Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość bootsyyy

Delikatna kwestia pieniędzy...

Polecane posty

no rodzine po stronie meza mam akurat beznadziejna, jak im cos powiesz to jutro wszyscy wiedza... pytaja sie zeby potem obgadac i sie ponasmiewac...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bootsyyy
np. wracam z wakacji, ok, fajnie było gadka szmatka, pada pytani e- ILE zapłąciłąs?? :O I teraz nie wiem czy mam powiedziec czy zbyc kogos, nie chce nie lubie mówic ile wydałam!! czuje sie jak w potrzasku! :O Powiem ze mneij - eeee, ale tanio, spoko...powiem tyle ile wydałam czy wiecej ... bedzie ze mam nie wiadomo skad kase :O I tak źle i tak niedobrze!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość humbaaa
:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ruanda
Na pytanie o zarobki - nie odpowiadam w ogole, zresztą - nie zadaję się z burakami, więc nikt o takie rzeczy nie pyta:P pytanie kogokolwiek o zarobki jest ZAWSZE wielkim nietaktem i fatalnie świadczy o pytającym. Pytanie o cenę wakacji MOŻE BYĆ nietaktem - ale nie musi. To zależy od intencji - czy dana osoba jest zainteresowana wyłącznie ceną, czy też ta cena jest jedynie "kropką nad i" dla wielu informacji. Nie widzę nic zdrożnego, jeśli ktoś pyta dokładnie o biuro, organizację, warunki - i również cenę - bo sam chce tam jechać. Nic dziwnego, że sprawdza możliwości. każdy zna swoich znajomych i lepiej wie, co się kryje pod ich pytaniami - czy zwykłe wścibstwo, czy normalne zainteresowanie. A idealna odpowiedź na niechciane pytania finansowe to "dżentelmeni/damy o finansach nie rozmawiają" - i tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anonimka z anonimowym nickiem
tez nie lubie takich wypytwanek. ok, co innego jak ktos faktycznie chce kupic cos podobnego i zwyczajne ma ochote zorientowac sie w cenie. obecnie zaczynam organizacje slubu i z czystej praktyki pytam sie kolezanki ile w pazdzierniku placila za dane rzeczy zeby sie zorientowac. albo ostatnio pytalam sie kolegi ile kosztuje jego wyprawa na Kube - z czystej ciekawosci i z faktu tego, ze w przyszlym roku sama takowa planuje. ale juz pytanie sie o cene bluzki czy butow to juz przesada. kazdy wie ile mniej wiecej ubrania kosztuja a pytanie sie dla potwierdzenia tezy o malych/duzych wydatkach to chamstwo. mnie sie czesto ludzie pytaja ile zarabia moja mama albo ile emerytury ma moj tata bo wiedza, ze wyszlo mu wiecej niz zarabial. a ostatnio to znajomy pytanie o zarobki mamy zadal mi ni z gruszki ni z pietruszki. wiem jakie to stawki ale sklamalam, ze nie wiem i mnie to nie interesuje bo wiem, ze pytanie bylo zadane aby potwierdzic, ze zarabia duzo. nie lubie takiego patrzenia w czyjs portfel.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bootsyyy
dzięki ;) juz myslałam że mam skrzywienie na tym punkcie :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sa sposoby
ja na pytanie o zarobki odpowiadam zawsze ...szkoda gadać i zmieniam temat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bootsyyy
:D tez dobre

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×