Szwagier pojechal na komunie a rodzacą zone

czy slusznie postapil ze pojechal ? Pojechal na komunie corki siostry 120 km od domu a moja siostre zostawil samą w szpitalu .Moim zdaniem nie powinien bym jechac .Uwazam ze zle postapil .A wy jak uwazacie ? dodam ze mojej siostrze bylo bardzo przykro .

pewnie ze przykro bo jednak lepiej by było gdyby był na miejscu no ale cóz...

nie mial by powrotu.co siostra na to

bylo jej przykro .Proponowala mu ze jak sie dziecko urodzi to pojada razem , zawioza prezent .On jednak byl innego zdania i stwierdzil ze pojedzie .Jakos to przezyla , ale ja osobiscie nie chcialabym znalesc sie w takiej sytuacji .Ciekawa jestem co by on powiedzial , gdyby sam zostal w szpitalu a zona poszlaby balowac .Sa to trudne sytuacjie do rozwiazania .Jesli sie ma mądrego czlowieka przy sobie to taka osoba wie jak postapic .A chyba ze jest sie troche egoista to wtedy mysli sie tylko o sobie .

a uczucia dugiej osoby sie wogole nie licza .

Mi by sie to absolutnie nie podobalo. W koncu rodzi sie jego dziecko z jego zona, i to jej sie nalezy pierwszenstwo. Bez zadnego ale. W trakcie porodu absolutnie nie pozwolilabym ani tolerowala takiego zachowania. Ma stac przy zonie. Jesli sie dziecko urodzilo i zona jest w szpitalu to na ta godzine/2 godziny mogl pojechac i zlozyc zyczenia i pedem wracac do zony. Ale i tak nie wiem czy by mi sie to podobalo. W koncu zona urodzila jego dziecko i trzeba sie nia i dzieckiem zaopiekowac. Tez mi byloby bardzo ale to bardzo przykro.

Wolał zabawę i chlanie u chrześniaka czy też obżeranie się niż własną żonę i dziecko. Zapowiada się z niego uroczy tatuś. :/

Ja na miejscu siostry (tej, do której pojechał), wykopałabym go na zbity pysk z uroczystości komunijnej. Miejsce męża jest przy rodzącej żonie, ciekawe co jak pojawią się jakieś komplikacje.

ciesze sie ze macie takie podejscie jak ja i moja siostra i musze wam powiedziec ze to tez wina siostry mojego szwagra bo to ona go zapraszala i zalezalo jej na tym aby on sie na komuni pojawil.Ja , siostra i nasi rodzice uwazalismy inaczej ( ze jednak nie powinien zostawiac jej samej i jechac ) ale co rodzina to inne zasady i poglady w domu. Ciesze sie ze znalazlam tu poparcie .Moja siostra rozmawiala ze szwagierka jak byla w szitalu i mowila jej ze nie chce aby mąż jechal .Ta jednak byla innego zdania , zachecala i chciala zeby przyjechal .Postawili wiec oboje na swoim a ją rodzaca olali .Przykre .:(

szok - co za facet - nakopałabym mu do 4 liter - współczuje tej kobiecie takiego męża a dziecku takiego ojca - na miejscu siostry to bym wyłączyła kom i odcieła z nim kontakt - nawet nie napisała że urodziłam