Czy są tutaj osoby którym non stop coś dolega i które się cały czas żle czują?

chodzi o zdrowie psychiczne lub fizyczne

Mnie boli codziennie głowa, często brzuch, kręgosłup, ręce wszystko:p A to dlatego, że miałam długo astmę i mam słabą odporność

bo ja jestem taką osobą, że non stop coś jest nie tak, czasem się zastanawiam jak to jest wstać z łóżka i stwierdzić, że jest ok, a tu codziennie ale coś boli, albo niewyspanie, albo czarne myśli :o

zacznij leczyc swoja hipohondrie

moja tesciowa stosuje miksture oczyszczającą i mówi ze ma wiecej wigoru i lepiej sie czuje po niej. ta mikstura ma jakies takie składniki dziwne typu aloes i 2 h przed jedzeniem to pije. Nie wiem jak sie to dokladnie nazywa ale poszukaj moze w internecie cos znajdziesz.

czasu. obecnie czekam na zabieg na zespol ciesni nadgarstka. najpierw jedna lapka a potem druga. mam nadzieje ze to tylkood przeciazenia dloni sie zrobilo a nie jakas grozniejsza choroba. duzo siedze przed kompem wiec a to mnie bark boli a to puchna kostki

A jesli do tego opowiadasz innym codziennie o swoich dolegliwosciach to miej swiadomosc, ze jest to strasznie uciazliwe! Mialam kiedys taka znajoma.

wiem wiem, że to jest uciążliwe zarówno dla mnie jak i dla otoczenia, mój facet powiedział, że jeszcze nie spotkał takiej osoby :D raz jak nie mogliśmy spać zaczął wymieniać wszystkie choroby które mnie dopadły :D :o

Niestety tak;((( Mam 25 lat, a codziennie boli mnie kregoslup, do tego stopnia, ze nie moge siedziec ani stac przed dłużej niz 30 minut. Nie wiem w ogole jak przezyje zycie, jak bede pracowac.. Teraz koncze studia, boje sie w ogole pracy, wyjazdu do duzego miasta, do tej pory mieszkalam z rodzicami, a teraz musze wyjechac bo tu pracy nie ma. Boje sie tego bardzo, boje sie bo wiem ze jestem dziecinna jak na swoj wiek, ciagle mialam kolo siebie rodzicow, mama gotowala w domu, byt zapoewniony. A dziewczyny w moim wieku to gotowac umieja, swietnie sie wyslawiaja, otwarte na swiat. A ja taka szara cicha mycha w dodatku oddalona od rzeczywistosci bo caly czas pod skrzydlami rodzicow. Plakac mi sie chce ;((((

tak. moja mama zawsze cos ją boli, reka, noga, glowa, brzuch itd

to nie są jakieś wymyślone choroby ale np. niewyspanie, przemęczone oczy, suche i pękające dłonie(zimą) plus jakieś bóle, utrudnia to życie bo człowiek czuje dyskomfort , już nie wspominając o psychice...

Moze mnie ktos pocieszyc ;(

ja tak mam...ciągle coś mi jest...teraz dokukcza mi kręcenie w glowie,w poniedziałek ide znowu do lekarza...chyba nie było specjaliśty u jakiego nie byłam :(

albo chroniczne zmęczenie , kurde zawsze coś :-/

Po prostu Ania jestmm - pewnie ciężko będzie, ale może z czasem jakoś dasz sobie rade

Dzieki!Wiesz.. kiedys mieszkalam sama zagranica przez dwa lata potem wrocilam do Polski , zamieszkalam z rodzicami w wieku 23 lat i tak od dwoch lat z nimi jestem ( wczesniej dwa lata w Uk bylam) i nie wiem co sie stalo.. wszystkiego sie boje, boje sie wyzwan, boje sie wyprowadzki itd.

To może być nerwica somatyczna. Ja to podejrzewam u siebie - a to kręgosłup, a to pęcherz, a to osłabienie, zawsze coś. Stresujesz się bardzo życiem autorko?

Ja jestem! Jak nie ból głowy, to ból oczu, zapalenie krtani, wypadajacy dysk, chore kolana, bolący kregoslup, problemy z sercem.. Powinni mi rente dac za to ;P

widze wszystko w ciemnych barwach, że za mało kasy, że nie tak wyglądam, że powinno być tak a jest tak, w zasadzie nie potrafie powiedzieć sobie - wszystko jest ok

Ciesze się, że nas jest więcej :P Ania eee jak sobie poradziłaś zagranicą to teraz też dasz rade

Ja proponuje zebysmy stworzyli swojaq grupę wsparcia:)

aktualny stan mojego zdrowia - bolą mnie oczy, boli mnie kręgosłup, ból brzucha, boli mnie gardło, mam zajada, psychika - 3 (pocieszenie, że jutro sobota)

ja tez jestem taka osoba.niestety. wieczne alergie swedzenie dloni oraz zapalenie oczu. mam dosyc;(

to ja tez sie pisze.. zawsze niewyspana, zawsze zmeczona i oslabiona jestem niskocisnieniowcem i biore na to leki bo inaczej kiepsko by ze mna bylo musze pic duzo kawy wiec spijam ok 7 dziennie, musze duzo solic co akurat lubie no i brac krople na hipotonie

No właśnie, optymistom nic nigdy nie dolega:)

i oczywiście nigdy nie mam temperatury 36,6 :P albo podwyższona albo obniżona :D

tyłku a nie pipie

ja mam przewaznie 35,3- 35,7 :P

potrzebuję wsparcia, zasypiam po północy a przed godziną piątą już jestem na nogach i robię śniadanie albo idę powędkować i złowioną rybę smażę tuż nad ranem, do pracy jadę 35 km. na godz. 7.30 i wszystko mnie się chce, mocna herbata z cytryną i do dzieła a dzień zaplanowany i lubię gdy coś nagle wyskoczy dodatkowo to mnie dodaje impuls do działania :) czy ze mną jest wszystko OK ?

ide spać, bo jak zwykle człowiek zmęczony :P dobranoc