Dlaczego nie jestem akceptowana?

od prawie roku studiuję z innym rokiem niż dotychczas i mało z kim mogę porozmawiać...praktycznie z nikim...jestem traktowana jak intruz...a jeśli robimy wspólnie jakieś zadanie i ja mam odmienne zdanie co do formy, mimo że ja przy tym nie obrażam nikogo, tylko spokojnie wyjaśniam moje argumenty i pozostawiam innym wolna rękę , to się mnie gnoi i wmawia, że mój wkład do wspólnej pracy jest żaden...nie jestem tu na warunkach, tylko po powrocie z urlopu...o co tym ludziom chodzi?

pogadajcie ze mną , proszę

zwłaszcza, że ja jednak chciałam współpracować, to oni nie chcieli

ciężko sie zbliżyć, jeśli mam ograniczone zaufanie do ludzi... chciałabym umieć nawiązywać kontakty, ale jak czuję się odtrącana, to mi się też odechciewa, ale jednak zazdroszczę duszom towarzystwa

naucz sie sama i nikomu nie daj ściągnąć, jak cie nie lubie to h*** z nimi a jak zrobisz kariere to sie z nich pośmiejesz

masz rację, ale to była z góry narzucona praca grupowa- 10-cio osobowa, zrobiłam 13 slajdów , dziewczyny dodały częśc z nich a na koniec, jak poprosiłam o dopisanie za mnie kilku słów, bo nie miałam tego formatu co one, to one całkowicie usunęły moje slajdy! i ja napisałam, że wyobrażałam sobie to troche inaczej, to odpisała jedna, że komentować bym mogła, gdybym robiła! tą prezentację, a nie że komentuję, a NIC nie zrobiłam

ja nie czytalam, ale zdaniem mojego faceta : jestes zbyt impulsywna i prostolinijna, masz problemy z innymi ludzmi, cala grupa nie moze sie mylic...z wyrazami szcunku_________Damian

W szkole zawsze uważali mnie za kujona, mało osób mnie lubiło, cięzko mi z tym było ale się skończyło. Teraz to ja mam dobrą pracę, ja dobrze zarabiam i uważam że trzeba być dumnym z dobrych wyników w nauce a nie z tego że wszystko udało mi się ściągnąc

co takiego studiujesz?

farmację

a ja Ciebie pamiętam z innych topików :) Kiedyś pisałaś,że miałaś jakieś problemy,coś z depresją , nie? Ja Ci powiem tak,moze ludzie podswiadomie to wyczuwają albo wykorzystuja ten fakt. Niczym sie nie przejmuj. Musisz mieć twardą doopę i sie nie dać..broń swojego zdania :) Pozdrawiam :)

ines zmień dilera,ok?

nie musisz znajdować sobie przyjaciół na farmacji olej ich, studia są po to żeby się czegoś nauczyć. Nie wiem jak u ciebie ale u mnie w mieście trudno sie dostać na farmację więc powinnaś być dumna i nie przejmować sie pierdołami.

Duszom towarzystwa tak naprawdę nie ma czego zazdrościć kochana :) ..Oni mają znajomych na pęczki,myślą,że są zajebiści ,rozchwytywani itd. Tak naprawdę jak mają problem to nie mają nikogo -są sami. To wszystko jest takie na pokaz.:O :)

no właśnie ten urlop mój był z powodu depresji, teraz niby jestem podleczona i powinno być ok,no i jest mi ok samej ze sobą, ale brak mi towarzystwa innych ludzi

ines zmień dilera albo bierz po pół

tylko że ja chciałam dobrze, a wyszło byle jak

Fade to grey ... ma racje

nie zmienie bo dobrze zarabiam, na pol mozesz sie zgodzic Ty , ja nie zejde z ceny ...znam moja wrtosc...

na następny raz to ja spuszczę głowę, i palcem nie tknę pracy grupowej, a nie tak jak teraz ... chyba te laski, które przejęły "dowodzenie" miały żal, że musiały przeze mnie przekonwertowywać te slajdy, ale ja naprawdę nie miałam nawet kiedy ściągać płatnego programu z internetu i zrobiłam tak jak umiałam

Pewnie,że tak. Ciesz się jak ktoś napisał,ze jesteś na farmacji :) To jest dopiero zaszczyt :P Przecież jesteś tam żeby sie uczyć a nie poznawać ludzi (to przy okazji) a przeciez nie jest powiedziane,że nikogo juz nie poznasz. A to czy chciałaś dobrze czy nie to hmm... jeżeli grupa jest zintegrowana to zawsze znajdzie sie taka osoba,nie radzę Ci sie tym przejmować,aż tak bardzo potrzebujesz ich aprobaty?

bo jestes niepewna siebie nie masz sily przebicia tego trzeba sie nauczyc udawac to az sie uwierzy ;)

No i tak ma być, wszystko rób tak jak potrafisz. Nie staraj sie wkupić w ich łaski bo to pogorszy sprawe,sraj na nich i tyle .

to nie jest tak, że wogle nie ma tam przyjaznych osób, są z innych grup-przeważnie ci, co sami doszli z jakichs powodów-dziekanka lub warunki, ale te laski były mi z grupy narzucone a ja dla nich do robienia prezentacji przez szefa zakładu-żeby wszyscy mieli równe szanse na zwolnienie z przedmiotu

Ja mialam podobnie, tez bylam na dziekance i potem nowa grupa....oni sie znaja z Ty jestes ta NOWA...wiec juz na wstepie mogli Cie nie polubic. A pozatym owczy ped tlumu, oni kontra Ty. wiem ze jest Ci cholernie trudno szczegolnie jesli mialas problemy z depresja. Uszy do gory Kochana, wierz w siebie, moze popbserwuj ich troche i zobacz ktora osoba jest do ciebie w miare nastawiona przelam sie i postaw na kontakt, poczucie humoru bardzo ulatwia kontakty z ludzmi! duza buzka!

na 4, i oni się ze sobą zżyli a ja tak sobie przyszłam na 7 semestr-kompletnie nikogo nie znając...parę razy dano mi odczuć, że jestem "obca" , i ostatnio też właśnie z tą prezentacją, i ja jeszcze parę godzin temu płakałam durna z ich powodu...

rzekomo nie można się ze mną dogadać... Pracowałam tam 4 miesiące...

jak to nie można się dogadać? chyba z każdym można, jeśli się chce...moim "koleżankom" ze mną się nie chciało,a ja byłam gotowa do współpracy i poświęcałam mój czas, ale ja "nic" nie robiłam przecież... fajnej w sytuacji bywa jednostka wobec samozwańczych liderów grupy

Podobno ktoś powiedział szefowej, że nie można się ze mną dogadać, jakoś w poprzedniej pracy się dało... Kłóciłam się tam z dwoma dziewczynami... To chyba zależy od tego, jakim się jest i w jakim otoczeniu się znajdujemy. Chociaż słyszałam już opinie, że jestem dziwna... Nikt mi nigdy nie tłumaczył, dlaczego tak sądzi.