaluje;( staral sie,szanowal mnie,byl mily,namietny...wkurzyl mnie tym,ze ciagle mnie kontrolował,sprawdzał zaczelo sie od zartow az rozmowa nabrala innego charakteru...i juz od 3 dni cisza;( tesknie za nim ale na napisze pierwsza! ;(

co ja mam zrobic;((

staraj sie zapomnieć,skoro rozmowa skończyła sie tak że kazałaś mu odejść tzn.ze to nie ma sensu

najpierw kazesz mu odejsc a teraz czekasz na telefon laski sa jednak pierdoniete

bo ja za nim tesknie;( ale nie chce zadzownic pierwsza,juz taki ze mnie uparciuch;( jak nie zadzwoni to strace go raz na zawsze;(

stracisz to stracisz,bez powodu na pewno nie kazałaś mu odejsć. Tęsknota minie.

wiem,ze minie ale nie predko;( wkurzył mnie niemiłosiernie to fakt,kiedys tez kazalam mu wypierdzielać jednak zadzwonil wieczorem mowiac ze nie moze beze mnie zyc...teraz ma mnie chyba w dupie;(

a gdyby to on kazał Ci wypierdalać, to też byłoby logiczne, że to Ty masz do niego dzwonić?

no masz rację;( kurde załuję ale jak zadzownię wyjdzie na to ze sobie bez niego nie radze,nie chce dac mu tej satysfakcji

to nie dawaj, ale w takim razie pogódź się z tym że zostaniesz sama

Ejjjj ratuj sytuację ;] Moja była mnie straciła przez to że się nie odezwała - bo mi w głowie siedziało że "szczęśliwsza będzie beze mnie"... Nie jestem typem samotnika więc znalazłem sobie kolejną dziewczyną - później jej wyrzuty że mnie kochała, a ja sobie znalazłem inną... Byłem zdziwiony ale jestem na tyle honorowy że powiedziałem jej że jak chce to niech czeka... Bo nie mam zamiaru zrywać z obecną dla niej - prawdziwi gentlemani tak nie robią... A mógłbym być z nią - nie wiem czy szczęśliwszy - ale żałuję że nie wiedziałem co jej wtedy w głowie siedzi.

postapiles bardzo dobrze malo ktory facet umie sie tak zachowac jak Ty...moj juz chyba teraz były...jest genialnym facetem NIGDY mnie nie krzywdzil zawsze to ja go ranilam to to nie raz na maksa..jedyne co mi pozostaje to zapomniec;(