czy to moja wina....

jakes 8 miesiecy temu na czacie zaczlam rozmawiaz z fcetem jak sie okazalo zonatym.ja tez mam kogos.i taksobie rozmawiamy juz te pare miesiece telefonicznie,wymienilismy se nr.jednak nigdy nie doszlo do spotaknia,on chcial kilka razy jednak ja nie z racji ze ma zone.no i ostatnio napisla ze zona sie dowidziala o mnie.jesli to tak mozna nazwac,i z tego co wiem posadzila go o zdrade itp.wiem ze to z jej strony wyglada okropnie.ale ja wiem ze nic zlego nie bylo .rozmawialismy tylko o wszytskim o jego zonie ,pracy moim zycie itp,.on sie boi ze dojdzie do rozwodu ,chociaz powiedizalam mu ze watpie zeby z nim sie rozeszla.wiem ze musze ta znajomosc skonczyc chcoiaz bardzo fajnie nam sie rozmawia on tez tak twreirdzi. wiem ze wiekoszsc napisze obrazliwe slowa ale ja naprade nie zamierzalam sie z nim spotkac a NAPEWNO NIE SYPIAC Z NIM!!!!!!!

jestes winna gowniaro i wypad stad :D naucz sie kurwa pisac poprawnie po polsku

a co tu jest nie po polsku -POLONISTO?

pewnie sie przyczynilas do tego.ale gdybywszytsko bylo w porzadku u nich od samego pocztaku to by nie doszlo do znajomosci.bo na Twoim miejscu pewnie bylaby inna

:(

Ale jakie dowody ma żona? No bo sorry, mejle i smsy typu- Hej co u Ciebie, u mnie dobrze, z zona ok. to chyba nie zdrada ? :D Opisz dokładniej

A tak swoją drogą jesteś bardzo moralną osobę co się Tobie chwali :) Bo tu na forum mało kto taki jest, wystarczy przejżeć posty :)

znalala jakiego smsm u niego w telefonie ,nawet nie weim jakiego,a on sie przyznal ze owszem poznal kogos na czacie itp to co pisalalm wczesniej.takze powody i dowody ma ,no bo sie nie wypieral.mam wyrzuty sumienia ale to naprade jest tylko znajomy do pogadania.

Dla niektórych taka pisanina jest już zdradą i powodem do rozwodu, ale wszystko zależy od osób zainteresowanych.

A czy mówił jakosczule do Ciebie itd. Ja na Twoim miejscu poprosiła bym o numer do żona i zadzwoniła wyjaśnić.

napisz do zony i wyjasnij , tylko wczesniej naucz sie pisac.

rozmawialam dzis z nim ,w zasazdie spotkania dalej proponuje ale to jego srawa juz. a do zony nie wezme nr jakos nie mam odwagi z nia rozmawiac,ale jak by ona zadzwonila to jej powiem prawde ,w sumie on tez jej powiedzial. weim ze dla niekorych to tez jest zdrada,ja na jej miejscu tez bym chyba myslala tak jan ona.

I nie obwiniaj się. Przepraszam bardzo on jest tylko Twoim kolegą. A żonka chyba ma nie dkońca pod czupryną, albo on jej juz jakiś numer odwalił. Bo nie ma twardych dowodów.

a jak on formułował propozycję do spotkania się? w sumie jeśli przeczytała konkretnie tego smsa, to mogła pomyśleć sobie źle. ALe na pewno wina nie jest Twoja :) Ty jesteś wporządku

A tak wogole skoro on chciał się spotkać to myslę, że chciał czegoś więcej. No chyab zeby Cie zaprosił do domu gdy jego zona tam jest

do almete .a niby co zle pisze. przepraszam jesli coz zle napisalam nie pisze tu po to zeby ktos wytykal mi bledy tylko z innym problemem!!!!

nawet nie wiem jakiego smsa przeczytala .niby mowil ze cos bylo o spotkaniu moze i kiedy cos powiedzialam na odczepnego ze sie spotkamy. a co on sobie myslal tego nie wiem,nie mowil nic o seksie.byc moze ze myslal...My nawet mieszkamy jakies 200 km od siebie.takze spotkania nie wchodze w rachube

tak sobie mysle ze on musial sie zmienic na codzien,w domu skoro powiedziala mu ze znamy sie jakies pol roku.fak faktem troche wiecej ale jego zachowianie inne ona zauwazyla

ja tez uwazam ze powinnas zadzwonic do zony i powiedziec co i jak!!!jesli nie masz wyrzutow to nie powinnas sie obawiac jej.

A moze zn juz wczesniej miala jakies problemy z nim a to tylko kolejny powod. a co zrobisz jak go spakuje .przyjmiesz go!!?????:)