pisze magisterke i znow zaczynam

sie obzerac z nerwow, bo zle mi sie pisze i czuje bezsens. a poza tym, dziwnie sie czuje piszac na forum, ze pisze magisterke,bo kiedys sama czytalalam takie watki- a raczej ich nie czytalama, bo byly takie odlegle, a teraz jestem jedna z tych osob, teraz przyszeld czas na mnie. ale zycie zapierdala, za przeproszeniem.

a właściwie powinnam skończyć dziś trzeci rozdział

ja zwykle z nerwów nie mogę jeść, pisz magisterke a nie an forum to będziw spox ;)

kup magisterke, jak tak zrobilam i mam wyjebane, obijam sie;);)

znam to uczucie, rok temu przeżywałam to samo. Z perspektywy czasu wiem, że nie ma się o co bać. Głowa do góry, poradzisz sobie

chcialabym nie jesc z nerow, ale ja je wlansie niestety zajadam. dlaczego mam wrazenie, ze ja jej ine napisze, ze to ponad moje sily?mialyscie podobnie? czuje, ze nie ogarne tematu, ale wiem tez, ze moje ambicje nie pozwolilyby na to i ze ja napisze, jednak strach jest dosc duzy, ze jednak nie dam rady. generalnie moje ambicje koncza sie na tym, by ja tylko napisac i moge z obrony miec 3, nie obchodzi mmnie to, ale chce miec to za soba, wiec w sumie powinnam dac rade:P

rozumiem twój ból tworzenia, ja swoja prace pisałam już daaawno i też lekko nie było ale ze wszystkim zdazyłam i wynik był na 5. Powodzenia!

Autorko postu a ile już napisałaś i ile Ci brakuje? Z jakiej dziedziny piszesz pracę? Solidaryzuję się z Tobą:) też czasami już nie ogarniam. Pozdrawiam